Każda osoba, która śledzi polski rynek publikacji dotyczących filmu, na pewno zauważyła, że nazwisko Rafał Syska od dłuższego czasu pojawia się na księgarnianych półkach ze wzmożoną częstotliwością. Pod jego współredakcją ukazały się już tomy takie jak Mistrzowie kina amerykańskiego i Historia kina. Dodatkowo dowodzi czasopismem EKRANy, którego zawartość zachwyca z numeru na numer coraz bardziej. Mając tę świadomość, bez lęku zanurzamy się w lekturze Adaptacji literatury amerykańskiej, wiedząc, że teksty tam zgromadzone zostały starannie wyselekcjonowane. Jeżeli jednak osoba redaktora nie przekonywałaby ostatecznie do rozpoczęcia przygody z tą książką, to przejrzenie kilku pierwszych stron, na których pojawiają się nazwiska takie jak Helman, Loska (recenzent naukowy) i Pitrus, powinno rozwiać wszelkie wątpliwości: Adaptacje trzeba przeczytać.

Książka składa się z kilkunastu rozdziałów, z których każdy poświęcony jest adaptacjom jednej książki. Na pierwszy ogień idzie Szkarłatna litera Hawthorne’a, później poprzez Henry’ego Jamesa, Johna Steinbecka, Trumana Capote i wielu innych, dochodzimy do Annie Proulx, autorki Tajemnicy Brokeback Mountain. Autorzy poszczególnych esejów przyjęli różne strategie analizy, będące za każdym razem próbą dodania czegoś do istniejącej puli interpretacji, a nie zgromadzeniem całej dostępnej wiedzy na dany temat. Adaptacje nie są więc w żadnym wypadku kompendium wiedzy o filmie i literaturze amerykańskiej. Zaplanowane zostały raczej jako zachęta do reinterpretacji, dla czytelników znających nie tylko omawiane teksty, ale też ich krytyczne omówienia.
Nie oznacza to jednak, że tom jest przeznaczony do obrastania kurzem na półkach gabinetów profesorskich. Wręcz przeciwnie. Adaptacje zmuszają czytelnika do powtórnego zapoznania się z filmami i książkami, których dotyczą kolejne rozdziały. Autorzy wyczerpująco streszczają i obficie cytują wszystkie fragmenty, niezbędne do nadążenia za tokiem ich analizy, ale uświadamiają nam jednocześnie jak wiele nowych odkryć może przynieść samodzielne sięgnięcie po źródła.

Rafał Syska pisze we wstępie, że kryterium doboru poszczególnych dzieł była jakość filmów, a nie ich literackich pierwowzorów. Tłumaczy w ten sposób nie tyle obecność rozdziałów poświęconych adaptacjom utworów mniej cenionych niż Bostończycy Jamesa, ale raczej brak omówień Melville’a, Dos Passosa, Faulknera czy Fitzgeralda. Wybór ten wydaje się być jak najbardziej trafny, ponieważ ogromna ilość adaptacji zakończyła się artystycznym fiaskiem i ich omawianie może mieć sens czysto teoretyczny i być fascynujące głównie dla specjalistów w dziedzinie przenoszenia prozy na srebrny ekran.

