Tindersticks – The Something Rain

Na początek album, który oczarował wielu słuchaczy już w chwili ukazania się, na początku tego roku. Brytyjscy mistrzowie melancholii po raz kolejny przypomnieli co tak naprawdę znaczy piękno i elegancja zawarte w dźwiękach. Dodatkowo na tegorocznych koncertach w naszym kraju pokazali, że na żywo ten materiał brzmi równie przejmująco co na krążku.


Efterklang – Piramida

Szalona duńska orkiestra przy okazji nowego albumu postanowiła odwiedzić opuszczoną wyspę na morzu norweskim, gdzie dokonali terenowych nagrań, będących podstawą nowego materiału. Dzięki temu „Piramida” to album, który zaskakuje swoja oryginalnością, rytmiką i melodiami. Jeżeli próbować by poszukać przykładu świetnego koncept albumu, to płyta Efterklang na pewno zasługuje na to miano.


Calexico – Algiers

Amerykańska grupa Calexico, podobnie jak Efterklang, w celu poszukiwania nowych inspiracji opuściła swoje rodzime miasto.
W Nowym Orleanie muzycy nagrali swój kolejny album, na którym owe inspiracje doskonale współgrają z klasycznym brzmieniem muzyków pogranicza amerykańsko-meksykańskiego.


Lambchop – Mr M

„Mr. M” to jedenasty album grupy z Nashville, dowodzonej od  początku przez Kurta Wagnera. Płyta, którą muzycy poświęcili pamięci zmarłego kolegi, to dzieło bardzo subtelne, nostalgiczne i pełne ciepłego klimatu. Słuchanie jej to prawdziwa przyjemność.


Wovenhand - The Laughing Stalk

Kolejne autorskie dzieło Davida Edwardsa zaskakuje. Nigdy wcześniej muzyka Wovenhand nie brzmiała tak brudno i rockowo. Nie straciła jednak przy tym nic ze swojego specyficznego klimatu, który czyni tę muzykę niezwykle wyjątkową. Bardzo mocna płyta.


Sun Kil Moon – Among The Leaves

W tym roku swojej premiery doczekał też nowy album zespołu/projektu Marka Kozelka – amerykańskiego klasyka folkowego smutku. Tak też jest na tej płycie – bardzo spokojnej, oszczędnej w aranżacje, za to po brzegi wypełnionej melodiami i charakterystycznym głosem Marka.


Peter Broderick – http://www.itstartshear.com

Peter Broderick to bardzo pracowity multiinstrumentalista, który znany jest z wielu muzycznych kolaboracji (w tym z wspomnianą już grupą Efterklang). W tym roku wydał też swoje dwie płyty. Jedną z nich jest właśnie to wydawnictwo, na którym Peter w zgrabny sposób łączy swoje muzyczne eksperymenty z folkowymi, akustycznymi brzmieniami i rozbudowanymi wokalizami. Efekt tych poczynań bez wątpienia jest bardzo udany.


Paul Buchanan – Mid Air


Pierwszy solowy album lidera zespołu Blue Nile zaskakuje muzyczną dojrzałością i klimatem, który artysta stworzył, opierając swoją muzykę głównie na śpiewie i akompaniamencie fortepianu. Minimalizm, emocje, piękno.


Neil Halstead - Palindrome Hunches

Niegdyś w grupie Slowdive, później w Mojave 3. Na swoim koncie ma też płyty solowe. „Palindrome Hunches” to jego najnowsze, tegoroczne wydawnictwo, na którym znajduje się jedenaście spokojnych akustycznych ballad. Czterdzieści pięć minut muzycznej uczty.


Kamp! – Kamp!

Długo oczekiwana, debiutancka płyta rodzimego zespołu nie zawiodła. Taneczne, elektroniczne brzmienia zagrane w nowy, ciekawy sposób z pewnością znajdą swoich wielbicieli również poza granicami kraju. Trzymamy kciuki, bo zespół swoim debiutem udowodnił jak duży potencjał niesie ich muzyka.


Generał Stilwell – Marta W Nicei

Na koniec debiutancki album, na który trzeba było czekać dwadzieścia pięć lat! „Marta W Nicei” to pierwsza studyjna płyta dowodzonego przez Marka „Dżałówę” Jałowieckiego zespołu, który w latach osiemdziesiątych stworzył podwaliny pod śląską (i nie tylko) scenę gitarową. Warto było czekać – płyta przynosi kilkanaście świetnie brzmiących, bezpretensjonalnych piosenek, okraszonych oryginalnymi tekstami Marka, które na długo zostają w pamięci.