W urzekającym swą psychologiczną wnikliwością i niezwykle sensualnym sposobem obrazowania wielogłosie kolejni członkowie rodziny Dadon wypowiedzą swoje doświadczenie. Doświadczeniem tym będzie z jednej strony poczucie rozpadającego się od uderzeń katiuszy świata, z drugiej zaś świadomość dokonującego się rozpadu rodziny, która pozbawiona głowy – męża i ojca – pogrąża się w kłamstwie i chorej mistyfikacji. I choć rzeczywistość, zarówno ta historyczna, jak i rodzinna, jest dla nich wszystkich wspólna, to sposób jej oglądu, rozumienia, a wreszcie opowiadania o niej bynajmniej wspólny nie jest. Kolejno następujące po sobie narracje Simony, Dudiego, Itzika, Kobiego i Eti mają punkty zbieżne jedynie w postaci niezaprzeczalnych faktów, takich jak śmierć Mas’uda, z rozmachem urządzona bar micwa najstarszego z rodzeństwa, czy utrata rodzinnego interesu, jakim był bar z falafelem. Oprócz tego historie te niewiele łączy, nie są dla siebie uzupełnieniem, tak jak i przestali nim być dla siebie nawzajem członkowie tej rodziny.
Simona Dadon, niegdyś królowa życia, piękna, kochana i kochająca w ciągu jednego popołudnia traci wszystko.
Śmierć ojca, utrata autorytetu i oparcia, jakim dla nich był, w końcu zmiana zachowania matki odbijają się w świadomości dzieci na różny, zawsze jednak krzywdzący sposób. Najstarszy Kobi zostaje przedwcześnie zmuszony do bycia głową rodziny, podjęcia pracy w fabryce i odgrywania wielkiej mistyfikacji drążącej rodzinę Dadon – udawania ojca bliźniaków pogrobowców. Na co dzień silny i oschły, tak naprawdę jedyną przyszłość widzi w ucieczce do lepszego świata. Młodsi: upośledzony fizycznie Itzik i wykorzystywany przez niego rok młodszy Dudi pozostają względem siebie w dziwnej relacji siły i bierności. Silny ciałem, ale poddany umysłem Dudi pozostaje pod władzą rozgoryczonego swoim kalectwem Itzika. Razem bracia spędzają dnie na drobnych kradzieżach i przygotowaniach na wypadek pojawienia się w ich domu terrorystów. Na wszystko z rosnącą frustracją patrzy Eti, słabo czytająca, zamknięta w sobie dziewczyna odgradzająca się od przygnębiającej rzeczywistości ukochanym radyjkiem. Jednak to właśnie ona jedna ma dar widzenia i nazywania dziejących się dookoła rzeczy w sposób dogłębny i trafny. Jako jedyna ma chyba pełną świadomość nie tylko dramatu rodziny Dadon, ale całego lokalnego społeczeństwa. Doskonale rozpoznaje strach, kłamstwo, fałsz tak u swoich bliskich, jak i reszty mieszkańców pogranicza, z którymi znajdzie się w schronie, kiedy na wioskę spadać zaczną śmiercionośne katiusze. Ubierając swoje przemyślenia w piękne opowieści, postanowi stawić czoła kłamstwu, które rodzi się samo, nikt go nie wymyśla. Czy jej niezwykła zdolność układania doświadczeń w paraboliczne narracje będzie w stanie ocalić jeśli nie rodzinę, to chociaż historię o niej? Na to pytanie Shilo nie daje odpowiedzi, kończąc swoją powieść na początku snutej przez Eti historii. Historii szczególnej, bo dającej się opowiedzieć tylko od końca do początku.
Czym więc jest najnowsza powieść palestyńskiej pisarki? Wyrazem wiary w dominację wyobraźni nad rzeczywistością, czy może smutną konstatacją o odwrotności tej relacji? Poszukiwaniem możliwości, jakie kryje w sobie opowieść, czy zwróceniem uwagi na jej słabość i jednoczesną siłę kłamstwa? Jakkolwiek by nie odpowiedzieć na te pytania, Krasnoludki nie przyjdą to historia, która porusza, intryguje i zachwyca już samym sposobem, w jaki została opowiedziana. Codzienność ludzi żyjących w niecodziennej dla polskiego czytelnika rzeczywistości wyniesiona została przez autorkę do rangi niezwykłości, która zmusza do zastanowienia i poszukiwania odpowiedzi na pytania bardzo podstawowe: o sens otaczającej rzeczywistości, sens rodziny, w końcu o istotę samej opowieści. Tak, jak nie sposób nie wysłuchać opowiadań snutych przez Eti, tak i nie można oprzeć się tak dobrze napisanej prozie. W końcu, powtarzając za nastoletnią bohaterką: innej bajki nie będzie. Nie będzie też tytułowych krasnoludków, bajkowych promyków nadziei na zmianę losu bohaterów tej książki.
Sara Shilo, Krasnoludki nie przyjdą
przeł. Agnieszka Podpora
Czarne, 2013