Swoją cegiełkę w tych staraniach dołożył także Art Spiegelman z komiksem Maus, w którym pokolenie dzieci tych, którzy przeżyli Zagładę, próbuje radzić sobie z „dziedzictwem” swoich rodziców. Seria Epizody z Auschwitz została wydana jako materiały edukacyjne Państwowego Muzeum w Auschwitz-Birkenau i mieści się w polskim nurcie komiksów historyczno-okolicznościowych, których ostatnio pojawia się jakby mniej. Scenarzysta Michał Gałek z rysownikami Marcinem Nowakowskim i Arkadiuszem Klimkiem podjęli próbę opowiedzenia o Holocauście w nieco odmienny, od przyjętego, sposób. A właściwie całkowicie tego uniknęli. W jaki sposób?

Funkcja dydaktyczna Epizodów z Auschwitz z założenia góruje nad warstwą, którą z braku lepszego określenia można nazwać artystyczną. Gałek z ekipą, wspierany przez grupę historyków, miał przekuć podręcznikową wiedzę, materiały źródłowe i ludzkie tragedie w łatwo przyswajalną lekturę.
Napisaną językiem, który będzie zrozumiały dla młodych odbiorców, niemal w całości ukształtowanych przez kulturę popularną. I trzeba przyznać, że bardzo solidnie odrobili lekcje, lecz efekt ich pracy nie jest powalający. Buńczuczne zapowiedzi scenarzysty, który obiecywał oświęcimską wersję Prison Break nie do końca zostały spełnione. Inna sprawa czy taki język jest odpowiedni dla narracji o Szoah. Nie jestem pewien czy w ten sposób da się o nim mówić, jeśli chce się naprawdę zrozumieć, czym był Auschwitz. W Epizodach… stanowi on jedynie tło dla losów głównych bohaterów – Mali Zimetbaum, Edwardzie Galińskim i Witoldzie Pileckim.

Mam nadzieję, że Marcin Nowakowski i Arkadiusz Klimek nie obrażą się na określenie ich mianem komiksowych wyrobników. Ten epitet w komiksowym półświatku, które ciągle pomstuje (słusznie, bądź też nie) na nadmiar „artystów-eksperymentatorów”, jednocześnie tęskniąc do rysowników z solidnym warsztatem, urasta do rangi nie lada komplementu. Obaj w nieco odmienny sposób tworzą w estetyce europejskiego komiksu realistycznego – popularny Kirkor zużywa więcej tuszu i kresek, jego prace są bardziej mięsiste, świetnie radzi sobie z dynamiką kadru. Nowakowski rysuje oszczędniej, wpisując się tym samym w nurt, który mnie osobiście bardziej odpowiada. Obaj wciąż mogą uchodzić za twórców nie do końca ukształtowanych, którym można wytknąć pewne niedostatki (u Nowakowskiego nieco gorzej prezentują się ilustracje z dalszej perspektywy), ale można powiedzieć, że są perspektywiczni i zapewne będą się rozwijać. Z chęcią zobaczyłbym ich obu w jakimś europejskim tytule, który stanowiłby wyzwanie dla ich możliwości. Zresztą, w przypadku Klimka przez jakiś czas coś było na rzeczy, ale potem sprawa ucichła.

Mając na uwadze misję popularyzowania wiedzy o Oświęcimiu, nie jestem pewien czy w formie opowieści sensacyjne da się powiedzieć coś ważnego o Zagładzie, która jest jakby nieobecna, odgrywa jedynie służebną rolę wobec perypetii głównych bohaterów. Równie dobrze w tej roli mogłoby wystąpić Guantanamo. Niestety, czytając Epizody z Auschwitz nie poczułem egzystencjalnej grozy największej traumy ludzkości XX wieku – bo chodziło o przekazanie faktów, edukację. Tylko czy aby na pewno to jest akurat najważniejsze w tym przypadku?



Epizody z Auschwitz #1: Miłość w cieniu zagłady
Epizody z Auschwitz #2: Raport Witolda
Michał Gałek, Marcin Nowakowski, Arkadiusz Klimek
K&L Press
05/2009 (część pierwsza)
10/2009 (część druga)