Autotematyzm – powieść rozpoczyna się od spotkania autora ze szkolnym kolegą, teraz dyrektorem Archiwum Prezydenckiego Rosji, dokąd zaprasza narratora. Ten ochoczo się zgadza, zdradzając czytelnikowi, że zgromadzone tam osobiste notatki Stalina mogą mu się przydać do planowanej książki. Dzięki informacjom o niej rozsianym w dalszych partiach tekstu orientujemy się, że książką, nad którą pracuje autor, jest właśnie Pierwszy dzień... Zabieg ten, wskazujący na fikcyjny charakter opowieści, podważa poprzedzające narrację zapewnienie, że wszelkie opisane postacie i wydarzenia są prawdziwe. Autor, składając zapewnienia, by po chwili się z nich wycofać lub im zaprzeczyć, zmusza czytelnika do refleksji nad sposobem konstruowania i istnienia znaczeń tekstu.
Bóg – pojawia się w tekście osobiście, tocząc z Szatanem spór o ludzkie dusze. Jego obecność stanowi element wpisanej w powieść refleksji nad ludzką egzystencją, która czyni z dzieła Drużnikowa kryminał wykraczający ciężarem swych filozoficznych treści poza rolę dostarczyciela rozrywki.
Inwersje czasowe – powieść rosyjskiego autora opisuje na przemian wydarzenia z 1945 oraz 2005 roku.
Komunizm – Pierwszy dzień... jest też w dużej mierze opowieścią o tym, jak stalinizm niszczył życie ludziom. Na kartach książki pojawiają się osoby przez ten system brutalnie wykorzystane i odstawione na boczny tor. Powieść Drużnikowa stanowi również narrację na temat ideologii i strachu, które, zniewalając wyobraźnię, sprawowały kontrolę nad ludźmi w sowieckiej Rosji.
MacGuffin – termin wprowadzony przez Alfreda Hitchocka na oznaczenie przedmiotu, którego funkcja sprowadza się do popychania akcji do przodu. Na ogół MacGuffin pozostaje nieco tajemniczy i stanowi obiekt pożądania bohaterów, którzy chcą go zdobyć za wszelką cenę. Najsłynniejszym przedmiotem tego typu jest zapewne tytułowa figurka sokoła maltańskiego z powieści Dashiella Hammetta, spopularyzowanej przez film Johna Hustona z Humphreyem Bogartem w roli głównej. W powieści Drużnikowa taką funkcję spełnia Gwiazda Generalissimusa, odznaczenie, które Stalin kazał specjalnie dla siebie sporządzić. Akcja książki przedstawia losy Gwiazdy i jej kolejnych posiadaczy oraz osób, które chcą ją zdobyć. Jak to często z MacGuffinami bywa, okazuje się, że upragniony przedmiot posiada mniejszą wartość, niż wszyscy jego poszukiwacze sądzili: Twój Gospodarz po prostu skopiował Gwiazdę Generalissimusa z orderu tajwańskiego generalissimusa Czang Kaj-szeka, i zamówił dla siebie taką samą – przekonuje jej ostatniego posiadacza narrator.
Miłość – w książce Drużnikowa jest potężną siłą, która ingeruje nie tylko w pojedyncze ludzkie losy, ale także w politykę. Zakazana namiętność łączy ochroniarza Stalina, Pokusaja, oraz agentkę służb specjalnych, Mawrę, wysłanych przez wodza w tajnej misji do Kuwejtu. Inna powieściowa postać, Nicole Rivers, oficerka wojskowa i córka miliardera, z miłości do rosyjskiego agenta służb specjalnych gotowa jest zrezygnować ze wszystkich zasad rządzących jej życiem i przymknąć oko na podejrzane działania ukochanego.
Napięcie – jego niedostatki stanowią najistotniejszy mankament książki Drużnikowa.
Poprawność polityczna – obiekt ciągłych żartów i kpin autora powieści.
Portrety – widać, że kreślenie charakterystyk poszczególnych bohaterów książki sprawia autorowi niezwykłą przyjemność Z tego powodu momentami wstrzymuje akcję, by w błyskotliwy sposób przedstawić czytelnikowi nową postać.
Stalin – postać sowieckiego wodza została przez rosyjskiego autora przedstawiona w nieco groteskowej konwencji. Wódz jest w powieści Drużnikowa nękany kłopotami politycznymi i fizjologicznymi (w końcu ma już 66 lat). Nie słucha jednak zaleceń lekarzy, uparcie wierząc w to, że siłą woli będzie w stanie zlikwidować podwyższone ciśnienie i nadkwaśność żołądka. Przekonany o własnej potędze snuje plany ekspansji komunizmu na cały świat. Wydaje się, że dominującą cechą w sporządzonym przez Drużnikowa portrecie Gospodarza jest paraliżujący strach przed zamachem na jego życie. Podróżuje wyłącznie pojazdami o zasłoniętych szybach, porusza się w otoczeniu kilkunastu ochroniarzy, otacza się niekompetentnymi, ale zaufanymi ludźmi, których i tak nieustannie podejrzewa o spisek przeciwko niemu.
Zakończenie – z uwagi na to, że z oczywistych względów nie zdradza się zakończeń kryminałów, to hasło odnosi się bardziej do mojego własnego tekstu, niż do powieści Drużnikowa. Pierwszy dzień reszty życia nie należy na pewno do banalnych realizacji gatunku, kryminalna intryga funkcjonuje jest w nim raczej podstawą dla opowieści o dwóch wielkich namiętnościach ludzkich: miłości i polityce. Do walorów książki należy też na pewno mnogość filozoficznych, historycznych i literackich odniesień. Z powodu tego bogactwa cierpi nieco fabularna dramaturgia i kompozycyjna precyzja, więc ta grupa czytelników, dla których niedoścignionym wzorem pisania kryminałów pozostaje Agatha Christie, może być ostatnim dziełem rosyjskiego twórcy rozczarowana.
Jurij Drużnikow, Pierwszy dzień reszty życia
przeł. Piotr Fast
W.A.B, 2010