Wierne oddanie reakcji i zachowań towarzyszących wiekowi dorastania i pierwszym poważnym decyzjom życiowym niekiedy jednak nie wystarcza. We Wszystko, co kocham opowieść została wpisana w kontekst czasów politycznego niepokoju w Polsce lat 80. XX wieku. Nieulotne natomiast, choć rozgrywa się w znanej nam współczesności, pozbawione jest konkretnego zaplecza społecznego czy też kulturowego. To historia zamknięta pomiędzy dwojgiem bohaterów, ich ścieraniem się oraz wzajemnymi uczuciami, którymi siebie darzą.

Najważniejsze wydarzenie, które jest próbą nadania relacji Kariny (Magdalena Berus) i Michała (Jakub Gierszał) jakiegoś znamienia, ma miejsce niedługo po rozpoczęciu akcji. Kiedy zapoznamy się już z bohaterami dorabiającymi pracą na hiszpańskiej wsi (przy czym Michał najwyraźniej jest spokrewniony z ludźmi, u których mieszkają) i kiedy przeżyjemy wraz z nimi pierwsze uniesienia rodzącego się uczucia, następuje punkt zwrotny. Chłopak jest uczestnikiem dramatycznego zdarzenia, które powinno wpłynąć na ich dalsze losy.
I chociaż postaram się uniknąć wyjawienia szczegółów tej sytuacji (z szacunku dla osób pragnących film zobaczyć), równie dobrze mógłbym to zrobić. Czyn Michała nie ma bowiem żadnych konsekwencji dla fabuły. Nad bohaterem ciąży jedynie wielki wyrzut, a jego psychologiczne następstwa objawiają się wyłącznie ciszą w ścieżce dźwiękowej, przeciągłymi, bardzo smutnymi spojrzeniami Gierszała oraz nieporozumieniami i kłótniami głównych bohaterów.


Nieudolność Nieulotnych nie wiąże się jednakże ze słabym aktorstwem, nawet nie z nieumiejętnością prowadzenia wykonawców czy inscenizacji poszczególnych scen. Do tych elementów nie można mieć większych zastrzeżeń. Całość cierpi ze względu na chybione pomysły scenariuszowe, bądź po prostu ich brak. Sam klimat i romantyczna atmosfera wakacyjnego romansu przeradzającego się w pierwsze poważne uczucie nie wystarczy za motor napędowy akcji. A wydarzenia przełomowe zaproponowane przez twórców są albo zbyt oczywiste, albo zbyt absurdalne i pozostawione bez kontynuacji, nie mówiąc już o ich rozwiązaniu by w pełni uwierzyć i zaangażować się w to, co widzimy na ekranie.

Potencjał czerpiący w aktorach (oprócz wymienionych, na drugim planie kompletnie niewykorzystani Joanna Kulig i Andrzej Chyra) ograniczonych przez jednowymiarowe cierpienie postaci każe zastanowić się nad zmarnowaną szansą. Pięknie sfotografowane przez Michała Englerta iberyjskie krajobrazy i ulice Krakowa nie mają oparcia w historii i w rezultacie nawet one nie mogą uratować scenariuszowej inercji Nieulotnych. Nie sposób dobrze opowiedzieć historię nie mając wszystkich jej składników. Ze szkicu nie można stworzyć w pełni udanego dzieła.



Nieulotne (Lasting)
scenariusz i reżyseria: Jacek Borcuch
zdjęcia: Michał Englert
muzyka: Daniel Bloom
obsada: Jakub Gierszał, Magdalena Berus, Andrzej Chyra, Joanna Kulig, Angela Molina, Juanjo Ballesta i inni 
kraj: Polska, Hiszpania
rok: 2012
czas trwania: 95 min
premiera w Polsce: 8.02.2013 r.
Kino Świat

Iwo Sulka – filmoznawca, rocznik ’85. Interesuje się kinem amerykańskim i europejskim. Filmowe gusta lekko konserwatywne, acz otwarte na nowe propozycje. Opublikował artykuł na temat Darrena Aronofsky’ego w trzecim tomie Mistrzów kina amerykańskiego, a także recenzje i inne teksty na łamach e-splotu oraz na blogu „Salaam Cinema!”