Jerzy Franczak jest świadomym odbiorcą kultury z racji wykształcenia czy też zatrudnienia (eseista, poeta, wykładowca, debiut prozatorski ma już za sobą: Grawitacje 2007). Istotniejszy jest fakt, że potrafi tę umiejętność wykorzystać w praktyce. Biegle włada językiem kultury, który wkłada w usta bohatera swojej powieści Nieludzka komedia. Emil Król jest polonistą wychowanym w inteligenckim domu. Postrzega świat poprzez pryzmat wiedzy zdobytej na studiach humanistycznych. Rzutuje to na sposób, w jaki opowiada o świecie. Nie sięga daleko. Okazuje się, że najbliższe otoczenie dostarcza wystarczających bodźców do prowadzenia intrygującej narracji.

Zaczyna się niepozornie. Anegdota ze szkoły, relacje w rodzinie, historia poznania swojej miłości. Krótkie zdania dynamizują wypowiedź a rozbawiony czytelnik traci czujność i daje się ponieść humorystycznemu charakterowi pierwszych stron powieści. Temat narracji z czasem zaczyna dotykać głębszych warstw psychiki bohatera. Emil zdradza swoje introwertyczne usposobienie. Zamyka się w swoim świecie, uporządkowanym według literaturoznawczych kategorii. Jego myśli, a co za tym idzie komentarze rzeczywistości, to mozaika doświadczeń empirycznych i czytelniczych. W odczuciu tragiczności blisko mu do swojego imiennika Emila Ciorana. Przy każdej sytuacji towarzyszy mu poczucie beznadziejności, powtarzalności i relatywizmu: Wszystko już było, wszystko marność, wszystko gówno prawda.
Humanista (?!), który dopuszcza się zbrodni na swojej narzeczonej Natalii. Czy Emil, który nie potrafił wesprzeć i współczuć swojej dziewczynie po śmierci jej wychowanka, dostrzega zło, którego się dopuścił? Opowiada o tym, co się wydarzyło, a później, gdy jego historia zostaje opublikowana, ma możliwość przyjrzenia się jej raz jeszcze. Zrzeka się praw autorskich do powieści, ale, kiedy pozwala innym mówić o sobie, również do swojego życia. Wynik sam dla niego jest zaskoczeniem: nie rozpoznaję się w lustrze, ani w oczach innych, ani we własnych słowach.

O tekstach w tekście

Introwertyczność bohatera współgra z intertekstualnością. Emil tkwi w kleszczach kultury i w jej sidła próbuje wciągnąć czytelnika. Wyławianie odniesień może być intelektualną zabawą, można jednak zabrnąć w ślepą uliczkę. Już sam tytuł nawiązujący do Komedii Ludzkiej Balzaka może być pułapką. Jeśli odbiorcy wydaje się, że wszystko wie i poczuje się zbyt pewnie, to bohater ochoczo wyprowadzi go z błędu: Jeżeli tak pomyślicie, to znaczy, że jest całkiem na odwrót i że to ja miałem rację – że boicie się własnej szpetoty i głupoty. Narracja jest skierowana bezpośrednio do „publiczności” czytającej. Ludzi znających Emila z książki i będących świadkami zamieszania wokół jego osoby, ale wszystko w granicach tekstu. Jest to powieść o pisaniu. Metatematyczność zostaje przerwana w chwili, gdy do głosu dochodzą inni narratorzy. Wprowadzają oni komentarze dotyczące życia Emila K. Rozdział dziesiąty w którym rozbrzmiewa tysiąc głosów prasowych i jeden pozagrobowy_, to opinie z zewnątrz na temat bohatera. Każda wypowiedź narzuca swój punkt widzenia. Jego historia zaczyna żyć swoim życiem. Jest pożywką dla innych ludzi bądź instytucji, którzy roszczą sobie prawo do wyrażenia swojego stanowiska. To tekstowa rzeczywistość w innych formach gatunkowych i przy użyciu innych słowników (popis stylizacji, który w sytuację tragiczną znów wprowadza śmiech). Ostatni głos to listy Natalii. Jest ona drugim narratorem w pełni zaangażowanym w fabułę powieści. To jej zostaje przyznany końcowy komentarz, mimo że nie ma jej już wśród żywych.

Świetnie obmyślona zbrodnia niedoskonała

Pod względem fabularnym historia jest dość prosta. A jednak groteskowy świat, gdzie wszystko zdaje się być karykaturą życia, czyni treść bardziej skondensowaną. Dzięki znakomitej konstrukcji książki, Franczak mógł opleść akcję komplikującymi odwołaniami, minitekstami wzbogacającymi warstwę semantyczną książki. Odsłonił tym samym mechanizmy budowania podobnych narracji w świecie rzeczywistym. Poruszył również temat zła – jego nieprzewidywalności i chaosu przy próbach jego oceny. To doskonała proza, zabawna, ale nie lekka. Emil K. nie dokonał zbrodni doskonałej, ale Jerzy F. popełnił taką właśnie powieść.




Nieludzka komedia
Jerzy Franczak
Wydawnictwo Literackie 2009