Wojciech Żurek: Wiele osób z niecierpliwością czeka na Twoje kolejne koncerty w naszym kraju.. Jak Twoje nastawienie przed tą wizytą?
SelFbrush: Z wielką radością czekam na tę wizytę. W związku z tym, że wiele czasu poświęcałem ostatnio Please The Trees, dawno nie koncertowałem. Cieszę się tym bardziej, że wystąpię u was, w miejscach, gdzie atmosfera jest zawsze świetna.
Ostatnio dużo koncertowałeś po USA wraz ze swoim zespołem Please The Trees. Możesz coś szerzej powiedzieć o tej muzycznej wyprawie?
Jak już wspomniałem, w ostatnim czasie skupiam się głównie na pracy z Please The Trees. Była to już któraś z kolei nasza wizyta w Stanach. Tym razem zawitaliśmy w końcu na zachodni brzeg, co było doświadczeniem naprawdę wspaniałym. Nie mam na myśli jedynie koncertów, ale również tamtejszą naturę. Głównym celem tej ostatniej wizyty nie były jednak koncerty a praca nad nagraniem trzeciego albumu, we współpracy z producentem Jonathanem Burnsidem. Nagrywał wcześniej między innymi z Melvins, Faith No More i Nirvaną. Całe to przedsięwzięcie było wynikiem wieloletnich starań. Do współpracy doprowadziła nas wzajemna sympatia i chęć wspólnego tworzenia, co tym bardziej szanuję. To była współpraca bardzo euforyczna. Myślę, że przyniesie zespołowi ogromny krok na przód a także pozwoli zdefiniować nas samych. Naszą ambicją, gdy wchodziliśmy do studia, nie było zarejestrowanie materiału, który mieliśmy napisany i wyćwiczony, ale praca nad pewnymi zarysami czy pomysłami.
Czy przy okazji Twojej solowej wizyty w Polsce możemy spodziewać się nowych piosenek SelFbrusha? A może jest szansa, że wkrótce wydasz kolejny album pod tym szyldem?
Z pewnością będzie można usłyszeć większość nowego materiału Please The Trees oraz to, co przygotowuję na solowe albumy. Wszystko jest jak na razie w trakcie tworzenia. Żadnych definitywnych planów. Przywiozę ze sobą limitowaną kompilację wcześniejszych demówek, utworów nagrywanych wspólnie z innymi muzykami oraz soundtracków.
Zarówno Twoja solowa twórczość, jak i muzyka Please The Trees mocno nawiązują do najlepszych tradycji amerykańskiej muzyki niezależnej – możesz opowiedzieć o swoich inspiracjach?
Dzięki. Ciężko mi to zdefiniować w kilku zdaniach. Chociaż większość inspiracji czerpię z muzyki amerykańskiej, interesują mnie różne klimaty. Decydujące są, wydaje się, różne powiązania, które zawsze mi pomagały i nadal pomagają dotrzeć głębiej, do nowych rzeczy, do starych rzeczy ( te na dzień dzisiejszy przeważają). Kiedy spodoba mi się jakaś kapela czy projekt, zawsze interesuje mnie całe jej zaplecze – kto z kim pracuje, gdzie, nad czym. Interesują mnie głównie piosenki i ich treść. Trendy zostawiam całkowicie z boku. Ale w muzyce interesuje mnie również eksperyment, perspektywa, lekkość, to co spokojne, ale i to co głośniejsze. Gdybym miał określić siebie na czyimś przykładzie, byliby to tacy ludzie jak Neil Young, Bob Dylan, Will Oldham, Jeff Tweedy i inni podobni im indywidualiśći.
Jakie są najbliższe plany – zarówno SelFbrusha, jak i Please The Trees?
Po skończeniu pracy nad wspomnianym albumem Please The Trees będziemy w związku z jego wydaniem dużo koncertować oraz pracować nad dystrybucją płyty na świecie. Równocześnie pracuję nad solowym projektem, który z pewnością nie będzie kontynuacją tego, co wychodziło pod szyldem SelFbrush.
Bardzo dziękuję za wywiad. Ostatnie słowo należy do Ciebie.
To ja dziękuję!
Trasa koncertowa
10 luty 2012- piątek - Łódź - Fabryscena (ul. Piotrkowska 138) - godz. 20
11 luty 2012 - sobota - Poznań - Meskalina (Stary Rynek, Arsenał ) - godz. 20
12 luty 2012 - niedziela - Tarnowskie Góry - Kałamarz (ul. Górnicza 7) - godz. 20
13 luty 2012 - poniedziałek - Kraków - Żaczek (al. 3 Maja 5) - godz. 20
*SelFbrush naprawdę nazywa się Václav Havelka, jest ważną postacią czeskiej sceny alternatywnej i jednym z najlepszych songwriterów w tej części Europy. Obdarzony pięknym głosem występuje solo, z gitarą. Na co dzień mieszka w Pradze, gdzie jest wokalistą zespołu Please The Trees. Koncertował w USA, zjechał też pół Europy, występując z gwiazdami światowej muzyki m.in. The Twillite Singers, Tindersticks czy Belle and Sebastian.
www.myspace.com/selfbrush
Pomoc i współpraca: Weronika Piątek
08.02.2012 20:25 | Michał:
Please the trees brzmią bardzo fajnie, przypominają nieco Arcade Fire.