Towiańczyków otwiera instalacja „Sny Seweryna Goszczyńskiego” i można powiedzieć, że w pewnym sensie wokół snów „osnuta” jest fabuła spektaklu. Tytułowi „królowie chmur” to nieuleczalni marzyciele, pozbawieni nie tylko kontaktu z ojczyzną, ale i z rzeczywistością. Adam Mickiewicz (Roman Gancarczyk), Seweryn Goszczyński (Zygmunt Józefczak), Ram Gerszon (Juliusz Chrząstkowski), Celina Mickiewicz (Katarzyna Krzanowska) i Ksawera Deybel (Ewa Kaim), śmietanka paryskiej emigracji, żyje jak we śnie, by pewnego dnia uwierzyć w sen, którzy roztacza przed nimi Andrzej Towiański (Krzysztof Zarzecki).
Spektakl Rubina i Janiczek można potraktować jako polemikę z „klasyczną”, koturnową koncepcją teatru oraz sceny narodowej. Co zaś do sceny narodowej, to nie ma chyba bardziej „narodowego” i „koturnowego” tematu jak wielcy wieszczowie romantyzmu (koturny Mickiewicza/Gancarczyka nie są przypadkowe). Jak starają się udowodnić laureaci Paszportu Polityki, koncepcja ta jest już niemożliwa i anachroniczna; kiedy bohaterowie jakby mimowolnie zaczynają cytować „Dziady” i „Pana Tadeusza” brzmi to groteskowo, a patos natychmiast zamienia się w farsę. Najmocniejszym argumentem jest tu scena, w której Ksawera prezentuje widowni makietę Starego Teatru, z wnętrza której rozlegają się głosy Anny Dymnej i Jerzego Treli monologujących pod reżyserską batutą Konrada Swinarskiego. I co tu dużo mówić - choć trudno kwestionować wartość twórczości Swinarskiego jak i odmówić walorów artystycznych jego „Dziadom”, to po blisko 40 latach spektakl wskrzeszony do życia gestem Rubina i Janiczek, ukazuje wszystkie swe zmarszczki i siwe włosy. Pomysł restytucji teatralnych arcydzieł w zgodzie z ich pierwowzorem okazuje się śmieszny i niedorzeczny.
Co proponuje się w zamian? O ile Towiańczyków można potraktować jako spektakl rozrachunkowy, to trudno dopatrzeć się w nim artystycznego manifestu, który mógłby mieć charakter programowo-estetyczny. Widoczna jest polemika z pozostałymi premierami sezonu - między innymi z Pocztem Królów Polskich czy Trylogią. Są to jednak głównie scenograficzne aluzje, dyskretne cytaty, które z jednej strony skutecznie demaskują teatralną iluzję (na wypadek, gdyby coś jeszcze się z niej ostało), z drugiej zaś ukazują jedność pewnej linii artystycznej. Może jednak już czas zakończyć okres teatralnych rozrachunków i spróbować wejść w okres projektujący, dzięki któremu „nowe” na dobre zagości w Starym - „stare” bowiem zostało przez Rubina ostatecznie wyegzorcyzmowane.
Towiańczycy, królowie chmur
Jolanta Janiczak
reżyseria: Wiktor Rubin
obsada:
ADAM MICKIEWICZ - Roman Gancarczyk
ANDRZEJ TOWIAŃSKI - Krzysztof Zarzecki
CELINA MICKIEWICZ - Katarzyna Krzanowska
KONRAD - Michał Majnicz
KSAWERA DEYBEL - Ewa Kaim
RAM GERSZON - Juliusz Chrząstowski
SEWERYN GOSZCZYŃSKI - Zygmunt Józefczak
WŁADYSŁAW MICKIEWICZ - Bogdan Brzyski
KAROLINA TOWIAŃSKA - Marta Ścisłowicz (gościnnie)
dramaturgia: JOLANTA JANICZAK
opracowanie muzyczne: WIKTOR RUBIN
scenografia, video, światła: MIREK KACZMAREK
kostiumy: BRACIA
choreografia: CEZARY TOMASZEWSKI
asystent reżysera: Lucy Sosnowska
inspicjent: Zbigniew S. Kaleta
sufler: Iwona Gołębiowska