Z pewnością Pierwsi w boju ukontentują swojego mecenasa. Dla Poczty Polskiej, która wyłożyła środki na stworzenie komiksu opowiadającego o bohaterskich czynach swoich pracowników, praca Wójtowicza-Podhorskiego i Przybylskiego będzie ładnie wyglądała w jakimś marketingowym portfolio. Może nawet przyda nieco prestiżu tej szacownej instytucji. Obawiam się jednak, że dla przeciętnego czytelnika, spodziewającego się przede wszystkim dobrej, poruszającej historii, nadmiernie martyrologiczna wymowa i sztywna fabuła mogą okazać się nie do przejścia.
Nieco osobną sprawą jest oprawa graficzna autorstwa Jacka Przybylskiego. Bydgoski grafik to kolejny z członków Studia Komiks Polski wyraźnie zapatrzony w twórczość Jerzego Wróblewskiego. Pierwsi w boju to dla niego chyba pierwszy tak duży komiksowy projekt (Faustyna liczyła zaledwie 24 strony i było rysowana wespół z Mieczysławem Sarną). Z swojego zadania wywiązał się bardzo dobrze, sprawnie łącząc dynamiczne sceny strzelanin z mozolną pracą nad materiałami źródłowymi. Czasem po oczach biją zbyt duże uproszczenia, nad którymi chciałoby się, aby Przybylski przysiadł nieco dłużej, ale generalnie całość trzyma fason. Przypuszczam, że gdyby Pierwsi w boju byli bardziej "jego" projektem, komiks wyglądałby jeszcze lepiej.
Z całego albumu, którego sama komiksowa historia zajmuje zaledwie 32 strony, najlepiej prezentuje się towarzyszące mu opracowanie historyczne. Oprócz tego, że stanowi ono do przesady wręcz szczegółowe kompendium wiedzy o obronie poczty, zawiera również wcale niezły artykuł, traktujący o korzeniach polsko-niemieckiego sporu o Gdańsk. Tekst ten jest z pewnością znacznie bardziej zajmującą lekturą od ociekającej tanim, narodowym patosem opowieści, pełnej fraz w stylu "stanowili (pocztowcy) wyrazisty symbol polskości, znienawidzony przez Niemców". Topornej fabule towarzyszy równie toporny patriotyzm, wykładany z prawdziwie wojskową gracją.
Pierwsi w boju. Obrona poczty polskiej w Gdańsku
Mariusz Wójtowicz-Podhorski, Jacek Przybylski
Zin Zin Press
08/2010