Mieszkanie pary po trzydziestce w godzinach wieczornych. Czekająca na powrót męża Katarina (Brigitte Hobmeier) ogląda bez większego skupienia film na laptopie, nalewa sobie kolejny kieliszek wina i strząsa popiół z papierosa prosto na dywan. Mieszkanie odpowiada standardom dobrze zarabiającej klasy średniej. Zaprojektowane jest zgodnie z tendencjami minimalistycznego designu. Bywa zabałaganione. Po powrocie do domu – „później niż zwykle” Frank (Lars Eidinger) wypomina Katarinie nieporządek. Tego wieczoru czeka na wizytę brata i jego żony, którzy przyjeżdżają na mający się odbyć następnego dnia pogrzeb ich matki. Mama – skremowana, znajduje się w urnie, którą Frank przyniósł do domu w plastykowej siatce.

Telefon; brat nie przyjedzie dziś wieczorem; woli zostać w hotelu i obejrzeć mecz piłki nożnej. Para ma wolny wieczór. Rozstrzygając pomiędzy złośliwą propozycją Franka aby zorganizować sobie orgię, a groźbami Katariny twierdzącej, że wychodzi z domu, bo nie zniesie kolejnej kłótni, para decyduje się ostatecznie na trzecie rozwiązanie. Jenna (Eva Meckbach) mieszka piętro niżej z mężem Tomasem (Tilman Strauß) i dwójką dzieci. Para jest w tym samym wieku, co Katarina i Frank. Chwilę wcześniej sąsiadka zadzwoniła do drzwi ,chcąc pożyczyć paczkę ryżu. Frank zaprasza ich na kieliszek wina.

Zapowiada się na przyjemne spotkanie, chyba pierwsze w tym gronie. Lars Noren zamienia je jednak w wieczór ujawniania tytułowych demonów. Frank i Katarina to para, która na co dzień się nie znosi ale nie pozwala, by ta wzajemna antypatia manifestowała się inaczej niż poprzez drobne złośliwości i dziecinne dokuczanie (rzucanie zapalniczki męża gdzie popadnie, udawanie, że nie słyszy się drugiego). Ich potencjał do zadawania sobie bólu wychodzi na jaw dopiero w obecności publiczności, jaką tego wieczoru stanowi drugie małżeństwo.


Frank i Katarina grają kontrastujące role w manifestacji /pokazie nienawiści. On – błazen, kabotyn, szyderca i seksualny prowokator. Charakterystyczna dla gry Eidingera – „fetyszystycznego” aktora Ostermeiera – cielesna nadpobudliwość trzymana w ryzach słownej kpiny, widoczna jest także i w tym spektaklu. Na rolę Franka należy patrzeć w kontekście wcześniejszych postaci, jakie Eidinger grał w spektaklach głównego reżysera Schaubühne: Dr. Ranka z Nory – balansującego na granicy ostateczności, patrzącego na swój zbliżający się koniec z czarnym humorem i z goryczą jednocześnie, zachłannie trzymającego się życia; postaci ze Snu nocy letniej – samospalającej się w pogoni pożądania, ale jednocześnie doskonale bawiącej się na scenicznej „impezie”; Hamleta – praktykującego życiowe „byle co” i przejawiającego symptomy zachowania „trash”. Na rolę Franka można by również spojrzeć poprzez filmową postać młodego architekta, którego związek małżeński przechodzi wakacyjny kryzys, zagranego przez Eidingera w filmie Maren Ade Alle Anderen, nagrodzonym na poprzednim Berlinale.

W Demonach wewnętrzny zapał Franka do brania udziału w destrukcyjnej zabawie małżeńskiej przekłada się na cielesną nadaktywność i serię brutalnych zachowań wobec gości. Frank „przystawia się” do Jenny, składa dwuznaczne propozycje Tomasowi; chwilę później bije się z nim. Jego fizycznej ekspresji, połączonej z pewnym wewnętrznym dystansem, zdaje się przeciwstawiać postawa Katariny. Żona Franka to kobieta znudzona, może trochę wyniosła, oburzona i niby niewykazująca zainteresowania otoczeniem; piękna i świadoma swojej atrakcyjności. Katarina wydaje się bardziej pasywna, choć ostatecznie to ona będzie starała się postawić kolejny krok w jawnej grze w zdradę: podczas chwilowej nieobecności męża spróbuje odbyć stosunek seksualny z Tomasem.

