
Hugo i jego wynalazek rządzi się prawami filmu przygodowego, baśniowego (z elementami slapsticku w postaci zmagań inspektora kolejowego i jego dobermana z łobuziakami). Stąd też nie warto przykładać do niego prawdopodobieństwa i wymagać kurczowego trzymania się faktów. Mimo wszystko niektóre z przytoczonych nie ulegają wątpliwości Méliès rzeczywiście spędził ostatnie lata życia w zapomnieniu (akcja to początek lat 30.

Scorsese z dobroduszną naiwnością poetyki filmów swojego bohatera tworzy magiczną rzeczywistość zaludnioną przez charakterystyczne postaci (inspektor, kwiaciarka) przy użyciu najnowszych technik. Nie stara się ukryć ich udziału i wkładu. Może będzie to nadużyciem, ale gdyby Méliès tworzył dzisiaj, bez wątpienia również wykorzystywałby wszystkie z dostępnych możliwości medium. Mamy więc dekoracje generowane za pomocą efektów komputerowych, szalone travelligi i kąty widzenia kamery, wreszcie wykorzystanie techniki 3D. Nieatakujące widza łatwymi efektami, przeważnie twórczo wzbogacające stylistyczne i narracyjne rozwiązania filmu (choć nie obchodzi się oczywiście i bez tych najprostszych, jak padający tuż przed naszymi oczami śnieg). I nieważne, że tu i ówdzie dramaturgia Scorsesego traci tempo, akcja zalicza przestoje i nie unika fabularnych skrótów, które nie do końca podlegają logice. Liczy się siła oddziaływania widowiska, siła emocji postaci, a przede wszystkim miłość do kina płynąca z ekranu. Autentyczne, bezwarunkowe uwielbienie dla tej formy artystycznego wyrazu oraz głęboki ukłon dla pierwszego, który uczynił ją magicznym wehikułem dającym możliwości budowania i odwiedzania nieznanych światów.
Hugo i jego wynalazek (Hugo)
reżyseria: Martin Scorsese
scenariusz: John Logan
obsada: Asa Butterfield, Ben Kingsley, Sacha Baron Cohen, Chloë Grace Moretz, Emily Mortimer, Jude Law i inni
kraj: USA
rok: 2011
czas trwania: 127 min
premiera: 23.11.2011 r. (USA), 10.02.2012 r. (Polska)
UIP
Iwo Sulka – filmoznawca, rocznik ’85. Interesuje się kinem amerykańskim i europejskim. Filmowe gusta lekko konserwatywne, acz otwarte na nowe propozycje. Opublikował artykuł na temat Darrena Aronofsky’ego w trzecim tomie Mistrzów kina amerykańskiego, a także recenzje i inne teksty na łamach e-splotu oraz na blogu „Salaam Cinema!”
Przeczytaj także:
KAJA KLIMEK: Magia = obietnica + zwrot + Hugo >>