American Horror Story
stworzony przez wspomnianych Ryana Murphy’ego (reżyser Biegając z nożyczkami oraz Jedz, módl się i kochaj) i Brada Falchuka (także Nip/Tuck) jest twórczą zabawą z konwencją horroru, zawierającą sporą dawkę komentarza społecznego, zwłaszcza w kwestiach rozpadu więzi międzyludzkich, ale także kryzysu ekonomicznego

3-osobowa rodzina przeprowadza się do Los Angeles próbując zacząć życie od nowa po tym jak Ben Harmon (Dylan McDermott) zdradził żonę Vivien (Connie Britton) ze swoją studentką Hayden (uroczo psychotyczna Kate Mara). Kupują dom, którego poprzedni właściciele zginęli w krwawych okolicznościach i powoli zaczynają przyzwyczajać się do nowego środowiska. Sielanka nie trwa jednak długo, ponieważ rezydencja Harmonów jest oczywiście nawiedzona.

Siła serialu tkwi w bogactwie interesujących i świetnie zagranych postaci drugoplanowych, które prezentują poszczególne horrorowe klisze. Mamy tu sprzątaczkę seksualną predatorkę (doskonała, jak zawsze Frances Conroy), którą jedni widzą jako piękną i młodą, a inni okaleczoną i podstarzałą. Sąsiadka Constance (doskonała rola, nominowanej do Złotego Globu Jessici Lange) jest ciągle knującym, bezczelnym i demonicznym wcieleniem Marthy Stewart.
Mamy tu też parę beznadziejnie pretensjonalnych nastolatków, Violet (Taissa Farmiga), córkę Bena i Vivien, oraz Tate’a (Evan Peters). Oprócz nich dom zaludniają poprzedni właściciele, którzy w nim zginęli. Jest homoseksualna para, lekarz i jego żona, aspirująca aktorka, spalona żywcem matka z dziećmi i kilka innych postaci, które będą miały duży wpływ na żyjących bohaterów.

American Horror Story jest inspirowany dziesiątkami horrorów z różnych okresów rozwoju tego gatunku. Do tych najważniejszych należą Frankenstein (James Whale, 1931), Dziecko Rosemary (Roman Polański, 1968), Dom na Przeklętym Wzgórzu (William Castle, 1959), Psychoza (Alfred Hitchcock, 1960), Inni (Alejandro Amenábar, 2001), Sierociniec (Juan Antonio Bayona, 2007) i wiele innych. Mimo że serial opiera się na kliszach i powtórzeniach to wiele elementów potraktowanych jest bardzo luźno i twórczo. Zdradzając tytuły niektórych inspiracji nie zdradzam jednocześnie fabuły, ponieważ twórcy bawią się konwencją próbując zaskoczyć widza z odcinka na odcinek.



Serial zawiera wiele wątków społecznych. Najważniejszym z nich jest kondycja rodziny pokazana w sposób przekrojowy od lat 20. do dnia dzisiejszego. Trudno mówić tu o reprezentacji całego społeczeństwa, bo serial dotyka życia bardzo specyficznych grup, ale na poziomie jednostkowym dobrze odtwarza mechanizmy uciekania od problemów, radzenia sobie z traumą, alienacji od najbliższych i histerycznej emocjonalności, którą współcześnie łatwo zaobserwować choćby na portalach społecznościowych.

American Horror Story jest najgłębiej osadzonym w kontekście, nowym serialem sezonu jesiennego. Oczywiście można go oglądać nie znając wszystkich nawiązań, ale bez nich traci on wiele ze swojej wyjątkowości. W znaczący sposób odświeża formułę opartą na nawiedzonym domu, która od dłuższego czasu daje mierne efekty w kinie, czego dowodem może być Naznaczony Jamesa Wana. Finał sezonu pierwszego zapowiada pełną emocji kontynuację w przyszłym roku, czego gwarantem ma być pomysłowość twórców i ich znajomość materii horrorowej. American Horror Story jest kolejnym nieortodoksyjnym serialem, który oprócz przyciągnięcia widzów formą, ma im także coś do przekazania.


Maciej Badura - rocznik '85. Kulturoznawca, amerykanista, Ph. D. wannabe. Interesuje się amerykańskim kinem niezależnym, filmem kanadyjskim, queerem i transgresją wszelkiego rodzaju. Kiedyś napisze monografię o Harmonym Korine. Nade wszystkich ceni sobie Todda Solondza. Nałogowo ogląda seriale. Platonicznie zakochany w Sashy Grey, Williamie Faulknerze i telewizyjnych programach o sprzątaniu.


GLOBY I SERIALE, ODCINEK 1. - EWA DRYGALSKA, BOSS