Film jest prequelem do serii, więc nie dziwi, że jego głównym tematem jest edukacja. Nowy Star Trek przeciwstawia sobie dwie postawy wobec systemu edukacji: podległą w postaci Spocka (Zachary Quinto) i pełną dezynwoltury w przypadku Jima T. Kirka (Chris Pine). Spock tak przygotowuje testy, by nie dało się ich zdać pomyślnie; Kirk łamie reguły tak skutecznie, że zdaje za każdym razem. Ten film jest niezbędnym przypisem do cyklu, bo wreszcie widzimy Kirka jako autentycznego narwańca. W jednej ze scen początkowych jako mały chłopiec mknie po bezdrożach Iowy (swoją drogą zadziwiająco podobnej do otwarcia Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki, 2008). Zawrotne tempo, jakie narzucają sobie Kirk i Abrams, nie słabnie aż do końca filmu. W jednej ze scen Scottie (ciut za sprytnie obsadzony Simon Pegg) uspokaja przed teleportacją: „Znajdziecie się gdzieś na uboczu”, po czym teleportowani lądują wprost pod nosem wroga – i zaczyna się walka.
Tak jest z całym filmem. Nie daje nam czasu na nudę i podchody. Porywa nas i od razu przechodzi w „warp speed”.

Niektórzy pewnie nazwą Strażników (2009) ostatnią superprodukcją ery Busha Juniora. W takiej optyce (stojącej na bakier z kalendarzem, ale nie o cyfry w mitotwórstwie chodzi), Star Trek musi się jawić jako pierwsza udana superprodukcja ery Obamy – nastawiona na młodość i „zmianę” do tego stopnia, że sakramentalna formuła o „pokonywaniu nowych granic”, od której zaczynał się serial, tutaj pada na końcu – i brzmi jak obietnica.

Jeśli jednak faktycznie ten Star Trek ma jakiś potencjał polityczny, to kryje się on w urodzie Chrisa Pine’a i Zachary’ego Quinto – nawet nie tyle w urodzie ich samych (nigdy nie wiadomo, ile w Hollywood nałożą człowiekowi pudru), ale w urodzie wykreowanej na potrzeby tego filmu przez majstrów od takich spraw. Obaj bohaterowie są na ekranie cudownie młodzi. Nie tylko oni zresztą. Kiedy Czechow (Anton Jelczin) mówi, że ma 17 lat, jest to tak szokujące, że dopiero wówczas uświadamiamy sobie, że młodość (ściśle związana z edukacją) jest centrum całego filmu. Młodość i obietnica. „Enterpreise”, ptasi statek z przerośniętym mózgiem w kształcie dysku – symbol postępu i wytrwałości – nagle staje się na powrót symbolem nadziei i uporu, których Ameryka tak bardzo potrzebuje. Czekam na sequel do tego prequela!




Star Trek
reżyseria: J.J. Abrams
scenariusz: Alex Kurtzman, Roberto Orci
grają: Chris Pine, Zachary Quinto, Eric Bana, Winona Ryder, Zoe Saldana, Karl Urban, Antonio Elias, Bruce Greenwood, John Cho, Leonard Nimoy, Simon Pegg, Anton Yelchin, Greg Ellis, Scottie Thompson, Jennifer Morrison, Rachel Nichols, Faran Tahir, Tyler Perry i inni
zdjęcia: Daniel Mindel
kraj: USA
premiera w Polsce: 8.05.2009r.
rok: 2009

UIP


Więcej tekstów Michała Oleszczyka dostępnych jest na Blogu Autora