W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".
Ponoć Henry nigdzie się nie śpieszy… Lubi pisać piosenki i właśnie wydał swój debiutancki singiel. Na płytce zamieścił tylko trzy utwory, które są zapowiedzią pojawienia się czegoś większego. Być może całej płyty. Póki co zostawia nas jednak z tymi kilkunastoma minutami muzyki, która zachęca do tego by zatrzymać się przy niej na nieco dłużej.
Za szyldem Henry No Hurry kryje się muzyk i wokalista Wawrzyniec Dąbrowski. Części słuchaczy znany jest już z wcześniejszych dokonań z grupami Letter From Silence czy Henry David’s GUN. Tym razem postanowił pograć i pośpiewać sobie solo i słychać, że wychodzi mu to całkiem dobrze. Trzy utwory z singla to niby zwykłe przyjemne indie –folkowe kompozycje, słychać w nich jednak dużą swobodę i radość grania.
Wawrzyniec zadbał też o dobre brzmienie i klimat jego muzyki, w której za sprawą użycia banjo, lekko schowanych klawiszy i basu słychać wpływy klasycznego alt-contry. Bardzo przyjemna rzecz. Czekamy na więcej.