Urodzony w 1955 roku autor Gentlemanów jest jednym z najbardziej poczytnych pisarzy w swoim kraju. Ma na koncie osiemnaście powieści (Gentlemani doczekali się już kontynuacji), kilka zbiorów opowiadań oraz scenariusze filmowe. Zajmuje się również tłumaczeniami, m.in. Henryka Ibsena oraz J.D. Salingera. Powieść, którą z dwudziestopięcioletnim opóźnieniem otrzymujemy po polsku, została okrzyknięta jedną z najważniejszych szwedzkich książek swoich lat. Biorąc pod uwagę, że bardzo wyrazistą jej cechą jest zanurzenie w rzeczywistości społeczno-politycznej czasów, o których opowiada (chodzi przede wszystkim o lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte), rozumiemy ówczesny entuzjazm. Książka Gentlemani była istotnym głosem, stawiającym niewygodne pytania o cenę, którą trzeba zapłacić za szybko postępującą industrializację i elitaryzm społeczny. Minęły ponad dwie dekady od czasu, kiedy została napisana, a mimo to nie dezaktualizuje się pasja, z którą formułowane są w niej zarzuty pod adresem politycznego establishmentu.
Narratorem powieści jest... Klas Östergren – bezrobotny pisarz, dorabiający jako kosiarz trawników w klubie golfowym. Dzięki utożsamieniu narratora z autorem zewnętrznym opowiedziana przezeń historia zyskuje publicystyczny pazur. Bohater w geście rezygnacji mówi: sztuka i historia obeszły się beze mnie, dlatego jako nic nieznaczący trybik wielkiej społecznej machiny postanawia zasiać ziarno buntu. Do tego jednak daleka droga. Najpierw, podczas jednego z uroczystych przyjęć, organizowanych przez jego szefa, poznaje wydawcę, który proponuje mu napisanie współczesnej wersji Czerwonego pokoju Augusta Strindberga. Klas przyjmuje ofertę, choć zamiast obiecanej powieści stworzy coś zgoła odmiennego, dyskredytującego zasadność intertekstualnej zabawy. Dla Östergrena – wielbiciela modernizmu – literatura jest „wznoszeniem pomnika Prawdzie”, dlatego traktuje ją jako istotną część doświadczenia, sposób na odnalezienie swojego miejsca w rzeczywistości.
Właściwą historię Gentlemanów inauguruje moment, w którym Klas spotyka boksera i pianistę jazzowego, Henry’ego Morgana. Mężczyźni szybko zaprzyjaźniają się, zaczynają razem mieszkać. Zamknięci przez większą część dnia w mieszkaniu, oddają się tworzeniu sztuki. Klas pracuje nad powieścią, Henry z kolei od kilkunastu lat przygotowuje muzyczne opus magnum, zatytułowane „Europa, wietrzejące fragmenty”. W zamyśle autora ma to być okazała synteza głębokiego doświadczania przez człowieka historii europejskiego cierpienia. Wkrótce dołącza do nich brat Henry’ego, Leo – zblazowany poeta, cudowne dziecko lat sześćdziesiątych (debiutował jako czternastolatek!), którego właśnie wypisano ze szpitala psychiatrycznego. Gentlemani w komplecie. Bracia Morgan okazują się inspiracją dla Klasa, który po zapoznaniu się z ich życiorysami pisze książkę-świadectwo Prawdy: Gentlemanów. W tym sensie zostaje ich pokornym do pewnego stopnia, tajemnym dziejopisem. Czytelnik zaś staje się uczestnikiem performatywnego zapisywania powieści, która jednocześnie opowiada siebie i – na poziomie metanarracji – opowiada o sobie.
