Ludzie po przejściach zawsze są wdzięcznym tematem filmowym, ale nieczęsto zdarza się reżyserom sportretować ich w naturalny, stroniący od pretensji sposób. Russellowi to się jednak udaje. Biorąc na warsztat historię Pata (Bradley Cooper) i Tiffany (Jennifer Lawrence), dwojga osób z historią zaburzeń psychicznych, pokazuje nam w przekonujący sposób, że załamanie nerwowe to pestka w porównaniu z zakochaniem się. Oboje nie są jeszcze do końca zdrowi i zdarza im się mieć ataki obsesji, ale coraz bardziej pochłonięci są niespodziewaną i nietuzinkową relacją, jaka rodzi się pomiędzy nimi.

Reżyser wielokrotnie sięga po schematy. Chwilami każe nam myśleć, że doprowadzi je do końca zgodnie z instrukcją, ale na szczęście to tylko pozory. Pat nie przekracza magicznej granicy szaleństwa, które mogłoby go wyabstrahować z tego świata, a Tiffany wariuje już tylko w granicach rozsądku. Oboje są w tym tak niesamowicie przekonujący, że zaczynamy wierzyć w prawdopodobieństwo istnienia doskonałej filmowej miłości, ale wyłącznie pomiędzy osobami w jakiś sposób uszkodzonymi psychicznie.


W Poradniku pozytywnego myślenia najjaśniej świeci Jennifer Lawrence, której postać ratuje film przed popadaniem w ultra słodkość.
Jej zadziorność jest kontrastem dla irytującego chwilami Pata, biegającego wkoło i wykrzykującego, że pozytywne myślenie zapewnia w życiu sukces. To Tiffany sprowadza na ziemię nafaszerowanego optymizmem bohatera. Nie strąca go jednak w otchłań depresji, ale uświadamia mu, że samą wiarą w lepszą przyszłość nic nie zdziała, bo nadal nie ma kontaktu z rzeczywistością. Motywuje go do podejmowania działań innych niż czytanie Hemingwaya i bieganie odzianym w worek na śmieci. Przy tym wszystkim nie staje się postacią służebną, obecną tylko po to, by Pat miał przewodnika po świecie za murami szpitala psychiatrycznego. Dzielnie wybija się na pierwszy plan i kieruje ruchami innych bohaterów.


Całości dopełniają postaci drugoplanowe: ojciec z zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi (pierwsza dobra rola Roberta De Niro od wielu lat), matka ślepo wierząca w swojego syna (jak zawsze doskonała Jacki Weaver), starzy przyjaciele, którzy każą nam się zastanowić nad tym, kto tu jest tak naprawdę szalony. Wszyscy oni tworzą tło, podkreślające wyrazistość dwójki głównych bohaterów. Ich zachowania pozwalają nam też domyślić się , że problemy psychologiczne Pata i Tiffany nie wzięły się znikąd.

Kompulsywnie uprawiająca seks ze wszystkimi dookoła wdowa i zanurzony w swoich obsesjach mężczyzna z historią ataków agresji to prawdopodobnie najbardziej nietypowa para kina mainstreamowego ostatnich lat. Nie możemy jednak zapominać, że główny nurt rządzi się swoimi prawami, więc należy spodziewać się również rozwiązań arbitralnych, nieprzystających do reszty filmu. I to jest właściwie jedyny zarzut, jaki można wysunąć wobec Poradnika. Jako nieogłupiająca rozrywka i kopalnia cytatów film sprawdza się w 100%. Natomiast jako realistyczny obraz ludzi z zaburzeniami psychicznymi jest wielkim przekłamaniem, ponieważ na recepcie zamiast Xanaxu pojawia się wypisane wielkimi różowymi literami MIŁÓŚĆ. Brzmi okropnie, ale o dziwo nie psuje mi obrazu całości.


David O. Russell wie jak przyciągnąć do kin widzów znudzonych wizualną sztampą. Dlatego zatrudnił Masanobu Takayanagi’ego (Warrior, Meet Monica Velour), znanego z prostych, choć bardzo dynamicznych zdjęć. Operator nie stroni od kręcenia z ręki i często posługuje się zbliżeniami twarzy, co zdecydowanie przełamuje nudę, potencjalnie drzemiącą w filmie opartym w znacznym stopniu na dialogach. Mamy więc w Poradniku wszystko, co potrzebne do osiągnięcia sukcesu: świetnych aktorów (o dziwo zaliczyć do nich trzeba Coopera), zdolnego reżysera, doświadczonego operatora i niegłupi scenariusz. Nie pozostaje nic innego, jak tylko cieszyć się, że główny nurt potrafi porwać całościową jakością, a nie tylko widowiskowością. Choć nie ukrywam, że ja jednak wolałem Russella taplającego się w masturbacji i kazirodztwie.



Poradnik pozytywnego myślenia (The Silver Linings Playbook)
scenariusz i reżyseria: David O. Russell
zdjęcia: Masanobu Takayanagi
muzyka: Danny Elfman
obsada: Bradley Cooper, Jennifer Lawrence, Robert De Niro, Chris Tucker, Julia Stiles, Dash Mihok, Shea Whigham, Jacki Weaver i inni
kraj: USA
rok: 2012
czas trwania: 122 min
premiera: 8 luty 2013 r. (Polska), 21 listopad 2012 r. (USA)
Forum Film

Maciej Badura - rocznik '85. Kulturoznawca, amerykanista. Tytuł magistra zawdzięcza kinu kanadyjskiemu, a zwłaszcza postaci Guya Maddina. Interesuje się amerykańskim kinem niezależnym, filmem kanadyjskim, queerem i transgresją wszelkiego rodzaju. Kiedyś napisze monografię o Harmonym Korine. Nade wszystkich ceni sobie Todda Solondza. Nałogowo ogląda seriale. Platonicznie zakochany w Sashy Grey, Williamie Faulknerze i telewizyjnych programach o sprzątaniu.