Rafał Pach: Ewa Braun przez wielu uważana jest za kultową kapelę – myśleliście o reaktywacji i chociaż pojedynczym koncercie, idąc śladem na przykład Something Like Elvis, Lenny Valentino czy Homosapiens?
Marcin Dymiter: Jedne zespoły się reaktywują inne nie.
Jest szansa na reedycję Sea Sea? Myślę, że nie tylko ja na to czekam, bo album można nabyć już tylko na aukcjach internetowych za spore kwoty.
Rozmawiamy o tym.
Przeszedłeś dość ciekawą drogę, od punk-rocka przez noise do muzyki improwizowanej, elektronicznej. Czy można powiedzieć, że wyrosłeś z tego co grałeś wcześniej, czy po prostu szukasz innych stylistyk, żeby poprzez nie się wypowiedzieć, zupełnie bez jakiegokolwiek ich wartościowania?
Droga wcale nie jest prosta i nie zawsze tak oczywista jest dominanta/ azymut/ kierunek. Mam wrażenie, że nadal jest w tym punk rock, noise i tak dalej – tyle, że właśnie "i tak dalej" mnie interesuje. Stylistyka jest takim pojęciem "z zewnątrz" działania czy myślenia o muzyce. Zakłada, że widzimy, stosujemy daną technikę, wybieramy. Czasami tak jest, a czasami jest inaczej.
Możesz opowiedzieć coś więcej o ciekawym projekcie Audio-Tourism, który współtworzyłeś wraz z Arszynem – Krzysztofem Topolskim?
Arszyn był koordynatorem/ kuratorem tego projektu – było to działanie socjologiczno-muzyczne. Spotkanie muzyków, artystów wizualnych, performerów z Gdańska i Kaliningradu. My realizowaliśmy część muzyczną. Projekt gładko nie szedł, ale efekt jest dobry. I ciekawe było słuchanie rosyjskiego języka i miasta ze skomplikowaną przeszłością. Myślę, że to taki projekt, który ukazywał wtedy zainteresowanie Arszyna i moje słuchaniem otoczenia, field recordingiem czy zagadnieniem dźwięku, które ma tak wiele aspektów.
Jest jakieś tworzywo muzyczne, które aktualnie uważasz za główne w swojej twórczości? Ciekawe jest to, że ciągle nie rezygnujesz z gitary.
Z gitary nie rezygnuję, bo czemu miałbym rezygnować? A tworzywo: używam dostępnych źródeł, technik, możliwości ich łączenia, modyfikacji, operacji, wariacji.
Dlaczego nie używasz komputera, tylko walkmanów i CD playerów?
To pytanie pojawia się dość często. Oprócz komputera istnieją inne narzędzia do pracy z dźwiękiem. Komputera używam także, tyle że nie na scenie. Mówiłem już o tym kiedyś. Lubię manualność instrumentów, urządzeń. Poza tym w trakcie grania chyba nie lubię widzieć wave'ów. Stosuję też generator, mikser, gramofon, mikrofony, samplery, kontrolery. Generalnie świat sprzętu to studnia bez dna.
Jaki rodzaj wypowiedzi jest dla Ciebie ważniejszy – płyta czy koncert?
To dwa różne stany skupienia, inne emocje, inny proces i czas. Ważna jest płyta, ważny jest koncert.
Co Cię ostatnio inspiruje, w jaką stronę pójdzie projekt emiter? Z kim planujesz nagrać kolejne płyty?
W ciągu ostatnich dwóch lat dużo pracowałem nad słuchowiskami, muzyką do spektakli, muzyką do projektów wizualnych. Pytanie o inspiracje jest dość trudne, bo nie tak łatwo jest wychwycić, że to akurat właśnie wpływa a coś innego nie. To literatura, muzyka, film, ludzie, droga, podróże, wycieczki, przyroda, hałas, czas.
A plany – tak, są. W planach nowa płyta emitera, nowy projekt. Ostatnio słyszałem dźwięki, jakie generują węgorze elektryczne. Te węgorze mają bardzo współczesne brzmienie.
