Kwartalnik „Herito” przyzwyczaił już czytelników do tego, że jest zbiorową pracą autorów, których łączy wspólna wizja problemu, wspólny kierunek rozważań, wspólny temat. Tym razem numer został zatytułowany „Słowacja – Slovensko – Slovakia” i redaktor naczelny (Jacek Purchla) już na pierwszej stronie deklaruje, że ośrodkiem zainteresowań autorów numeru będą historia i współczesność Słowaków odzwierciedlone w kulturze i w tożsamości. Postawienie pytań o to, kim są Słowacy i co to jest Słowacja, zdaje się niezbędne w Polsce, która tak bardzo niewiele wie o swoim południowym sąsiedzie.

Pierwszym głosem w dyskusji jest artykuł „W poszukiwaniu straconej Słowacji”, w którym Magda Vášáryová wertuje historię narodu słowackiego w poszukiwaniu szans na odnalezienie znamion słowackiej mitologii, które mogłyby nadać wyrazisty kształt społeczeństwu XXI wieku. Jak zauważa autorka, Słowacy zrezygnowali z całej tradycji, która nie pasowała do mitu o plebejskim rodowodzie narodu:

Nasz autostereotyp: dumny pasterz z okna banku, który lubi radośnie pokrzykiwać z jednego szczytu na drugi, u stóp gór kobietki w chustkach nasuniętych głęboko na czoło grabią siano, wokół biedne, słomianą strzechą kryte chałupki, krówki, kózki, owieczki, to wciąż obecny słowacki kod kulturowy rodem z XIX wieku.

Za rezygnacją ze szlacheckiej i zamkowej tradycji przyszły też mocne podziały na to, co nasze, dobre, znane – czyli wiejskie, i to, co inne, obce, zepsute, czyli miejskie. Te zdecydowanie niedzisiejsze i w dużej mierze nieaktualne mity narodowe są zdaniem autorki wciąż jeszcze granicami i barierami w głowach wielu jej rodaków, a ich powszechność zaowocowała perspektywą, z której w stronę Słowacji spogląda Europa.
Autorka artykułu czerpie z historii ostatnich dziesięcioleci i stuleci, ale nawiązuje także do dziejów bardziej odległych, a wszystko po to, by nakreślić inny (bardziej optymistyczny) horyzont. Przekonuje, że warto nawoływać do zrozumienia i odkrycia, a także do „odkłamania” słowackiej tradycji zapisanej w historii miast, a dzięki temu uciec ze ślepego zaułka zaśmierdłych, przestarzałych mitów.

Kto jednak miałby podjąć się tej współczesnej krucjaty przeciw krzywdzącym mitom? Kim jest dzisiaj Słowak i gdzie on sam poszukuje źródeł swojej tożsamości? Te i podobne pytania stawia tekst „Kim są Słowacy? Odrodzeniowe źródła słowackiej tożsamości” autorstwa Rafała Majerka. Gdyby jednak czytelnik wciąż czuł niedosyt, to Rudolf Chmel („Dwie Słowacje”) poddaje pod dyskusję kolejną, bardzo istotną kwestię, a mianowicie ciągłe poczucie zamkniętości narodu słowackiego i niezmienny problem Słowaków, którzy odczuwają trudności w identyfikowaniu się z własnym państwem. Moją szczególną uwagę zwrócił natomiast tekst Juraja Buzalka „O przyszłości pewnej koncepcji”, a właściwie jego część, która wyjaśnia, jakie znaczenie dla budowania tożsamości narodowej Słowaków ma koncepcja rodziny. Rodzina jako kapitał społeczny, jako obszar współistnienia sfery żeńskiej i męskiej, wpływ transformacji ustrojowych i gospodarczych na kondycję i funkcjonowanie słowackich rodzin – te zagadnienia interesują autora najbardziej. Wkłada on wiele wysiłku w stworzenie obiektywnego obrazu rodziny jako tej komórki społecznej, która kształtuje zarys społeczeństwa w wielu dziedzinach i na wiele lat.

Co ciekawe, w dziewiątym numerze „Herito” nie zabrakło humoru. Nie jest to na pewno czarny, ironiczny ani zgryźliwy humor pełen wytykania narodowych przywar, a raczej słowacki prztyczek w swój własny nos. Świetny jest artykuł Petera Michalika „Notatka z pewnego spotkania”, który opowiada o trzech bardzo ważnych w słowackiej historii postaciach (Józef Stalin, Maria Teresa, Ľudovít Štúr) i ich nietypowym spotkaniu. Czytając ten tekst, trudno zauważyć, kiedy autor zdążył przemycić czytelnikowi sporą część historii naszego południowego sąsiada, bo robi to w sposób lekki, niezobowiązujący i naprawdę dowcipny. Dodatkowo w numerze został opublikowany wywiad Andrzeja Jagodzińskiego z Milanem Lasicą (komikiem, pisarzem, reżyserem teatralnym, Słowakiem silnie związanym z kulturą czeską) i chociaż panowie poruszają się w kręgu pytań i diagnoz bardzo istotnych, to jednak Lasica niejednokrotnie puszcza oko do czytelnika. Gdy dziennikarz pyta o nostalgię, która pozostała gdzieniegdzie po czasach „państwa opiekuńczego” i o problemy finansowe w sferze kultury dzisiejszego, wolnego kraju, w odpowiedzi czytamy: Nie mogę powiedzieć, że jako „przedsiębiorca w sferze kultury” nie miałem problemów, ale się z nimi liczyłem. A ta nostalgia to bardzo ciekawy fenomen, mam wrażenie, że coraz częstszy, i to nawet wśród ludzi, którzy nie zaznali komunizmu.

Dziewiąte „Herito” zamieściło także kilka artykułów, które dają wgląd w słowacką sztukę. Znajdziemy więc opowieść o losach muzyki, opatrzony pięknymi zdjęciami artykuł o architekturze jako strażniczce dziedzictwa, ale też bardzo rzetelny i analityczny tekst o historii filmu. Nie pominięto oczywiście teatru i Marian Amsler postarał się o stworzenie odważnej diagnozy nie najlepszej formy współczesnej słowackiej sceny. Ostatnie strony numeru znów poświęcono na recenzje literatury, tym razem na szczególną uwagę zasługuje książka W stronę kobiety nowoczesnej. Szkice z dziejów relacji płci w Słowacji, praca zbiorowa (pod redakcją Gabrieli Dudekowej), która ma szansę stać się opracowaniem kultowym.

Autorzy „Herito” dokładają wszelkich starań, aby przekonać nas, że Słowacja obfituje w „Miejsca kulturalnego wrzenia”, fotograficy dostarczyli pięknych zdjęć, graficy uporządkowali numer tak, aby stał się on niemal przewodnikiem po dzisiejszej Słowacji. Ma on zdecydowanie społeczny i kulturowy charakter, koncentruje uwagę odbiorcy tam gdzie kończy się zakres możliwości przewodnika turystycznego. W gruncie rzeczy tylko od naszej ciekawości zależy, czy zechcemy sprawdzić, na ile Koszyce są kreatywne i czy Messerschmitt naprawdę jest twórcą zapomnianym.


HERITO - STRONA PISMA

MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KULTURY W KRAKOWIE