The Uncanny Valley Radka Szlęzaka w Szarej Kamienicy
04.11.2017

Nieźle zapowiadająca się wystawa, w której znajdziemy pewnie wiele z filmu grozy klasy B (to nie żaden przytyk! kto nie kocha Eda Wooda?), trochę refleksji nad malarskim medium i jego tradycją, a wreszcie być może tylne wyjście umożliwiające ucieczkę z doliny niesamowitości. Bo taki jest tez tytuł wystawy prac Radka Szlęzaka w krakowskiej Szarej Kamienicy – The Uncanny Valley.
„Wystawę Radka Szlęzaka można by właściwie zatytułować „Świnki morskie w dolinie niesamowi-tości”. Przede wszystkim dlatego, że jednymi z jej głównym bohaterów są piloci alianckich myśliw-ców z II wojny światowej, którzy tworzyli specyficzne stowarzyszenie. Byli ofiarami katastrof lot-niczych, które spowodowały masakryczne deformacje ich twarzy. Wszyscy przeszli operacje pla-styczne, jednak niedoskonała technologia lat 40. XX wieku spowodowała, że ich aparycja sytuowa-ła się między całkiem ludzką, a wyglądem tworu doktora Frankensteina. Nie stracili mimo wszystko poczucia humoru i założyli klub Świnek Morskich, czyli po polsku – Królików Doświadczalnych. Gdyby wydarzyło się to 30 lat później, być możne nazwali by się mieszkańcami doliny niesamowi-tości. Termin ten stworzył w latach 70. inżynier i konstruktor Masahiro Mori, który zauważył, że patrzenie na roboty (a nawet rysunki lub animacje) wywołuje u człowieka dyskomfort psychiczny – możemy nazwać go odrazą lub wręcz strachem. Chodzi o tę drobną różnicę, która oddziela praw-dziwą jednostkę ludzką od czegoś, co ją przypomina. Te dwie kwestie pozostawałyby jedynie cie-kawostkami, gdyby nie pewien drobny szczegół – jeśli koncepcja japońskiego wynalazcy jest praw-dą, to jak ma się do niej malarstwo? Jak w jej świetle wyglądać miałaby historia portretu i gdzie można doszukiwać się źródeł różnych ikonoklazmów? W tej perspektywie cała historia sztuki figu-ratywnej wydarzyła i wydarza się przecież w dolinie niesamowitości, a podstawowym jej paliwem są uczucia awersji i niepokoju. Zresztą podobne intuicje nie są wcale rzadkie. O wstręcie skrzętnie chowanym w tyle głowy, ale wciąż obecnym, przypominali choćby Freud czy Bataille. Prace Szlę-zaka pokazywane w Szarej Kamienicy wydają się więc testować założenie Moriego – prezentują kilka różnych wariacji na temat ludzkich wizerunków, pytając o powody i skalę deformacji, którym poddaje je sztuka. Łączą ze sobą wątki z porządków, które na ogół postrzegane są jako dalekie so-bie. Być może jednak identyczne impulsy powodowały np. niby grzecznymi i nieszkodliwymi kubi-stami, jak i talibami niszczącymi figuratywne rzeźby i napawającymi się obrazem zniszczenia. Bo niewykluczone, że w obu przypadkach chodzi w gruncie rzeczy o to samo: usunięcie wszelkich nie-pokojących podobieństw między człowiekiem, a jego wizerunkiem, i ucieczkę z doliny niesamowi-tości”.
The Uncanny Valley
Radek Szlęzak
4–17 listopada 2017
Galeria Szara Kamienica (Rynek Główny 6, Kraków)
kurator: Łukasz Białkowski