Rafał Małecki: Do Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie trafiła przygotowana przez Pana wystawa "VIRIBUS UNITIS? Polscy parlamentarzyści w monarchii habsburskiej 1848-1918". Stanowi ona część większego projektu naukowego, który ma na celu badanie początków współczesnej polskiej państwowości rodzącej się jeszcze pod rządami Austro-Węgier. Chciał Pan przybliżyć szlachetne postawy polskich mężów stanu, którzy w rzeczywistości pozaborowej, systemowo, metodą drobnych kroków działali na rzecz swojego kraju (w tym przypadku Galicji), a także dążyli do uzyskania przez Polskę niepodległości. Aranżacja wystawy autorstwa Danuty Słomczyńskiej nawiązuje do sali posiedzeń parlamentu w Wiedniu. Jaka jest geneza tego przedsięwzięcia?
Prof. Bogusław Dybaś: Pomysł wziął się z istoty naszej pracy. Jestem w Wiedniu dyrektorem Stacji Naukowej PAN, która to placówka jako jedna z kilku przedstawicielstw Polskiej Akademii Nauk zajmuje się promocją polskiej nauki, ale i rozwojem współpracy naukowej z zagranicą. Z tym, że ta współpraca ma szczególny wymiar w krajach, które kiedyś - mówiąc najprościej - były mocarstwami rozbiorowymi. To oznacza, że w zbiorach bibliotecznych, archiwach stolic tych państw znajdują się niezwykle ciekawe materiały archiwalne do dziejów Polski. Gdy zacząłem pracę jako pierwszy historyk na tym stanowisku w Wiedniu podjąłem badania realizowane przez Dyrekcję Archiwów Państwowych, polegające na gromadzeniu poloniców w archiwach austriackich we współpracy z prof. Jerzym Gaulem z Archiwum Głównego Akt Dawnych. Zainicjowaliśmy program: Polonika w Archiwum Parlamentu w Wiedniu. I w trakcie realizacji narodziła się inicjatywa, aby zrobić wystawę. A ponieważ bardzo dobrze przebiegała nasza współpraca z dyrektorem Archiwum parlamentu wiedeńskiego dr Güntherem Schefbeckiem, ta idea powoli doczekała się realizacji. Zatem na bazie projektu naukowego prof. Gaul dostarczył nam materiał podstawowy, wątki, którymi mogliśmy się zająć; Archiwum Parlamentu udostępniło gros materiałów, reprodukcje archiwaliów i na tej podstawie sformułowaliśmy pewną koncepcję, scenariusz wystawy. Na wystawie znajdują się też materiały z Austriackiej Biblioteki Narodowej (większość z prezentowanych efektownych portretów pochodzi z Bildarchiv), ale także z Biblioteki Jagiellońskiej, Archiwum Państwowego w Krakowie, Archiwum Głównego Akt Dawnych, Narodowego Archiwum Cyfrowego, Ośrodka Karta, Biblioteki Uniwersyteckiej w Wiedniu. Duża część to fantastycznej jakości skany dokumentów z Archiwum Parlamentu Austrii, będące kośćcem podstawowym wystawy.
Każdej wystawie przyświecają pewne założenia. Jakie były to cele w tym przypadku i co zostało pokazane?
Wystawa opowiada o polskich parlamentarzystach w monarchii habsburskiej od 1848, poprzez kolejną cezurę 1861 – powstanie Rady Państwa, do 1818 czyli upadku Austro-Węgier. Musieliśmy oczywiście dokonać wyboru pewnych wątków.
Skoro mowa o Galicji, to właśnie za rządów austro-węgierskich miał miejsce skok cywilizacyjny Podgórza, które teraz jest częścią Krakowa. Tu powstał przemysł i system fortyfikacji.
