Pod szyldem NNHMN ukrywa się duet, który tworzy wokalistka Lee i Michał Laudberg. Co bardziej uważni słuchacze łatwo skojarzą ich z innym szyldem, pod którym kilka lat temu również dali o sobie znać szerszej publiczności wybrzmiewając zarówno na falach obecnie zniszczonej doszczętnie radiowej „trójki” oraz występując na wielu festiwalach. Słuchając ich obecnej twórczości  trudno nie połączyć kropek pozwalających dostrzec artystyczny rozwój duetu.
Muszę przyznać, że sięgając po te dźwięki po kilku latach przerwy wyraźnie słychać jak świadomie i konsekwentnie budowali i budują oni swoją pozycję, rozwijając swój styl i pozostając zarazem wiernym swoim muzycznym korzeniom. Ciężko jednoznacznie określić ich twórczość. Przeplata się tu i synth-pop, dark wave jak i nieco nostalgiczne disco i EBM. Wszystko jednak brzmi tak, jak brzmieć powinno. Jest bardzo rytmicznie, nieco transowo a za sprawą wyjątkowego głosu Lee również bardzo nastrojowo. Te dźwięki płyną jakby zza mgły. Pastelowe, nieco przytłumione dźwięki z jednej strony porywają łagodnością, z drugiej wyostrzają emocje, których w muzyce NNHMN nie brakuje. Jasne, w ich muzyce słychać wyraźne inspiracje zarówno zespołami z lat 80 ubiegłego wieku jak również sceną dark independent lat 90 ubiegłego wieku. Trudno jednak obecnie znaleźć grupy, które robiłyby to tak samo swobodnie jak i świadomie co Lee i Michał. Nie pozostaje więc nic innego jak sięgnąć po ich muzykę i dać się jej ponieść na parkiet. To wydawnictwo świetnie sprawdzi się na początek przygody z muzyką duetu.

NNHMN – Deception Island

Zoharum 2021