Pozycja ta jest pierwszą w reportażowej serii Z innej strony. W jej ramach wydawnictwo Karakter zamierza wydawać książki, które w nowy, świeży, niebanalny sposób prezentują zapalne lub mniej znane regiony świata (jak można przeczytać na stronie internetowej oficyny). Będą to utwory pisane przez ludzi z wewnątrz, będących częścią opisywanego świata. Wydawnictwo ogłasza, że nadszedł czas insajderów.
Hooman Majd – urodzony w Teheranie, syn bardzo religijnych rodziców, wnuk ważnego ajatollaha – jest częścią irańskiego świata, doskonale się w nim odnajduje. Wychował się natomiast w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, a to dlatego, że jego ojciec był dyplomatą. W książce określa siebie jako stuprocentowego Irańczyka i jednocześnie – stuprocentowego Amerykanina. Zachodni światopogląd łączy się u niego z umiejętnością swobodnego poruszania się wśród osobistości ze świata irańskiej polityki i religii, także tych najbardziej radykalnych. Większość drzwi w Iranie stoi dla niego otworem, swobodnie wchodzi w miejsca niedostępne oczom ludzi Zachodu. Dzięki temu może zabrać czytelników na wycieczkę po Iranie z uwzględnieniem miejsc, do których zazwyczaj dostać by się nie mogli. Jednocześnie, będąc Amerykaninem, potrafi w przystępny sposób przybliżyć im orientalną kulturę, wyłuskać to, co w niej najistotniejsze. Lata przeżyte za granicą pozwalają mu spojrzeć na ojczysty kraj z dystansu, dzięki czemu widzi więcej niż przeciętny Irakijczyk.
Oprowadza nas on po Islamskiej Republice Iranu, kraju rządzonym silną ręką, którego przywódca ogłasza, że nie będzie godził się na dominację Zachodu, że nie chce żadnych kompromisów. Opowiadając o współczesności, wprowadza historyczny kontekst, przybliża nam dzieje władzy w Iranie, opowiada o rządach mułłów, o rewolucji, o liberalnej twarzy Iranu – byłym prezydencie Chatamim, którego zna osobiście, o fenomenie aktualnego konserwatywnego władcy – Najwyższego Przywódcy Rewolucji – Mahmuda Ahmadineżada. Autor rozjaśnia czytelnikowi meandry polityki Iranu, pozwala mu przysłuchiwać się politycznym dyskusjom Irańczyków, zabiera go na rozmowę z zastępcą ministra spraw zagranicznych. Opowiada mu o budzących kontrowersje na Zachodzie sprawach Iranu, takich jak problem broni jądrowej czy odbywająca się w 2006 roku w Teheranie konferencja naukowa, na której kwestionowano Holokaust. Hooman Majd, nosząc przepisową brodę i nie wyróżniając się ubiorem, ma też prawo wstępu na przeróżne uroczystości religijne; dzięki temu my możemy pośrednio uczestniczyć w rytuałach takich jak samobiczowanie, wchodzić z nim do meczetu, przyglądać się świętom, które często przekształcają się w festyny. Autor zaznajamia nas z różnymi zwyczajami Persów, z ich wyczuleniem na punkcie własnych praw, z zachowaniami, które dla Europejczyka czy Amerykanina mogą być niezrozumiałe. Weźmy chociażby ta'arof – zasadę, że wszyscy, którzy kogoś goszczą, komuś coś ofiarowują lub chociażby sprzedają, pomniejszają swoje zasługi lub wartość oferowanego produktu, podczas gdy obdarowywani prezentem, przyjmujący gościnę i kupujący wyrażają swą ogromną wdzięczność i zachwyt.
Iran przedstawiany nam przez Majda jest krajem sprzeczności – alkohol jest w nim zakazany, natomiast narkotyki dostępne są na każdym kroku, a powszechnym zwyczajem jest wspólne palenie opium. Dalej – w tym państwie rządzonym silną ręką można prywatnie krytykować rząd, jeśli nie przekracza się granic szacunku dla islamu i Najwyższego Przywódcy, ale tylko w domu i przynależącym do niego ogrodzie, tradycyjnym pardeiza, odgrodzonym od reszty świata ścianami. Jest on integralną częścią domu; tam Irańczycy mają swoją namiastkę wolności, której żaden władca nie odważy się zakwestionować. W przestrzeni prywatnej mogą robić i mówić to, co w publicznej byłoby nie do pomyślenia. Wiąże się to z podejściem do religijnych zakazów, chociażby w kwestii seksualności. Islam zabrania stosunków płciowych z kimś innym niż małżonek, jest to więc zabronione w państwie wyznaniowym, jakim jest Republika Islamska. Dlatego też obywatele Iranu muszą w miejscach takich, jak na przykład stacja krwiodawstwa, liczyć się z intymnymi pytaniami. Autor nie mógł oddać krwi, gdyż przyznał się, że uprawiał seks, a nie jest żonaty. Jednocześnie w kraju tym bardzo popularne są zabiegi rekonstrukcji błony dziewiczej oraz tak zwane sigheh, tymczasowe małżeństwa, zawierane przez dwoje ludzi bez obecności świadków, niekiedy tylko na godzinę – wyłącznie dla religijnego usankcjonowania chwili namiętności.
We wprowadzającym rozdziale autor wprost wypowiada swoje intencje. Mówi, że Iran znany Zachodowi z książek, artykułów i telewizyjnych newsów, powstających zwłaszcza po 11 września, nie jest tożsamy z tym rzeczywistym. Autorzy informacji o tym kraju budują schematyczne, stereotypowe obrazy. Ograniczają się one do krytyki i oceny polityki i obyczajów, wyłapywania przejawów łamania praw człowieka itp. Hooman Majd chce, by jego książka pozwoliła czytelnikowi pełniej zobaczyć życie Iranu, poznać jego kulturę, zwyczaje, zrozumieć pewne zachowania; myślę, że udaje mu się zrealizować to zamierzenie.
Hooman Majd, Ajatollah śmie wątpić
tłum. Dariusz Żukowski
seria Z innej strony
Karakter, 2010