Tak. Z jednej strony pamiętamy o nędzy galicyjskiej, szachownicy pól i ucieczce chłopów do Ameryki, ale z drugiej strony Galicja była jednym z największych producentów ropy naftowej na początku XX wieku. Z jednej strony zdarzały się niesamowicie ciekawe akcje podnoszące poziom kultury i cywilizacji, np. wniosek jednego z posłów o dofinansowanie kółek rolniczych wraz z opisem, jaki walor kulturotwórczy miały kółka rolnicze, nie tylko była to produkcja rolna. A z drugiej strony romantyczne gesty, takie jak interwencja jednego z Potockich, który w momencie bankructwa Banku Włościańskiego wykłada 500 tysięcy bodajże koron, by tę instytucję uratować. W ten sposób pokazujemy, że ludzie realizowali się w działalności na rzecz kraju pochodzenia i w wielu przypadkach nie był to negatywnie rozumiany lojalizm, zaprzaństwo narodowe.
No właśnie, jak w tej sytuacji postrzegać ksenofobię i rodzące się wówczas nacjonalizmy?
To jest problem skomplikowany, bo gdy mówimy o tzw. Przedlitawii tj. austriackiej części monarchii habsburskiej, to trzeba podkreślić, że w tym wielonarodowym państwie intensywnie rozwijały się narody, ludzie grupowali się wokół idei narodu i automatycznie pojawiały się pewne problemy. Na terenie Galicji problemem było współistnienie Polaków i Ukraińców. Widzimy, że w tamtym czasie zachodzą duże zmiany mentalnościowe i występują tarcia. Mamy we Lwowie zabójstwo Andrzeja Potockiego, namiestnika Galicji, z rąk ukraińskiego studenta, ale z drugiej strony Rusini są upośledzeni w dostępie do życia politycznego, co widać na mapie okręgów wyborczych z tego okresu. Austro-Węgry to w ogóle niesamowity fenomen i konglomerat kultur, które się mieszają. Mówi się, że monarchia habsburska miała szansę być pierwszą Unią Europejską w pewnym ograniczonym zakresie, bo legła pod ciosami idei narodowej oraz splotu wydarzeń historycznych związanych z I wojną światową. Ale to nie znaczy, że nie należy się pochylać nad ideą współistnienia wypracowaną w tamtych czasach.
Jakie dokumenty i fotografie znajdziemy na wystawie i jakim kluczem zaaranżowano udostępnione archiwalia?
Wystawa ma układ chronologiczno-rzeczowy. Widz znajdzie tu różnego rodzaju dokumenty: sprawozdania sejmowe, pisma urzędowe, wnioski, odezwy, korespondencję oraz ryciny i fotografie, które odsłaniają mechanizmy ówczesnej polityki. Przy wejściu po jednej stronie mamy mapę monarchii habsburskiej, a po drugiej patent cesarzowej Marii Teresy opisujący aneksję Galicji w następstwie pierwszego rozbioru Polski wraz z włączeniem Krakowa do Austrii. Warto się na początku zatrzymać przy Franciszku Smolce, postaci symbolicznej. Był on postacią niezwykle zasłużoną, przewodniczącym parlamentu Austro-Węgier jeszcze w czasach Wiosny Ludów i później w latach 80. i 90. Dalej cała galeria prominentnych parlamentarzystów począwszy od Karola Lanckorońskiego, wielkiego kolekcjonera i mecenasa sztuki. Józef Dietl, znany doskonale w Krakowie poseł w latach 1861-1865 i prezydent Krakowa. Józef Bilczewski, niedawno kanonizowany przez Benedykta XVI. Kazimierz Badeni, premier Austrii, Agenor Gołuchowski, przez jedenaście lat minister spraw zagranicznych monarchii habsburskiej. Oczywiście Ignacy Daszyński, działacz socjalistyczny i Wincenty Witos, synteza wybitnego polityka z awansu społecznego. I tu ciekawa rzecz, parlament wiedeński w 1907 przestał być parlamentem stanowym, reprezentacją sejmów krajowych, stał się parlamentem wybieranym w wyborach równych i bezpośrednich, oczywiście wówczas bez udziału kobiet, ale tak czy inaczej to była duża zmiana jakościowa i stąd w jego ławach zasiadało wielu posłów chłopskich. Józef Buzek, brat dziadka Jerzego Buzka, późniejszy twórca i szef GUS-u. Julian Dunajewski, wybitny finansista, minister skarbu Austrii, który w latach 1880-1891 uzdrowił finanse austriackie. Juliusz Twardowski, polityk austriacki i polonijny. A mówiąc o układzie wystawy, trzeba powiedzieć, że pokazujemy rzeczowo działalność posłów na rzecz kraju czyli Galicji w trzech obszarach tematycznych: przeciwko nędzy galicyjskiej, kaganek oświaty i wiek pary i żelaza. I chronologicznie przechodzimy do okresu pierwszej wojny światowej. W Krakowie zbiera się koło polskie, tworzą się legiony, cały czas obowiązuje myślenie w kategoriach walki o niepodległość. I epilog, rok 1918. Powstaje Komisja Likwidacyjna Galicji i Śląska Cieszyńskiego i następuje koniec panowania austriackiego, mamy manifest cesarza Karola I „Do Moich wiernych Austriackich ludów”, w którym pośrednio jest mowa o niepodległości Polski.
