New Model Army to grupa, która zawsze miała w Polsce liczną i stałą grupę fanów, stąd też łatwo było przewidzieć, że publiczność dopisze. Sala klubu Loch Ness już na długo przed koncertem była szczelnie wypełniona fanami zespołu. Pomimo że większość z nich stanowiły osoby w wieku pomiędzy 30-40 lat, to nie zabrakło też tych dużo młodszych.

Kilkanaście minut przed 21.00 muzycy pojawili się na scenie. Na sam początek zabrzmiał pochodzący z najnowszej płyty, energiczny „States Radio”, a zaraz po nim dobrzy znany i entuzjastycznie przyjęty przez publiczność „Get me out”. Mimo że zespół promował swój ostatni album i to materiał z niego był podstawą repertuaru koncertu, nie zabrakło w nim miesjca dla utworów pochodzących ze starszych, chyba najbardziej lubianych w Polsce płyt grupy.
Bardzo miłą niespodzianką było usłyszenie na żywo np. „White Light”. Z nowego albumu zespół zaprezentował jeszcze m.in. „Disappeared”, akustyczny i piosenkowy „Autumn”, którego refren został gromko odśpiewany wraz z publicznością oraz tytułowy, jeden z najmocniejszych kawałków tego wieczoru „Today is a good day”, opowiadający o krachu bankowości, który zapoczątkował globalny kryzys ekonomiczny. Oprócz tego zespół zagrał kilka utworów z poprzedniej płyty: „Wired”, „One of Chosen” oraz „High”. Wszystkie spotkały się z ciepłym i żywiołowym przyjęciem, co sprawiło chyba dużo przyjemności członkom zespołu, którzy nie kryli swojego zadowolenia, a sam Sullivan nawiązał dobry kontakt z publicznością i poza grzecznościowym „Dzień Dobry” często wdawał się z nią w rozmowę. Na sam koniec ponad godzinnego występu zespół zagrał dwa największe swoje „przeboje”: „Vagabonds” oraz „51 state of America”. Schodząc przy gromkich brawach ze sceny, muzycy chyba sami wiedzieli, że bez bisu się nie obejdzie. I tak też się stało. Po chwili wrócili na scenę ponownie, by zagrać oczekiwany, akustyczny, przepięknie wykonany „Purity” oraz kończący definitywnie koncert „I love the world”.

New Model Army po raz kolejny udowodnili, że mimo długiej obecności na muzycznej scenie nic a nic nie stracili ze swojej energii i żywiołowości, a ich nowe utwory brzmią świetnie również na żywo. Nie pozostaje więc nic innego jak czekać na następną wizytę Brytyjczyków w naszym kraju. Publiczności na pewno nie zabraknie.



New Model Army
Kraków, 24 lutego 2010
Klub Loch Ness