Mariusz Urban: Zanim zająłeś się sztuką, studiowałeś literaturę japońską oraz kreatywne pisanie. Co wpłynęło na to, że zacząłeś tworzyć? Sztuka przyszła do ciebie, czy ty do niej? Czy twoja wcześniejsza edukacja wpłynęła na sposób, w jaki tworzysz?

Takayuki Hara:
Już od dziecka wykazywałem się bujną wyobraźnią. Zawsze starałem się być kreatywny, stąd też zanim zająłem się sztuką, zdecydowałem się na studiowanie kreatywnego pisania. Studia te pozwoliły mi zaznajomić się z różnorakimi formami twórczego działania, uzupełniając pola, na których miałem okazję pracować. Zajmowałem się aktorstwem, filmem, drukiem, a także pisarstwem. Bogactwo wykorzystywanych wówczas przeze mnie form umożliwiło mi wyrażenie samego siebie. Różnorodność, z jakiej korzystałem wytworzyła podstawę, fundamenty mojej twórczości i mojego sposobu ekspresji oraz mnogość odwołań, do których obecnie sięgam.

Część twojej praktyki wydaje się być skoncentrowana wokół materiału, z którego wykonujesz swoje prace. Przeważają monochromatyczne rysunki na papierze, które przedstawiają fantastyczne krajobrazy lub ich wycinki. Jaką rolę w twojej twórczości odgrywa medium, które wykorzystujesz?


Uwielbiam ołówek jako medium. Uniwersalność, przyjemność oraz intymne uczucie, którego dostarcza rysunek jest tym, co chciałbym oddać w swoich pracach. W rysunku ujawnia się pierwsze doświadczenie artystyczne, bliskie każdemu z nas. Często jednak wartość rysunku jest niedoceniana. Wciąż jest wiele tematów, które chciałbym zobrazować za pomocą rysunku. W mojej praktyce artystycznej medium, które wybieram, ma także skłonić do tego, by zbliżyć się do powierzchni, materii pracy, która funkcjonuje niemalże jak „przedłużenie” mojej skóry.


Takayuki Hara, Jumper, 29x42cm, grafit na papierze czerpanym, 2013

Skąd wzięło się u ciebie zainteresowanie problemem przemian?

Od zawsze interesowały mnie różnorakie mity czy opowieści ludowe.
Pierwszą książką, po którą jako dziecko sięgnąłem w szkolnej bibliotece, były mitologie greckie i rzymskie, w których zmiana kształtu postaci w zależności od pełnionej roli, przy zachowaniu  tożsamości, była czymś normalnym. Historie te otworzyły mnie na możliwość, gdzie tożsamość może funkcjonować jednocześnie jako pojedyncza i wieloraka. Kiedy żyje się w obcym kraju przez kilkanaście lat, tożsamość dostosowuje się w pewien sposób, tworząc pewną przestrzeń pomiędzy tym, jak się myśli, a kim się wydaje, że się jest. Zmagałem się z problemem tego odstępu, tej przerwy. Moja pierwotna tożsamość nie była bliska temu kim się stałem, ani też temu, kim jestem teraz, moja tożsamość pragnęła kroczyć wciąż dalej. W pewnym sensie dotyczy to każdego, wszyscy się zmieniamy, jednak nie budzi to zdziwienia wtedy, gdy nasze przemiany dokonują się w obrębie przyjętych norm społecznych. Jesteśmy różni, nie istnieje jeden uniwersalny wzór, pasujący do szerokiego wachlarza sytuacji. Mamy własne wierzenia, przekonania formujące nasze charaktery. Jednak gdybyśmy mieli świadomość tego, że kształt jako taki jest powołany do tego, by się zmieniać, nikt nie byłby zaskoczony możliwością nieustannych przemian i wynikającej z nich inności.

Zmiany we współczesnej kulturze nabierają coraz większej prędkości. Cyrkulacja obrazów, informacji, treści, a także rozwój technologiczny sprawiają, że zmiana jest coraz trudniejsza do zauważenia. W jaki sposób taki stan rzeczy wpływa na twoją twórczość?


Myślę, że jest różnica pomiędzy stawaniem się anonimowym w społeczeństwie informacyjnym a stawaniem się autonomicznym w świecie, który sami wytwarzamy. Prędkość przesyłania informacji stale rośnie, jednak każda odległość, jaką pokonuje nasza tożsamość, powoduje, że staje się ona coraz bardziej zagadkowa. Nie jestem jednak pewien, czy chciałbym zmierzać w tym kierunku. To, co staram się przekazać poprzez moje prace, to coś zgoła innego, idącego w kierunku rozszerzającym aniżeli zawężającym.

Takayuki Hara, Mountain, 21x29cm, grafit na papierze, 2012

Z jednej strony skupiasz się na wybranym elemencie rzeczywistości, z drugiej strony tworzysz niezwykle rozbudowane struktury, gdzie jeden detal przenika w kolejny. Ujawniasz to, w jaki sposób przedmiot może być zbudowany, wnikasz w to, czego nie można dostrzec gołym okiem. Twoje prace sprawdzają percepcję odbiorcy.

Moim zadaniem jako artysty jest pokazanie widzom sceny i aktorów, którzy opowiadają historię zależną od wyobraźni widza. Nie chcę narzucać konkretnej opowieści czy wiodącej narracji.

Mówiąc o swoich pracach, odnosisz się do kosmogonii Owidiusza, czerpiąc także z myśli współczesnej, sięgając po metaforę kłącza ukutą przez Deleuze’a. Obie koncepcje mają uporządkować nasze rozumienie świata. Twoje prace zrywają jednak z konwencją, tworzysz nowy porządek, nową jakość.

Często odwołuję się do Deleuze’a czy mitologii Owidiusza, jednak traktuję je jako pewne punkty odniesienia, które pozwalają na poszerzenie perspektywy widza. Nawiązania te, koniec końców, mówią o czymś zupełnie innym niż to,  co chciałbym pokazać poprzez swoją twórczością. Trzeba poznać świat, w którym się funkcjonuje, zanim zacznie się kształtować swój własny.



Takayuki Hara urodził się w Tokio, na stałe mieszka i pracuje w Londynie. Ukończył filologię japońską oraz kreatywne pisanie na Hosei University w Japonii, jest również magistrem sztuk pięknych City and Guilds of London Art School, na którym obecnie wykłada. Jego prace znajdują się w prywatnych kolekcjach w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Polsce i Stanach Zjednoczonych, jak również w Greta Sarfarty Collection czy Cythia Corbertt Collection.



Takayuki Hara, A Shapeshifting World
21.02.2013 – 14.03.2013
Unit24 Gallery, Londyn