Dakota Suite to zespół bardzo specyficzny. Choć ma już na swoim koncie kilka świetnych płyt, to nadal pozostaje na uboczu brytyjskiej sceny muzycznej. Na czele grupy stoi mieszkający w Leeds Chris Hooson. To artysta, w kontekście którego bardzo często pojawiają się określenia typu: najsmutniejszy, depresyjny, etc. Z tym też kojarzona jest jego twórczość. Warto jednak dodać do tego takie słowa jak delikatność, melodia, i spokój. To wszystko składa się na istotę melancholijnego folku, którym Chris raczy nas na każdym ze swoich albumów.
Nie inaczej jest w przypadku najnowszej płyty, do nagrania której muzyk zaprosił swojego przyjaciela i multiinstrumentalistę Davida Buxtona. Dzięki temu muzyka Dakoty sporo zyskała. Jej głównym trzonem nadal pozostają delikatne partie gitary akustycznej i głosu, ale tym razem na płycie pojawiają się też takie instrumenty jak pianino, klarnet, bas, gitara elektryczna i perkusja. Gdzieniegdzie pobrzmiewają też oryginalnie brzmiące syntezatory oraz rhodes piano.
Nie zmienia to jednak faktu, że w dalszym ciągu Dakota Suite to proste, minimalne w swej formie, spokojne utwory, których największym atutem są emocje w nich zawarte. To na nich opiera się muzyka zespołu, która na nowej płycie brzmi o wiele pełniej niż na poprzednich albumach, czyniąc tym samym An Almost Life jedną z najlepszych (jeśli nie najlepszych) pozycji w dyskografii Dakota Suite.
Dakota Suite – An Almost Life
Glitterhouse 2012