Domaganie się równych szans dla innych mogłoby zachwiać dotychczasowym stanem rzeczy i kto wie, czy nie wymusiłoby rezygnacji z własnych przywilejów na korzyść drugiego człowieka. Kim są ci wykluczeni, którzy nie zdążyli wykorzystać swojej szansy w okresie transformacji? Ich głos nie był głosem większości. Czy wobec tego są ofiarami demokracji, czy może po prostu nie poradzili sobie ze zmianami i sami są sobie winni?

Do takich ludzi przychodzi Włodzimierz Nowak. W zbiorze swoich reportaży zatytułowanym Serce narodu koło przystanku daje im szansę, aby się wypowiedzieli, zaznaczyli swoją obecność. Jest to głos tej części narodu, która do tej pory milczała albo nie była słyszana. Często zdarza się, że ich zdanie było elementem, którego brak zubażał pogląd na pewne sprawy. Upraszczanie jest potrzebą człowieka, umożliwia ogarnięcie chaosu świata. Bywa jednak że uproszczenia idą zbyt daleko i warto wówczas dopuścić innych, by pomogli nam je zobaczyć.

Jak postrzegane jest ubóstwo? W powszechnym mniemaniu istnieją dwa rodzaje biedy: pierwsza, która dotyka ludzi niezaangażowanych w zmianę swojego statusu, oraz druga jej odmiana: uszlachetniająca niczym cierpienie. Nowak pokazuje stereotypizację, pojawiającą się szczególnie w dyskusjach politycznych, czyli tam, gdzie rozstrzyga się los narodu: W takim warszawskim wyobrażeniu bieda jest skromna, ale szlachetna i chociaż króliki hoduje, a nie siedzi bezczynnie.
A ja wiem, że bieda jest brudna i niechlujna, bo się biedzie nic nie chce i też ma prawo do ciężkiej depresji, i to nieleczonej
. System tworzy pułapkę, uniemożliwia wydostanie się z sytuacji pośredniej: pomoc jest niewystarczająca, a zupełna samodzielność nieosiągalna. Ludzie ci nie mają wyboru. Jeśli zarobią za dużo, odebrane im zostaną zasiłki, mimo że standard życia się nie zmieni. Lepiej oszukać niż być oszukanym przez… system – bo to słowo pada z ust rozmówców Nowaka. Ustrój demokratyczny nie chroni najwyraźniej przed rządami skostniałych i nieludzkich przepisów. A przynajmniej nie wszystkich. W takim przypadku warto również zapytać, czy i w jakim sensie mamy do czynienia z oszustwem? Ocena przestaje być taka oczywista, świat znów wymyka się szacunkom, kryteriom, czyli myśl wraca na właściwe tory, które nie prowadzą do jednoznacznych rozstrzygnięć.

Autor nie stara się jednak zbudzić sumienia czytelnika. Nie chce go za wszelką cenę poruszyć. Nie o samej biedzie pisze. Rozpiętość tematyczna reportaży jest na tyle duża, że doświadczamy wielu emocji. Jest wśród nich współczucie dla matki, która popełnia samobójstwo razem ze swoim synem (Cholera z takim życiem). Jest podziw dla niepełnosprawnej kobiety, która osiągnęła więcej niż niejeden zdrowy człowiek (Życie jest pionowe). Z drugiej jednak strony są historie ludzi, którzy uszkadzają samochody (Cała Polska trzaska) i czerpią korzyści finansowe z odszkodowań. Bądź też przykłady zupełnej zaściankowości i obojętności, jakby świat kończył się za ogrodzeniem (Zawsze było ZWM i po co zmieniać). Gdyby próbować sformułować nadrzędny temat zbioru, byłaby nim Polska. Szukanie jej tętna, bo serce zostało zakopane… koło przystanku.

Zaletą książki jest jej transparentność. Autor nie ocenia rzeczywistości. Podchodzi do swoich rozmówców bez żadnych oczekiwań i zadaje im pytania, które nie sugerują konkretnej odpowiedzi. Sami interlokutorzy nie są też wybierani według ustalonego wcześniej klucza. Przypadkowo napotkani ludzie wskazują kolejne osoby. Taka selekcja podporządkowana jest jednej intencji – autentyczności, dotarciu do właściwego źródła informacji, tak jak w przypadku reportażu Mistrz rozkroku i przykucania. Nowak poznaje środowisko „chłopaków z siłowni”, ale nie stara się rozpracować siatki ich znajomości, bo nie ona jest tu najistotniejsza. Nie portretuje typowego reprezentanta i chociaż kreśli sylwetki kilku osób, nie charakterystyka jest osią tekstu. Wybiera inną, pojemniejszą metodę – za pośrednictwem „słownika pakera” tworzy wielowymiarowy opis ludzi, ich motywacji. Siłownia przestaje być zwyczajnym miejscem ćwiczeń, staje się symbolicznym centrum całego mechanizmu, którego siłą napędową są środki wspomagające trening kulturystyczny. Metoda słownikowa udowadnia, że język odzwierciedla rzeczywistość, w obrębie której powstał. Na kilku stronach tekstu Nowak prezentuje swój perfekcyjny warsztat pisarski, który wraz ze zbieraniem informacji przez bezpośredni kontakt składa się na pracę prawdziwego reportażysty.

Kim jest człowiek, który napisał ten zbiór reportaży? W tekście Solidarność ucieka rowerem z podtytułem Zamiast zakończenia poznajemy samego Włodzimierza Nowaka. Nie musimy polegać na krótkiej notce biograficznej z okładki. W ten sposób autor przez całą książkę nie narzuca się ze swoją perspektywą widzenia Polski. Dopiero na końcu ujawnia własne refleksje. Niczym reżyser, który pod koniec filmu pokazuje, co działo się po drugiej stronie kamery.
Polifonia głosów bohaterów Nowaka zmusza czytelnika do spojrzenia na świat jednocześnie z kilku stron. Z tą książką w dłoni ćwiczy się widzenie i myślenie synchroniczne.


Serce narodu koło przystanku
Włodzimierz Nowak
Wydawnictwo Czarne
2009