Znakiem rozpoznawczym zespołu nazywanego czasem „szaloną duńską orkiestrą” jest to, że w swojej twórczości ciągle eksperymentują z dźwiękiem, technikami nagrywania oraz wykorzystywanym instrumentarium, swobodnie łącząc np. elektroniczne brzmienia z akustycznymi folkowymi klimatami. Co ważne, skutecznie unikają popadania przy tym w przerost formy nad treścią, dzięki czemu ich utwory charakteryzują się oryginalnością i unikalnym muzycznym pięknem.

Tytuł nowego albumu – „Piramida” nawiązuje do opuszczonej górniczej osady na wyspie Spitsbergen, leżącej gdzieś pomiędzy Norwegią a Biegunem Północnym.
To właśnie tam muzycy dokonali terenowych nagrań, rejestrując przeróżne dźwięki, powstające w tym specyficznym środowisku. Następnie w swoim berlińskim studiu wyselekcjonowali spośród nich te najciekawsze, tworząc podwaliny pod materiał na płytę.

Powstałe w ten sposób kompozycje zaskakują stonowanym brzmieniem oraz prostotą, dzięki czemu muzyka Efterklang nabiera nowego charakteru i ukazuje kolejne, oryginalne oblicze grupy. Delikatność melodii w połączeniu z ulotnymi, pastelowymi brzmieniami tworzą odrealnione muzyczne tło dla opuszczonej wyspy, której odgłosy splatają się z dźwiękami instrumentów w jedną spójną całość. Dopełnia ją fantastyczny, bardzo wyrazisty głos wokalisty Caspera Clausen’a.



Tradycyjnie na płycie nie zabrakło też gości, wśród których znaleźli się m.in. skrzypek i multiinstrumentalista Peter Broderick, pianista Nils Frahm oraz siedemdziesięcioosobowy żeński chór.  Ich udział sprawił, że muzyka Duńczyków stała się jeszcze bogatsza.

Cieszy również fakt, że już wkrótce, bo 30 listopada, będzie można sprawdzić jak nowy materiał brzmi na żywo, kiedy to Efterklang wystąpi w Katowicach w ramach festiwalu Ars Cameralis. Po przesłuchaniu „Piramidy” jestem pewien, że warto tam być.



Efterklang – Piramida
4AD 2012