Brytyjczycy, którzy dzięki swojej nietuzinkowej muzyce nazywani są często klasykami melancholijnego grania, istnieją już dwadzieścia jeden lat. Choć zespół zmagał się z wieloma trudnościami, to jednak udało im się przez ten czas nagrać dziewięć studyjnych albumów, z czego większość jest naprawdę wyśmienita. W kwietniu tego roku muzycy postanowili zamknąć się w legendarnym studiu przy Abbey Road i nagrać na nowo dziesięć wybranych kompozycji. Skąd pomysł na takie przedsięwzięcie? 

Tłumaczy to klawiszowiec i jeden z założycieli grupy, David Boulter - Nagrywanie tych piosenek na nowo nie było próbą naprawienia dawnych pomyłek czy niedoskonałości, a raczej pokazaniem obecnej siły. To była myśl, która dojrzewała w nas od czasu filmowych koncertów, coś co miało pokazać jak czujemy się dziś, ale także co łączy się z naszą przeszłością.
Wchodząc do Abbey Road łatwo mogliśmy zostać pokonani. Nie chodziło jednak o przeszłość tego miejsca. Nie chcieliśmy robić sobie zdjęcia na pasach, nie myśleliśmy o graniu na fortepianie „Lady Madonna". Nie chodziło też o naszą przeszłość. Te utwory brzmią jak covery. Czyjaś muzyka, w którą staraliśmy się wnieść coś nowego. Abbey Road mogło być mocnym kopniakiem w tyłek lub ciosem w twarz. Czuliśmy się jednak naturalnie. Byliśmy tam, gdzie powinniśmy być. Ważne było, by dać tym utworom nowe życie. Sprawiło nam to o wiele więcej przyjemności, niż wydanie albumu w rodzaju „Greatest Hits". To nie jest wybór najlepszych momentów, a album, który pokazuje jak daleko zaszliśmy.




Po przesłuchaniu Across Six Leap Years trudno nie zgodzić się ze słowami Boultera. Słychać, że zespół jest w doskonałej formie a „stare” utwory brzmią naprawdę świeżo i nabrały całkiem nowego blasku. Co ciekawe, wśród wybranych piosnek znalazły się też te pochodzące z solowych dokonań wokalisty Stuarta Staplesa np. Friday Night, który otwiera album. Choć płyta nie stanowi swoistego „Top Ten” zespołu, to nie zabrakło na niej kilku dobrze znanych utworów, takich jak np. She’s Gone czy świetnie zagrany If You're Looking For A Way Out. Choć całość charakteryzuje się pięknym, aksamitnym wręcz brzmieniem, to jest tu także kilka nieco bradziej drapieżnych momentów, jak choćby Say Goodbye To The City. Natomiast na samym końcu znajdziemy niezły rarytas, którym jest przepiękna wersja utworu What Are You Fighting For? To wszystko sprawia, że Across Six Leap Years to płyta, która powinna być lekturą obowiązkową wszystkich fanów Brytyjczyków.



Tindersticks – Across Six Leap Years
City Slang 2013

Dystrybucja w Polsce – Sonic Records