Darek, dziennikarz, i Robert zwany Zygizmundem, psychoterapeuta z bruzdą wisielczą na szyi, jadą na południe Europy. Bo – jak wszyscy inni Polacy – „na zachodzie czuli się jednak trochę nieswojo, na północy jeszcze bardziej, a jeśli chodzi o wschód, to do tego kierunku odczuwali strach pomieszany z pogardą i niespecjalnie ich tam ciągnęło. To znaczy – pogardzać jeszcze by pewnie z chęcią pojechali, ale bać się nie mieli ochoty”. KRAJE, KTÓRYCH NIE MA - ODCINEK NUMER TRZY.