*Ewa Drygalska: Na wstępie chciałabym powiedzieć, że swoim pokazem wzbudził Pan w publiczności spory entuzjazm, który udzielił się także i mnie. Wiem, że nie jest to Pańska pierwsza wizyta w Polsce, w 1983 roku odbierał Pan Brązowego Smoka na Krakowskim Festiwalu Filmowym, za swój film _Taniec Śmierci_. Jakie są Pana wrażenia dzisiaj, po latach?
Dennis Tupicoff:* Przede wszystkim jestem bardzo szczęśliwy mogąc być tu ponownie. Wiele się tutaj zmieniło; po 26 latach zastaję Kraków jako zupełnie inne, otwarte, kolorowe, jasne miasto, w którym ludzie mogą swobodnie wyrażać swoje opinie i czuć się wolnymi. W czasie mojej pierwszej wizyty tutaj nikt nie mógł rozmawiać na tematy polityczne i czuło się obecność wojska, wtedy jeszcze w trakcie stanu wojennego. Dla mnie, przyjeżdżającego wtedy z Australii, było to prawdziwym szokiem.


*Co sądzi Pan o polskiej animacji?*
Przed laty, podczas mojej poprzedniej wizyty, poznałem Hieronima Neumanna oraz Zbigniewa Rybczyńskiego, którego twórczość naprawdę podziwiam, podobnie jak Jana Lenicy i Waleriana Borowczyka.
Ze współczesnych animatorów lubię Piotra Dumałę, z którym miałem okazję porozmawiać w trakcie festiwalu, oraz Agatę Plucińską, młodą reżyserkę mieszkającą w Berlinie.


*W Pana filmach tematem, który zawsze się pojawia, jest śmierć, pojmowana nie w tradycyjny sposób, ale najczęściej jako makabra, czarny humor.*
Naprawdę trudno to wytłumaczyć. Prawdopodobnie tak wpłynęła na mnie śmierć mojego brata w tragicznym wypadku, gdy miałem 21 lat. Uważam się za całkowicie normalnego człowieka, mam żonę i dwie piękne córki, a moja twórczość jest po prostu sposobem, w jaki widzę świat. Można oglądać rzeczywistość przez pryzmat seksu, walki płci, marksizmu czy okrucieństwa. Ja widzę go właśnie w taki sposób. Choć na przykład uważam, że film _Głos jego matki_ jest tak naprawdę o miłości matki do syna, choć opowiada o morderstwie.


*Rzeczywistość jest tym co inspiruje Pana do pracy?*
Zdecydowanie. Absolutnie nie jestem typem fantasty. Myślę, że prawdziwy świat jest dostatecznie interesujący, dlatego robię także dużo filmów w typie live-action i dokumentów. Przed każdym filmem przygotowuję długą dokumentację tematu. Scenariusz do _Piły mechanicznej_ powstawał 9 lat. Obecnie, dla odmiany, pracuję nad dokumentem o fotografii.


*Do konstruowania swoich animacji używa Pan wielu technik. Czy w którejś z nich czuje się Pan najlepiej?*
Technologia, w jakiej wykonuję filmy, jest dla mnie tylko formatem, który dobieram do tematu i staram się wykorzystywać jako najlepszą formę do tego, co chcę pokazać. Najlepiej czuję się w technice rotoskopii i animacji 2D. Zupełnie nie znam się na technikach takich jak animacja poklatowa. W swoim autoportrecie starałem się pokazać moją ewolucję od kreskówek (_Taniec Śmierci_) do filmów w typie live-action o dużym stopniu dokumentalizmu. Nigdy nie inspirowałem się jednym twórcą, moje filmy powstają najpierw z inspiracji czymś – może to być piosenka, przeczytana książka czy audycja radiowa.




"XVI Międzynarodowy Festiwal Filmowy Etiuda&Anima 2009":http://etiudaandanima.com/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=82&Itemid=2
27 listopada – 4 grudnia 2009
Kraków – Nowy Sącz

Wywiad ukazał się w 6. numerze Gazety Festiwalowej E&A w dniu 02.12.br.







« powrót