Pierwszą z nich jest płyta „Unlearned” Scotta Matthew
To zbiór coverów w wykonaniu jednego z najbardziej przejmujących i emocjonalnych songwriterów jakich Ziemia nosiła. Scott Matthew bierze się za utwory takich gwiazd jak: Radiohead, Rod Stewart, Bee Gees, Jesus And Mary Chain, Neil Young czy Roberta Flack. Wszystkie utwory z albumu (oczywiście wersje oryginalne) były niezwykle ważne w życiu Scotta i jak mówi sam artysta stanowiły przełomy w kolejnych etapach jego życia.
Scott Matthew to artysta pochodzący z Australii, mieszkający jednak od 2000 roku w Nowym Jorku. Wcześniej grał w najrozmaitszych zespołach, w Sydney założył min. punkowy Nicotine, z byłym perkusistą Morrisseya, Spencerem Cobrinem, współtworzył w Nowym Jorku grupę Elva Snow, w końcu jednak zdecydował się stanąć na scenie pod własnym nazwiskiem, z bardzo minimalnym towarzystwem, z gitarą akustyczną lub pianinem.
Drugi album to „Songs 2004-2012” Rodrigo Leao
Skąd możemy znać pana Rodrigo (Bo prawie na pewno słyszeliśmy jego muzykę)? A na przykład z zespołu Madredeus, w którym grał przez prawie dziesięć lat. Ale to było dawno temu... Z pozycji rockowej gwiazdy, Rodrigo zwrócił się ku bardziej kameralnej twórczości jak neo-folk, muzyka filmowa i anglojęzyczne piosenki, które nagrywał często z zaproszonymi gośćmi. I jak sam tytuł albumu podpowiada: "Songs (2004-2012)" - właśnie te piosenki, zebrane z trzech albumów studyjnych postanowił wziąć pod swe skrzydła Glitterhouse.
Są jednak na albumie utwory całkiem nowe. A goście zaproszeni do zaśpiewania są bardzo interesujący: Beth Gibbons (Portishead), Scott Matthew (równocześnie w Glitterhouse ukazuje się jego album "Unlearned" z coverami), Joan Wasser (Joan as Police Woman), Sonia Tavares (The Gift), Ana Vieira, Neil Hannon (The Divine Comedy) i Stuart A. Staples (Tindersticks). Warstwa instrumentalna też robi wrażenie, oprócz tradycyjnego rockowego zestawu, usłyszymy: smyczki, dęciaki, akordeon, fortepian, a nawet orkiestrę kameralną. Utwory są bardzo klimatyczne, dość popowe jak na Glitterhouse, a jednak robią wrażenie piosenek wziętych żywcem z filmów i brzmią jak nagrane podczas jednej sesji, a nie w przeciągu aż dziewięciu lat! Jeśli słyszysz solową twórczość Rodrigo po raz pierwszy, jest duża szansa, że będziesz chciał więcej.
Obydwie płyty zostały wydane przez wytwórnię Glitterhouse. W Polsce ich dystrybucją zajmuje się Gustaff Records. Polecamy.