Dalej nagrywasz na strychu w Sopocie? Myślisz, że to gdzie artysta tworzy, żyje, wpływa znacząco na jego twórczość?
Już od dość dawna nie nagrywam na strychu. Staram się szukać ciekawych akustycznie miejsc. Praca w domu to największy komfort tyle, że nie zawsze jest to możliwe. Miejsce ma wpływ, ale to nie jest jedyny czynnik. Poza tym – definicja „miejsca” – to należy doprecyzować. Mogę powiedzieć, że większość moich płyt nagrałem w bliskiej obecności morza.
Jak zdefiniowałbyś to co tworzysz? Jako kreowanie innych światów, pewnych dźwiękowych przestrzeni, czy raczej przedstawianie dźwięków które Cię otaczają, przetworzonych przez Twoją wrażliwość.
Nie definiuję. Muzyka to sztuka abstrakcyjna. To w muzyce jest tajemnica.
Organizujesz też warsztaty audiowizualne. Czy jest po nich jakiś oddźwięk ? Powstają jakieś nowe projekty inspirowane tymi spotkaniami?
Było i jest sporo spotkań. Mam nadzieję, że to wymiana. Spotykam ludzi po warsztatach – niektórzy grają. Warsztaty to taki czas na spotkanie – są ludzie, którzy grają i maja konkretne oczekiwania, są tacy, którzy się czymś zainteresowali ale i tacy, którzy mają wolne popołudnie. Kto z nich kontynuuje muzyczną drogę? To zagadka.
Powiedziałeś kiedyś, że im dłużej grasz i tworzysz, tym trudniej jest Ci odpowiedzieć na pytanie czym jest muzyka. Co byś odpowiedział teraz?
Wiesz, to są takie sentencje, po których człowiek staje się jakimś zastygłym pomnikiem, a ja pomnikiem nie jestem. Mogę powtórzyć to samo albo dodać – proces, poznanie, czas i jeszcze więcej.
Śledzisz aktualnie wydawaną muzykę? Co ostatnio zafascynowało Cię na polskiej, a co na zagranicznej scenie?
Śledzę, słucham. Nie wiem czy określenie "zafascynowało" jest adekwatne. Może czego słucham? Jeśli mam tak podzielić Polska i Świat, to:
Polska: Piotr Kurek, box Eugeniusza Rudnika, duet Jachna/Buhl, Gówno, Dawid Szczęsny, Mykietyn, Niwea.
Świat: muzyka perska, Ali Farka Toure, wrócił do mnie John Lee Hooker - nagrania z lat 50., wróciło For Carnation, ostani Radian, Pan Sonic, Mika Vaino, Morton Feldman - kolekcja Hat Hut Records, wczesne prace Steve'a Reicha, Talk Talk Laughing Stock, kolejna część antologii z Sub Rosy, Mapstation The Africa Chamber, Philip Jeck, Earth, Bill Frisell Folk Songs vol.1 i różne inne stare i nowe płyty, piosenki, orkiestry z lat 30., Motown Records, Fela Kuti, świerszcze w mojej dzielnicy, miasto i incydentalne zdarzenia dźwiękowe, które powszechnie są uznawane za usterki. Linie tramwajowe, które wydają piękny świst, łopoczące na wietrze flagi centrów handlowych i jeż, który przechodzi przez jezdnię w nocy. Szumy i szelesty to potęga muzyki.
3 ulubione/najlepsze płyty w ogóle według Emitera.
To bardzo trudne pytanie. Mam problem z kategorią "w ogóle". Mógłbym podać kilka lub kilkanaście takich szeregów trójkowych. Może tak: to płyty których dość często słucham lub które są i powracają, potem znikają i powracają (od jakiegoś tam czasu).
1. Ali Farka Toure, Niafunke
2. The Necks, Sex
3. Dir. Marcel Pérès, Chants de L'Eglise de Rome, Vêpres du jour de Pâques Ensemble Organum
To zadanie prawie niemożliwe.
Emisja trwa.
Kraków-Gdańsk, sierpień 2010
Foto: Paweł Żyliński
www.emiter.art.pl