Wydaje mi się, że Jaszczu bardzo mocno "siedzi" w klasyce polskiego komiksu. Estetyka jego prac przesiąknięta jest staroszkolnym klimatem najlepszych prac Janusza Christy czy Tadeusza Baranowskiego. Bije od nich to komiksowe ciepło, dzięki któremu nie jeden dzisiejszy czytelnik kilkadziesiąt lat temu zakochał się w kolorowych zeszytach. Dzięki temu Jaszczu łagodzi smutną wymowę Tainted. Żadna z miłosnych historii obecnych na łamach tego zbioru nie kończy się typowym happy endem, co dość mocno kontrastuje się z ich radosną i kolorową oprawą graficzną.

Scenariusze Bartka Sztybora są na wskroś nowoczesne. Pozbawione słów, silnie zikonizowane, odwołują się do modnej ostatnio tradycji komiksu niemego. Połączenie "nowego" i "starego", pierwiastków "sztyborowego" i "jaszczowego" (jak mogę jedynie przypuszczać) dało dość ciekawą kombinację. Oprócz tego, że Sztybor nie boi się mocno zagrać na uczuciach, lubi się również zabawić z komiksową materią.
Najlepszym tego przykładem jest ostatni z szortów, przygotowany specjalnie na potrzeby tej publikacji. Na tle historii znanych z kart "Ziniola" czy "Jeju" to chyba najlepsza rzecz z Tainted, zaraz obok znakomitego Szóstego dnia, który swego czasu mocno zamieszał na digarcie.
 
Od czasów swoich pierwszych prac Piotrek Nowacki fantastycznie się rozwinął i bardzo niewiele brakuje mu do czołówki polskiego cartoonu. Bardzo pewna, dopracowana technicznie, ale delikatna i krągła krecha została uszlachetniona delikatnymi wpływami wspomnianych mistrzów, Christy i Baranowskiego. Formie Jaszcza wtórują zatrudnieni na potrzeby projektu koloryści. Mieniące się (prawie) wszystkimi barwami tęczy rysunki Nowackiego prezentują się jeszcze lepiej. Każdy z nich na swój sposób odrobił zadanie domowe. Juszczuk poleciała w cukierkowe klimaty, w przeciwieństwie do Pastuszki, który zdecydował się na bardziej przybrudzoną kolorystykę. Skrobol i Czyż jak najwierniej chcieli oddać estetykę prac, którymi się zajmowali i wyszło im to naprawdę znakomicie.
 
Mroja Press dba o wysoki standard edytorski swoich pozycji co, niestety, znajduje odbicie w dość wysokiej cenie. Tainted nie jest wyjątkiem od tej reguły. Nie wiem, czy warto było się spinać na twardą okładkę i błyszczącą kredę, skoro prace Sztybora i Nowackiego przywykły do zinowej oprawy. Jedynym mankamentem, do którego mogę się przyczepić jest dość niewyraźny i rozpikselowany spis treści. Podobnie, jak w Rewolucjach, innym komiksie Mroji, cena Tainted została podana w złotówkach, ale też w euro i dolarach. Dzięki temu, że nie znajdziemy w nim żadnych dymków, komiks od razu można przeznaczyć na eksport.
 
Może Tainted wielkim komiksem nie jest i zachodnich rynków nie podbije, ale czułem wielką satysfakcję odkładając ten tomik na moją półkę. A to już bardzo dużo. Paradoksalnie zbiór opowieści o niespełnionych, trudnych, niemożliwych lub zwyczajnie bolesnych związkach został przygotowany przez twórców, którzy świetnie się rozumieją. Współpracy między Sztyborem a Nowackiem nie brakuje chemii, a w ich związku świetnie się układa, czego najlepszym dowodem jest właśnie Tainted.



Tainted
Bartosz Sztybor, Piotr Nowacki, Ewa Juszczuk, Radosław Czyż, Sebastian Skrobol, Tomasz Pastuszka
Mroja Press
10/2010