Wcześniejsze próby, jak _Gnoje_ (2005) Jerzego Zalewskiego, przynosiły raczej rozczarowanie. Być może sam pisarz, zaangażowany w scenariusze obu obrazów, ucząc się na błędach, na światło dzienne postanowił wydobyć przede wszystkim charakter i atmosferę dzieła niż tworzyć jego wierną kopię. Uwagę skupiono na miarowym odmalowaniu barwnych postaci, estetyzacji typowej dla opowiadań Stasiuka podupadłej wsi gdzieś na końcu świata. Jak twierdzi sam reżyser: „To, co w _Opowieściach galicyjskich_ mnie zafascynowało, to są postaci. Postaci, które mają niezwykłe losy, w obliczu tragedii zachowują godność, a ich filozofia życiowa pozwala im przetrwać życiowe burze”. Kiedy doda się do tego nietypową, czesko-słowacko-polską obsadę, niesamowitą, inspirowaną folklorem muzykę Michała Lorenca, można powiedzieć, że powstał film, jakiego w kinie polskim dawno nie było. Przyznać trzeba, że musiało upłynąć sporo czasu zanim skończone dzieło ujrzało światło dzienne (zdjęcia do filmu rozpoczęły się latem 2005 r.). Warto było czekać. Andrzej Stasiuk wspomina: „W ten przedziwny sposób mogę dzisiaj oglądać własne wizje, własne myśli. I ta opowieść o miłości, śmierci i o pokutującym duchu została rozświetlona jakimś nieco nieziemskim blaskiem, cudownym blaskiem kina, który przypomina jednak jasność nadprzyrodzoną.
Tym razem chyba udało się pokazać niewidzialne”.

Historia jest z pozoru prosta. Oto do prowincjonalnego, zapomnianego miasteczka przybywa młody policjant Andrzej. Uciekając od tragedii rodzinnej, szuka w tym cichym urokliwym zakątku świata wytchnienia i spokoju. Poznaje ciekawych ludzi, od których uczy się zapomnianego już ducha prostoty. Zaczyna rozumieć, że społeczność wiejska rządzi się własnymi prawami, podporządkowanymi naturalnym cyklom przyrody. Miłość, zazdrość, zbrodnia i pokuta – to cztery linie akcji, cztery pierwotne składniki, uzupełniające się jak pory roku. Jedna nie może istnieć bez drugiej. Dzień za dniem upływa w leniwej atmosferze. I tak oto komendant policji wciąż wspomina miniony ustrój, dla księdza ważna jest frekwencja w kościele, mężczyźni swój czas po pracy spędzają w starej spelunie, pijąc tanie wino truskawkowe a kobiety godzą się na szarą, nieciekawą egzystencję. Wyjątkiem jest piękna, tajemnicza Lubica, Słowaczka, którą na tę stronę granicy przygnała tęsknota za nieobecnym ojcem. Kobieta pragnie być wolna niczym motyl, lecz proza życia zmusza ją w końcu do ustatkowania się. Powabna i roztańczona, staje się uosobieniem ideału prawie każdego mężczyzny we wsi. Między nią a nowoprzybyłym Andrzejem rodzi się uczucie. Jednak nic, co piękne, nie może trwać wiecznie. Dotychczasowy porządek zaczyna się chwiać w posadach.

Dystrybutor zapewnia, że nie jest to film o miłości – i ma rację. Nie jest to także film o zbrodni, duchach czy ludzkiej kondycji. To wielki fresk pochwalny, ukazujący _magiczny świat prawdziwego środka Europy_. Miejscami zabawny, frywolny, czasem jednak smutny i przerażający. Dla współczesnego mieszkańca miasta z pewnością nie do końca zrozumiały. W tym tkwi siła obrazu. Należy zwrócić uwagę na wspaniałą grę aktorską ( niestety tak rzadko oglądaną ostatnio na polskich ekranach). Pochwały należą się polskim gwiazdom, takim jak Maciej Stuhr, Marian Dziędziel czy Mieczysław Grąbka, jak i Czechowi Jiří Macháčkowi i słowackiej piękności – Zuzannie Fialovej. Każdy z nich stworzył postać niezwykłą, wielkie indywiduum, wpisujące się jednak w znane schematy małych miasteczek.
Z pewnością nie jest to film łatwy, chociaż z pewnością przyjemny dla oka. Coraz mniej uwagi przywiązujemy do przeszłości, która ukształtowała nas jako Polaków, sąsiadów Słowaków, Żydów i innych, często już nieobecnych w tej części świata kultur. Boimy się wywołać duchy przeszłości, które straszą, niczym kilka zarośniętych kamieni Synagogi w pobliskim lesie. Ja jednak chcę wierzyć, że filmy takie jak _Wino truskawkowe_ są potrzebne. A jak podkreśla sam autor: „To nie jest film do rozumienia, to jest film do myślenia, historia o tym, że każdy z nas kiedyś zacznie szukać swoich źródeł życiowej mocy..”.

Foto: Gutek Film

_Wino truskawkowe_ (_Jahodové víno_)
reżyseria: Dariusz Jabłoński
scenariusz: Andrzej Stasiuk, Dariusz Jabłoński na postawie książki "Opowieści galicyjskie"
grają: Jiří Macháček, Zuzana Fialová, Marian, Dziędziel, Cezary Kosiński, Jerzy Radziwiłowicz, Maciej Stuhr, Robert Więckiewicz, Mieczysław Grąbka, Marek Litewka, Maria Ciunelis i inni
muzyka: Michał Lorenc
zdjęcia: Tomasz Michałowski
rok: 2008
kraje: Polska, Słowacja
premiera w Polsce: 8.05.2009
Gutek Film