Nick Cave & The Bad Seeds – Push The Sky Away 
Płyta, która swoją premierę miała na początku roku, 18 lutego 2013, przez wielu od początku uznawana była za murowanego kandydata do miana albumu roku. Jak się okazało, nie było w tym stwierdzeniu wiele przesady. „Push The Sky Away” to album, w którym łatwo zakochać się od usłyszenia pierwszych dźwięków. Piękne melodie, niezwykły klimat i głos Nicka Cave’a, przy słuchaniu którego niejednemu słuchaczowi przechodzą ciarki po plecach.


Bill Callahan – Dream River 
Bill Callahan, artysta często określany mianem najlepszego amerykańskiego songwritera, po raz kolejny zachwyca nietuzinkową muzyką, w której tradycje amerykańskiego folku przekłada na swój własny oryginalny język, dodając wiele własnych elementów, które składają się na wyjątkowość tej muzyki. „Dream River” jest tego kolejnym potwierdzeniem.


My Bloody Valentine – MBV
Trudno chyba wskazać bardziej spektakularny muzyczny powrót niż ten w wykonaniu Irlandczyków. Kiedy nagle po blisko 22 latach od wydania ostatniej płyty poinformowali, że lada dzień ukaże się ich nowy album, wzbudzili nie lada sensację. Najważniejsze jednak jest to, że krążek MBV jest tak samo fascynujący i niezwykły jak sam powrót zespołu i potwierdza świetną formę jednej z najbardziej hałaśliwych grup na świecie.


Mark Kozelek & Jimmy LaValle – Perils From The Sea
Jedna z najpiękniejszych muzycznych kolaboracji mijającego roku.
Legenda „smutnego” amerykańskiego grania Mark Kozelek oraz Jimmy LaValle, twórca subtelnego elektronicznego  projektu The Album Leaf, postanowili wspólnie nagrać płytę, na której zawarli wszystko to, co najlepsze w ich indywidualnej twórczości. Dzięki temu otrzymaliśmy jedenaście fantastycznych utworów, które wspólnie tworzą niesamowity muzyczny pejzaż, przepełniony wszystkim barwami ludzkich uczuć i emocji.


Daughter – If You Live
Debiutancki album brytyjskiego tria zachwyca subtelnością brzmienia, eterycznymi, kruchymi melodiami oraz czarującym, niezwykle kobiecym głosem wokalistki i liderki zespołu Eleny Tonry. Niesamowita płyta, która może być świetnym lekarstwem na skołatane nerwy niejednego słuchacza – a zarazem to jeden z najlepszych debiutów mijającego roku.


Trzeci album alternatywnej super grupy, tworzonej przez Chrisa Eckmana oraz Hugo Race’a, nagrany został w Afryce we współpracy z tamtejszymi muzykami. Efektem tego jest album, na którym ścierają się ze sobą dwa muzyczne światy. Z jednej strony brudne, zachodnie blues-rockowe brzemienia, z drugiej strony – rytmy i melodie właściwe tylko dla afrykańskiego kontynentu. W połączeniu stanowią mieszankę, która nadaje całkiem nowe znaczenie pojęciu World Music.


KARI – Wounds And Bruises
Drugi album naszej rodzimej wokalistki, nagrany w Wielkiej Brytanii i wydany niespełna kilka tygodni temu, to prawdziwy muzyczny majstersztyk. Po świetnym debiucie Kari powraca z płytą , dzięki której na nowo definiuje się jako Artystka. „Wounds And Bruises” to płyta niezwykle kobieca, emocjonalna i dojrzała zarazem, na której nie ma miejsca dla przypadkowych słów i dźwięków. Po prostu rewelacja.


Anita Lipnicka – Vena Amoris
Anita Lipnicka to jedna niewielu polskich wokalistek, która konsekwentnie podąża swoją muzyczną drogą, z dala od taniego blasku medialnych reflektorów. Na swojej nowej płycie jeszcze mocniej zanurzyła się w nurt rzeki zwanej Americaną, lecz pozostała przy tym wierna tradycji rodzimego języka, dzięki czemu jej utwory mają w sobie dużo oryginalności i wyjątkowości. Kolejny duży krok naprzód na artystycznej drodze Anity.


Rhye – Woman
Debiutancki album kanadyjsko-duńskiego duetu wzbudził duże zainteresowanie nie tylko za sprawą swojej tajemniczości, lecz przede wszystkim z powodu niezwykle subtelnej, zmysłowej muzyki z pogranicza r’ n b’, elektroniki i soulu. Całość często porównywana jest z twórczością Sade. Najważniejsze jest jednak to, że album „Woman” zachwyca swoim  brzmieniem, klimatem i aranżacjami, których mógłby pozazdrościć niejeden z zasłużonych artystów.


Nazwisko Chrisa Eckmana pojawiło się już w tym zestawieniu przy okazji płyty zespołu Dirtmusic. W tym roku ukazał się też jego solowy album, który jest muzyczną podróżą po pustkowiach amerykańskiego hrabstwa. Proste, oszczędne w swej formie, akustyczne, melodyjne i surowe zarazem  utwory stanowią kolejne rozdziały tej niezwykłej podróży.


Caveman – Caveman
Drugi album nowojorskich jaskiniowców urzeka swoim klimatem i bezpretensjonalnością. Słychać w tej muzyce niezwykłą pasję i zaangażowanie dalekie od jakiejkolwiek gonitwy. Wszystko jest tu nieśpieszne, spokojne i bardzo melancholijne. Płyty słucha się tak jakby czas się zatrzymał a za sprawą nieco archaicznych brzmień, które muzycy z lubością wykorzystują w swej muzyce, czujemy się jakbyśmy byli z dala od hałasu wielkich miast.


Rebeka – Hellada
Iwona Skwarek i Bartek Szczęsny, czyli muzyczny duet, który swoim debiutanckim albumem nieźle namieszał na rodzimej (i nie tylko) muzycznej scenie. Ich eteryczny elektro pop charakteryzuje się nie tylko muzyczną dojrzałością i dbałością o każdy szczegół, lecz także przebojowością, co w połączeniu daje mocny efekt. Czekamy na więcej!


House Of Love – She Paints Words In Red
Brytyjski zespół, znany w naszym kraju głównie za sprawą singla „Shine On” cały czas działa i ma się dobrze. I choć nie są wymieniani obecnie jednym tchem z czołówką gitarowych brytyjskich zespołów, to jednak konsekwentnie tworzą swoje klasyczne utwory, nawiązujące do tradycji, którą sami współtworzyli. Ostatni album jest tego niezłym potwierdzeniem.