Adaptacje literatury amerykańskiej, jak każdy zbiór tekstów, zawierają rozdziały mniej i bardziej udane, choć trzeba przyznać, że nie ma tu jednoznacznie złych lub nieciekawych esejów. Mimo że Iwona Kolasińska-Pasterczyk nie porwała mnie omówieniem adaptacji Poego, to jej wywód jest informatywny i posiada niezaprzeczalną wartość merytoryczną. Ewa Szponar w uroczy sposób próbuje przekonać nas, że zakończenie filmowej wersji Śniadania u Tiffany’ego ma potencjał wywrotowy i zupełnie jej się to nie udaje, a przy tym zdania poszatkowane zbyt wieloma nawiasami ciężko się czyta. Niemniej jednak rozdział jej autorstwa jest najbardziej wielowątkowym, silnie osadzonym w kontekście historii społecznej USA tekstem, świadczącym o dogłębnym zbadaniu tematu wraz z jego niuansami. Dorota Babilas przeprowadza analizę Bostończyków pod kątem ideologicznym, korzystając z teorii feministycznych i ocierając się o queerowe, a mimo to usilnie używa słowa homoseksualizm zamiast homoseksualność. W kilku innych rozdziałach struktura tekstu nie jest do końca przejrzysta, a proporcja informacyjnego wstępu i analizy niebezpiecznie zachwiana. Wszystkie te wady to raczej drobne przewinienia, o których wspominam, by oddać sprawiedliwość książce.

Trudno jest wyróżnić eseje wyjątkowo dobre, ponieważ każda analiza, niezależnie od tego jak bardzo odkrywcza lub szczegółowa, ma niezaprzeczalną wartość merytoryczną. Wszystkie rozdziały są bardzo informatywne i przemyślane, a ich autorzy (i chwała im za to) opierają swoje wnioskowanie na oryginalnych, a nie tłumaczonych tekstach, często wypunktowując zasadność tego postępowania. Szczególnie interesującym jest rozdział Moniki Maszewskiej-Łupiniak dotyczący ekranizacji Wystarczy być Kosińskiego. Autorka najpełniej realizuje założenie tomu, jednocześnie przedstawiając swoje przemyślenia w sposób najbardziej czytelny, przejrzyście ustrukturyzowany i poparty szerokim spektrum tekstów teoretycznych. Nie zawiedli również Andrzej Pitrus piszący o Imitacji życia Fannie Hurst, Alicja Helman biorąca na warsztat tekst Philipa Rotha oraz Grażyna Stachówna, która podjęła się obejrzenia wszystkich adaptacji Szkarłatnej litery. Z kolei Patrycja Włodek przekonała mnie do bliższego zapoznania się z dorobkiem twórczym Raymonda Chandlera, a Kamila Żyto w bardzo przenikliwy sposób zajęła się ekranizacją To nie jest kraj dla starych ludzi Cormaca McCarthy’ego.

Adaptacje literatury amerykańskiej to książka, która aż prosi się o kolejne tomy. Po jej lekturze pozostaje lekki niedosyt, ponieważ właściwie każda ważniejsza powieść w historii literatury amerykańskiej została przeniesiona na ekran. Marzy mi się sequel, w którym znaleźliby się William Styron, Vladimir Nabokov, Ken Kesey, William S. Burroughs i Bret Easton Ellis. Chciałbym też, żeby ta fantazmatyczna książka posiadała rozdział dotyczący samej idei adaptacji w kinie amerykańskim. Wiem jednak, że tak samo jak omawiany tu zbiór esejów nie zaspokoiłaby ona mojego czytelniczego głodu, ale dałaby intelektualnego kopa, zachęcającego do zgłębiania tematu adaptacji filmowych.


Adaptacje literatury amerykańskiej
Pod redakcją Rafała Syski
Redaktor serii Literatura na ekranie: Alicja Helman
EKRANy, Kraków 2011


Maciej Badura - rocznik '85. Kulturoznawca, amerykanista, Ph. D. wannabe. Interesuje się amerykańskim kinem niezależnym, filmem kanadyjskim, queerem i transgresją wszelkiego rodzaju. Kiedyś napisze monografię o Harmonym Korine. Nade wszystkich ceni sobie Todda Solondza. Nałogowo ogląda seriale. Platonicznie zakochany w Sashy Grey, Williamie Faulknerze i telewizyjnych programach o sprzątaniu.



PRZECZYTAJ TAKŻE:

WSTĘP DO KSIĄŻKI


KSIĄŻKA DOSTĘPNA NA PRZYKŁAD TUTAJ