Odwiedzając stronę internetową zespołu, można przeczytać, że grupa określa swoją twórczość jak mieszankę alternatywy i popu. Jest to jednak duże uproszczenie. Na trwającej niespełna 45 minut płycie znajduje się 10 utworów utrzymanych w melancholijnej, piosenkowej stylistyce. Całość opiera się na brzmieniu akustycznych gitar, delikatnych klawiszy i instrumentów smyczkowych oraz leniwych rytmów perkusji.
Do tego dochodzi świetny głos wokalisty, który dzięki swojej barwie czyni muzykę Sophii jeszcze bardziej zmysłową i oniryczną. Nie ma to jednak nic wspólnego ze sztuczną i irytującą pseudo-depresyjną manierą. Wśród utworów zawartych na płycie większość brzmi zdecydowanie balladowo („Signs”, „Dreaming”), a momentami wręcz folkowo („Heartache”). Nie brakuje jednak też tych bardziej energicznych („There Are…” , „A Last Dance”) czy takich, które mają potencjał by stać się hitem („Obvious”). Jeżeli miałbym pokusić się o próbę porównania twórczości zespołu Sophia do innych grup, to jako pierwsze skojarzenie przychodzą mi na myśl dwie nazwy: The National oraz Tindersticks. I choć muzyka Sophii brzmi zdecydowanie bardziej gładko, to można w niej znaleźć ten sam ładunek emocji i muzycznej szczerości.

* W limitowanej edycji album zawiera dodatkowe CD z materiałem live, zarejestrowanym w Wiedniu podczas „The Valetines Day Session”



There Are No Goodbyes
Sophia
2009