Sporą część książki wypełniają więc anegdoty o dorastaniu chłopców, ich pierwszych miłościach i podbojach. Kolejne rozdziały relacjonują równolegle poszczególne okresy z życia każdego z braci na przestrzeni niemalże trzech dekad. Östergren z epickim rozmachem tworzy w ten sposób panoramę społeczną, szczególną uwagę zwracając na rozmaite wydarzenia polityczne, które determinowały życie zbiorowości i tym samym określały ją (Kryzys i depresja w kraju i na świecie zyskały nad wyraz czytelny korelat w naszej prywatnej codzienności, chociaż ze wszystkich sił próbowaliśmy nie poddawać się światu, aby nie polec). Ten nierozerwalny splot sfery publicznej i prywatnej jest płaszczyzną, na której Östergren spotyka się z nieprzypadkowo wspomnianymi wcześniej szwedzkimi pisarzami. Jest to bardzo charakterystyczna cecha tej literatury.
Europejskie podróże niespełna dwudziestoletniego Henry’ego, który zdezerterował z wojska po to, by włóczyć się po jazzowych klubach Kopenhagi, Paryża czy Londynu, przypominają nastrojem przygody bohaterów Kerouaca. Podczas swej włóczęgi spotyka on nie tylko słynnych muzyków, ale również Sartre’a i Salvadora Dalego. Nota bene, ciekawe światło na życiorys postaci rzuca wątek egzystencjalistyczny, kilkakrotnie sugerowany nawiązaniami do francuskiego filozofa. W interpretacji jednego z napotkanych przez Henry’ego instrumentalistów, silnie przeżywany jazz – jako trudna sztuka improwizowania – zawiera w sobie całą Sartre’owską trwogę dokonywania wyboru. W muzyce wyraża się dramat istnienia i taki też sens kryje się w wieloletnich artystycznych poszukiwaniach Henry’ego.
Narracja miejscami przybiera formę fingowanych recenzji z tomików poetyckich Leo Morgana. To zresztą bardzo ciekawy zabieg – komentarz do nieistniejących wierszy (tylko niektóre zostają „przytoczone” we fragmentach) dowodzi dużej sprawności pisarskiej Östergrena. Jego „recenzje” są bardzo interesujące, pomimo że nie istnieje ich punkt odniesienia. Można więc powiedzieć, że prawda utraciła grunt. Jedyne, co zostaje, to posługiwanie się fikcją. W Gentlemanach nic nie wydaje się takie, jakie zostaje postrzeżone na początku. Świat przybiera proteuszowe oblicze, zaś bohaterowie mają problemy z samookreśleniem.
Ta egzystencjalna pułapka w pełni daje o sobie znać w politycznym wątku powieści. Bracia Morgan nie do końca świadomie wikłają się w meandry afery, która uderza w szwedzkie elity gospodarcze i polityczne. Sprawa sięga swymi korzeniami jeszcze okresu II wojny światowej, kiedy Szwecja, określająca się jako politycznie neutralna, produkowała potajemnie broń na potrzeby nazistowskiego państwa niemieckiego. Jak się okazuje, niechlubny proceder nadal trwa w końcu lat 70. Pod przykrywką działalności gospodarczej wspierany przez szwedzkie państwo potentat – koncern Griffel – sprzedaje broń do biednych krajów Trzeciego Świata, wspierając współczesne dyktatury. Stojący na czele przedsiębiorstwa bogacz, Wilhelm Sterner, jest poważnym kandydatem do objęcia teki ministra handlu i gospodarki. Kiedy więc Leo Morgan, chwilowo pracujący jako dziennikarz, trafia na trop sprawy, grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo. Autor sprawnie wykorzystuje elementy gatunkowe powieści sensacyjnej, dozując napięcie. Więcej zdradzać nie wypada...
Gentlemani ciekawie uzupełniają wizerunek najnowszej literatury szwedzkiej na polskim rynku wydawniczym. Należy się z tego tylko cieszyć. Wzorce skandynawskie zasługują na uwagę, zwłaszcza z perspektywy twórczości rodzimej, cierpiącej na niemoc podejmowania realnych problemów naszej współczesności. Literatura Östergrena taką lukę wypełnia, choć przede wszystkim ze szwedzkiego punktu widzenia.
Klas Östergren, Gentlemani
tłum. Anna Topczewska
Studio Wydawnicze DodoEditor, 2010
FRAGMENT KSIĄŻKI
Patronem medialnym książki jest E-SPLOT