Wnętrze Meaterlincka to sztuka poetycka, pasywna; pasywnością zapowiadająca / odwlekająca tragiczny moment. Starzec i Obcy obserwują przez okno rodzinę zgromadzoną w salonie. Starzec pojawił się przed domem, aby zakomunikować rodzicom wiadomość o śmierci ich córki. Im dłużej jednak obserwuje on z ukrycia rodzinę w sytuacji niewiedzy, pogrążoną w zwyczajności wieczoru, tym trudniej jest mu podejść do drzwi i przerwać ten spokojny stan. Napięcie w sztuce tworzy się w zestawieniu nieświadomości obserowanej za szybą rodziny i wiedzy, jaką posiada Starzec.

W spektaklu Matthew Lentona z tekstu Maeterlincka pozostaje jedynie koncept podglądania ludzi za oknem, w ich mieszkaniach. Postaci znajdują się w salonie / jadalni. Wnętrze nie jest ani manifestacją ostatnich trendów w designie, ani salonem z antykami. Zwykle określa się je jako „przytulne”. Salon przesłonięty jest szybą – tak by zbudować wrażenie, że widzowie zaglądają do wnętrza przez okno. Podobnie jak osiedlowy voyeur śledzący nieme ruchy sąsiadów z naprzeciwka, widz nie słyszy konwersacji postaci zgromadzonych w salonie. Narracja czytana jest z ich gestykulacji, póz, spojrzeń, grymasów. Może dlatego, że aktorzy starają się być (nadmiernie) wyraziści w tej mowie ciała, niebezpiecznie ocierają się o granice nadekspresyjności. Ich pantomina jest momentami zbyt czytelna.

Co nie jest pokazane, zostaje dopowiedziane przez głos z offu: „Ann zupełnie nie zna się na winie”; „Sara zastanawia się, ile kobiet wcześniej znał Davide”.
Głos z offu wychwytuje odłamki myśli, jakie nasuwają się postaciom w toku wieczoru – kolacji ze znajomymi; myśli błahych, bez znaczenia, bez konsekwencji.

Zgodnie z „wymogami” fabuły „dramatycznej” Matthew Lenton wprowadza element,który zakłóci gładki przebieg wypadków między aperitifem, daniem głównym, a deserem. Punkt kulminacyjny wieczoru stanowi scena niespodziewanych oświadczyn Barneya (Barnaby Power), które Aurora (Aurora Peres) odrzuca. Aurora pospiesznie opuszcza mieszkanie. Barney w ramach pocieszenia otrzymuje podwójną porcję deseru – Aurora bowiem nie zdążyła zjeść swojej. Silnie akcentowany humorystyczny ton spektaklu przekreśla możliwość spojrzenia na scenę odrzuconych oświadczyn jak na intymny dramat postaci. Zbyt dużo w tym emfazy. Zbyt bliskie podobieństwo do skeczu.

Interiors zdają się bliższe koncepcji reality show – podglądania wyselekcjonowanych osób w sztucznie stworzonej sytuacji zwyczajnego zachowania, niż „cieniście” nastrojowemu dramatowi Maeterlincka. Potencjalny charakter pop-rozrywki podkreślają w spektaklu przeboje, jakich postaci słuchają podczas kolacji: Patience Take That, Video Killed the Radio Star The Buggles, That Don’t Impress Me Much Shani Twain. Odchodząc daleko od fabuły Wnętrza, Matthew Lenton próbuje jednak wprowadzić do spektaklu element refleksji (żeby nie powiedzieć zadumy) nad życiem ludzkim (wydaje się, że bliskiej filozofii Pascala). Na scenie, na zewnątrz domu, przed oknem pojawia się kobieta. To jej głos było wcześniej słychac z offu. Kobieta nie żyje; jest duchem. Możliwe, że za życia znała osoby zgromadzone w salonie. Pozostawione wolne miejce przy stole sugerowałoby, że to ona stanowi tu brakujący element. Niemniej postaci nie czekają na nikogo więcej. Wydaje się, że to miejsce jest puste od dawna.

Refleksja nad efemerycznością i nieprzewidywalnością życia powinny wprowadzić kwestie kobiety-ducha mówiącej o przyszłej śmierci każdej z postaci. „Davide umrze rok później, utopi się”. „Sara dożyje wieku 85 lat, sama, nigdy nie opuści tego domu”. Śmierć, która u Maeterlincka prawie dosłownie „stoi u drzwi”, w spektaklu Matthew Lentona jest jeszcze dość odległą projekcją. I może dlatego jej (nie)obecność – obecność, jaka u Maeterlincka nadawała mrocznej intensywności dramatowi, wywoływała prawie nastój grozy – w spektaklu pozostawia widzów obojętnymi. Spektakl nie dostarcza również materii, która pozwoliłaby zbudować napięcie podobne temu, jakie stanowiło nić dramatu Wnętrze – napięcie między wiedzą, a nieświadomością; między wnętrzem, a zewnętrzem. Domowej enklawie w Interiors nic z zewnątrz nie zagraża.

Punkt wyjścia dla spektaklu, równie dobrze co tekst Maeterlincka, mógłby stanowić film Ferzana Ozpeteka Okna; bądź też Wigilijna Opowieść Dickensa; czy po prostu fascynacja odruchem zatrzymywania wzroku na oświetlonym oknie mieszkańców domu po drugiej stronie ulicy. „Spójrz na nich” – zdanie powraca w spektaklu. Ale czy jest na co patrzeć?


INTERIORS
Spektakl inspirowany sztuka Maurice’a Maeterlincka Wnętrze
Reżyseria: Matthew Lenton
Scenografia i światło: Kai Fischer
Muzyka i dźwięk: Alasdair Macrae
Video: Finn Ross for mesmer
Kostiumy: Eve Lambert
Dramaturgia: Pamela Carter
Z udziałem: Elspeth Brodie, Sara Lazzaro, Andrew Melville, Aurora Peres, Davide Pini Carenzi, Barnaby Power, Damir Todorovic, Ann Scott-Jones
Produkcja: Vanishing Point
Koprodukcja: Napoli Teatro Festival Italia