Możliwość taką mamy dzięki książce Wybrałam wolność. Pozycja ta ma dwie autorki: Mariam Notten, która opowiada historię swojej rodziny, oraz Ericę Fischer, która opowieść tę spisała. Mieszkająca w Niemczech Afganka opowiada burzliwe dzieje swojej rodziny, sięgając cztery pokolenia wstecz. Jest to jednak specyficzna rodzinna saga – historia jest tu pisana z punktu widzenia kobiet. Czytelnik, śledząc losy prababki, babki, matki i córki, zagląda za zamknięte drzwi afgańskiego domu. Poznaje dramaty, które nim wstrząsały, dowiaduje się o rodowych tajemnicach, które nie powinny nigdy ujrzeć światła dziennego. Jest to też opowieść o walce o odrobinę wolności, o prawo do samostanowienia i godności.


Pragnienie wolności i potrzeba walki o nią budzą się w tych kobietach stopniowo, a ich działania powoli zwiększają skalę. Opowieść zaczyna się od historii prababki. Ponieważ zaistniało podejrzenie, że splamiła honor rodziny, została zastrzelona przez męża, który nie dał jej możliwości wytłumaczenia czegokolwiek. Wszyscy wokół przyjęli wersję, że zginęła, czyszcząc broń męża. On sam po latach zostanie zabity strzałem synowej, która, przyłapana w dwuznacznej sytuacji z parobkiem, postanowiła ratować swoje życie. Kolejne pokolenia kobiet stają się coraz bardziej pewne siebie i chętne do walki o własne prawa i wolność. Matka narratorki – Pari – trzy lata procesowała się z rodziną narzeczonego, chcąc uzyskać unieważnienie zaręczyn. Później długo zmagała się z trudnościami, jakie rzucał jej pod nogi zdominowany przez mężczyzn świat, po to, by jak najlepiej wykształcić córki, przygotować je do samodzielności.

Udaje jej się to – Malalai jest już pewną siebie kobietą, nie boi się dopominać o swoje prawa. Po śmierci matki walczy o wykształcenie, o pieniądze na żywność dla siebie i siostry, o pracę, o to, by rodzina jej ojca przyjęła jej decyzje, wreszcie, by wydostać się z Afganistanu, by rozpocząć naukę w Niemczech. Jednak i tam nie zaznaje spokoju, toczy boje z biurokracją i ludzką nieprzychylnością, a kulminacją jej zmagań jest moment, gdy próbuje wydostać z trawionego przez wojnę Afganistanu siostrę i jej syna.


Pokolenia walczących kobiet osiągają coś na kształt sukcesu. Siostrzenica, którą wychowuje Malalai – Zumy – jest już wolna, wychowuje się w Niemczech i może o sobie stanowić, ubierać się w to, co chce, uczyć się, wybrać sobie zawód. Decydować o tym, z kim chce spędzić życie.


W tle opowieści o kobietach i ich zmaganiach widoczna jest najnowsza historia Afganistanu, istotna właśnie o tyle, o ile wpływa na życie kobiet tej rodziny. W kraju zachodzą przemiany społeczno-polityczne, dzięki czemu kolejne pokolenia kobiet mogą coraz więcej. Pari uczyła się pisać i czytać od ojca, jej córki będą miały prawo chodzić do szkoły, a nawet pracować. Kobiety mogą już wychodzić z domu, kiedy chcą i z kim chcą. Jednak mimo sporych zmian Afganistan nie jest bezpiecznym miejscem dla kobiety; przekonujemy się o tym, gdy Malalai, mieszkająca na stałe w Niemczech, odwiedzając rodzinną miejscowość, staje się świadkiem brutalnego gwałtu.


Autorki zadbały o to, by dwa światy, w których żyje narratorka, nie były rysowane w czarno-białych barwach. Niemcy, do których emigruje bohaterka, nie są ziemią obiecaną – na początku kobieta głoduje, siostry zakonne, u których mieszka, wprowadzają rygor większy, niż miała w domu, ze zdumieniem przyjmuje fakt, że musi z nimi walczyć o długość spódnicy. Pracując jako pielęgniarka, zderza się ze zwyczajami, których nie jest w stanie przyjąć. Nie podoba  jej się sposób, w jaki w Europie traktuje się ciała zmarłych, jest wstrząśnięta brakiem szacunku dla nich, szokuje ją szpitalna praktyka oddzielania chorych dzieci od rodziców. Później ma też mnóstwo problemów związanych z urzędami emigracyjnymi, które utrudniają życie jej i siostrze. Są chwile, kiedy tęskni też za domem.

Afganistan poznajemy nie tylko przez pryzmat kobiecych ograniczeń, jest to też  barwne miejsce, kuszące orientalną kulturą i przyrodą. Książka zabiera nas w świat nieznanych obyczajów i wartości. Wprowadza nas do afgańskich domów, wyjaśnia mechanizmy w nich działające. Pokazuje piękne, magiczne ceremonie rodem jak z baśni tysiąca i jednej nocy.  Odsłania tajniki afgańskiej kuchni, kusi zapachami unoszącymi się z niej. 

Nie udało się autorkom uniknąć innego błędu – opowiadając o mężczyznach, zbliżają się w stronę stereotypowych ich wyobrażeń. Są oni zazwyczaj stawiani w negatywnym świetle, ponadto ich psychika nie jest pogłębiona, są jednowymiarowi i zepchnięci na dalszy plan. Nadrzędnymi wartościami w życiu mężczyzny jest tradycja i honor rodziny, pilnie strzegą, by kobiety z ich otoczenia, nie robiły niczego, co mogłoby go splamić. Co znaczące, w ich stosunku do kobiet dominują roszczenia, żądają od nich bezwzględnego posłuszeństwa i postępowania zgodnie z obyczajami, jednocześnie nie przejmując się zbytnio obowiązkami wobec nich. Tak jest w przypadku ojca narratorki, który po śmierci żony nie dba o córki. Kiedy Malalai i jej siostra przeżywają naprawdę ciężkie chwile, kiedy zdarza im się być głodnymi, nie ma go przy nich, dziewczynki muszą sobie radzić same. Pojawia się on wtedy, gdy ma jakieś żądania bądź pretensje dotyczące niewłaściwego zachowania córek. To nieprzychylne spojrzenie na mężczyzn może razić, jest ono jednak zrozumiałe, gdy weźmie się pod uwagę przeżycia opowiadającej, historię jej rodziny.

Malalai to imię afgańskiej bohaterki, która w męskim przebraniu poprowadziła żołnierzy do walki. Przekraczając społeczne granice, udowodniła kobiecą waleczność i siłę. To symboliczne imię otrzymuje od babki bohaterka Wybrałam wolność, która prowadzi kobiety ze swojej rodziny w stronę wolności.


Erica Fischer, Mariam Notten, Wybrałam wolność. Historia pewnej afgańskiej rodziny
tłum. Katarzyna Weintraub
Czarne, 2010