Na środku przestrzeni wystawienniczej widzimy stół bilardowy, odwołanie do atmosfery ówczesnego Wiednia.
Myślę, że nowoczesna wystawa powinna mieć kilka poziomów odbioru. Po pierwsze poziom wizualny, stąd stół bilardowy. Możemy się ponadto zachwycać prezentowanymi portretami, bo one są po prostu piękne. Są to duże reprodukcje wizerunków osób z innej epoki. Kolejny poziom to aranżacja. Formuła kartonowych krzeseł parlamentarnych. I jeszcze jeden poziom – warstwa poznawcza, archiwalne teksty na handoutach, teksty reprodukowane w powiększeniu, także w tłumaczeniu na angielski, które można czytać w całości, bądź wybiórczo. W ten sposób umożliwiamy odbiór intelektualny, który może prowadzić do dalszego, indywidualnego pogłębiania tematu. Ale wystawa to inna forma odpowiedzialności niż normalna praca historyka, stąd oczywiście próba skondensowanego ujęcia tematu tak, aby nie zanudzić odbiorcy.
Prof. dr hab. Bogusław Dybaś
Dyrektor Stacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk w Wiedniu, profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu (Zakład Historii Europy Wschodniej), od 2003r. redaktor czasopisma „Zapiski Historyczne”. Najważniejsze publikacje:
„Sejm pacyfikacyjny w 1699 roku",
„Fortece Rzeczypospolitej. Studium z dziejów budowy fortyfikacji stałych w państwie polsko - litewskim w XVII wieku",
„Protokoły Sejmiku Generalnego Prus Królewskich, t.1 (1526 - połowa 1528)",
„Na obrzeżach Rzeczypospolitej: sejmik piltyński w latach 1617-1717 (z dziejów instytucji stanowej).
VIRIBUS UNITIS?
POLSCY PARLAMENTARZYŚCI W MONARCHII HABSBURSKIEJ 1848–1918
14 września 2012 – 18 listopada 2012
MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KULTURY
Kraków, Rynek Główny 25, www.mck.krakow.pl
Patio MCK czynne: wt.–nd. 10.00–18.00; bilety: 8 zł pełnopłatny, 5 zł ulgowy, 10 zł bilet rodzinny (osoba dorosła z dziećmi)
Wystawa objęta patronatem Michała Kleibera, Prezesa Polskiej Akademii Nauk.
Organizatorzy wystawy: Międzynarodowe Centrum kultury, Stacja Naukowa Polskiej Akademii Nauk w Wiedniu, Republik Österreich Parlamentsdirektion
Aranżacja plastyczna: Design Studio Ptasia 30 Danuta Słomczyńska
Kuratorzy wystawy: Bogusław Dybaś, Aleksandra Szymanowicz-Hren
Koordynacja i organizacja: Żanna Komar (MCK), Anna Śliwa (MCK), Anna Ziemlewska (PAN)
Wystawa miała swoją premierę w Wiedniu pod tytułem „VIRIBUS UNITIS? Polnische Parlamentarier in der Habsburgermonarchie 1848–1918” (23 listopada – 21 grudnia 2011).