Tekst szwedzkiego, współczesnego dramatopisarza Larsa Noréna opiera się na niemal klasycznym schemacie czworokąta, czy raczej konfrontacji dwóch par. Prawdopodobnie jedną z inspiracji autora była klasyczna już sztuka Albeego _Kto się boi Virginii Woolf_, w której wieczorne spotkanie dwóch małżeństw uruchomiło mechanizm upokorzenia. Wykorzystując znany schemat, Norén sięgnął po bardziej radykalne rozwiązanie fabularne. W jednej ze scen Frank poważnie rani Katarine, rozbijając na jej głowie wazon, zaś w końcowej sekwencji Katarina „stygmatyzuje” Franka: przebija mu dłonie gwoźdźmi.

Ostermeier zdecydował się usunąć ze spektaklu zbyt drastyczne elementy przemocy. Scena „stygmatyzowania” nie pojawia się w spektaklu. Zranienie Katariny może sugerować tylko sekwencja, kiedy Frank rozlewa ze złością kawę na szybę, za którą widzi twarz żony. Jedynym tak mocnym (z obecnych w dramacie) momentem jest wysypanie przez Franka prochów matki z urny na głowę Katariny. Salon ich mieszkania wypełnia czarna chmura kurzu. Katarina idzie po odkurzacz.

Chwilę później Frank w otrzeźwieniu wsypuje prochy matki z odkurzacza z powrotem do urny i w pośpiechu wychodzi z nią z domu. W międzyczasie Katarina uwodzi bez większego wysiłku Tomasa. Frank, który właśnie wrócił, widzi ich tarzających się po podłodze. Stoi za szybą, oddzielającą kuchnię od salonu. Katarina dostrzega go; ale nie reaguje; to Tomas decyduje się uciec. Kobieta rzuca mu na do widzenia naturalnie brzmiące „cześć”. Leżąca na dywanie z rozłożonymi nogami, odwraca głowę w stronę męża, który cały czas patrzy na nią w milczeniu. Brak wstydu, czy żalu z jednej strony i brak wyrzutów, czy potępienia z drugiej. Wreszcie: brak zdziwienia. Katarina i Frank doskonale się znają. Są sobie w końcu przeznaczeni. Czy przeznaczenie może więzić zbyt długo?

Demony Ostermeiera są kontynuacją tematyczną, ale też i estetyczną jego dwóch najbardziej docenianych inscenizacji Ibsena: Heddy Gabler i Nory. Widz odnajduje tu podobny, choć może trochę ostrzejszy, obraz codziennego brutalizmu małżeńskiego. Także pod względem estetycznym Ostermeier pozostaje wierny właściwemu sobie realizmowi. Zmiana scenografa nie wpłynęła znacząco na różnicę w stylu dekoracji. Przygotowana przez Ninę Wetzel scenografia przypomina (jeżeli nie imituje) przestrzenie projektowane przez Jana Pappelbauma – scenografa, z którym Ostermeier współpracuje najczęściej.

Przedstawieniem Ostermeiera poprzedzającym Demony była jego trzecia inscenizacja Ibsena: Jan Gabriel Borkman – spektakl statyczny, by nie powiedzieć ospały. Być może reżyser wyczerpał na pewien czas repertuar Ibsenowski. Sięgając jednak po tekst innego, współczesnego autora, szuka w nim tego, co już oswoił. Niektórzy twierdzą, że ludzie najbardziej lubią oglądać to, co już dobrze znają. Czy reżyserować także?

Kolejną premierą Ostermeiera będzie Miarka za Miarkę Szekspira. Jak na razie reżyseria „tego, co reżyser słabiej zna” dała interesujący, odmienny efekt od przyzwyczajeniowego ostermeierowskiego relizmu. Dwie dotychczasowe próby konfrontacji z tekstami Szekspira wzbudzają chęć, by zobaczyć trzeci. Może Szekspir pozwoli Ostermeierowi oddalić ryzyko estetycznej hibernacji.



Lars Norén Demony
Reżyseria : Thomas Ostermeier
Scenografia i kostiumy: Nina Wetzel
Muzyka: Nils Ostendorf
Video: Sebastien Dupouey
Dramaturgia: Bernd Stegemann
Światło: Erich Schneider

Katarina Brigitte Hobmeier
Frank Lars Eidinger
Jenna Eva Meckbach
Tomas Tilman Strauß