Wystawy: Coś się stało (Studio BWA), Mit i melancholia (MWW Muzeum Współczesne Wrocław), Wszystko będzie dobrze (Studio BWA), Sausage Hero (BWA Awangarda), Disappoint of View, czyli stąd też źle widać (BWA Awangarda), Kryzys Każdy ma taki na jaki zasługuje (MWW) i I Have a Dream (MWW) są poświęcone mniej lub bardziej impasowi. Wchodzą ze sobą w interakcję tworząc ponad instytucjonalny dyskurs. Jak stwierdza Paulina Bulak: „żyjemy w epoce, którą już dawno okrzyknięto martwą przez wieszczony upadek sztuki, wartości estetycznych i całej nauki o nich. Okres końca kalendarza Majów, końca przepowiedni Nostradamusa, nasilających się objawów globalnego kataklizmu i ostatecznego końca wszystkiego”1.

Powracające obrazy obijających się o siebie ciał, smród fekaliów i rozkładu dominujący w myśli humanistycznej2 sugerują, że od traumy związanej z II wojną światową wiele nie uległo zmianie. Głównymi zasługami myśli krytycznej są przede wszystkim pogłębiające się dyskursy i coraz to bardziej wysublimowana erudycja. Doskonałym przykładem takich postaw są dwie publikacje poświęcone kryzysowi sztuki napisane przez znanych teoretyków: Donalda Kuspita3 i Jeana Baudrillarda4. Kuspit m.in. rozkłada osobowość Marcela Duchampa na czynniki pierwsze, tworząc tym samym obraz wielkiego deprawatora sztuk wizualnych. Trudno zaprzeczyć takiej interpretacji, jednak autor Końca sztuki sam wpada we własne sidła kreując pojęcie Nowych Dawnych Mistrzów5, tym samym narzucając nam swój zmysł estetyczny. Baudrillard idzie w trochę innym kierunku nawiązując do swojej teorii symulakrów, tworząc artystyczny ruch bezimiennych symulacjonistów, wplątując w spisek sztuki praktycznie każdego. Panowie mają różne podejście do problemu, jednak łączy ich język przesączony jadem i fikuśnym słowotwórstwem.

Studio BWA, Wszystko będzie dobrze, 2012, fot. Joanna Sokalska (źródło: archiwum BWA Wrocław)

Ciekawie na tle Kuspita i Baudrillarda wypada Jerzy Ludwiński, którego dużo wcześniejsze przemyślenia z lat 70. i 80. są silnie związane z ideą kryzysu, jednak zostały przez niego rozpatrzone w kontekście rozwoju sztuki. Założyciel galerii pod Mona Lisą stworzył pojęcie sztuki bez granic czyli wybuchu najróżniejszych form i koncepcji, nad którymi nie jesteśmy w stanie zapanować6. Ludwiński pisze również o kryzysie wynikającym z rozwoju nauki i techniki, które przejęły pierwotne cechy sztuki: poznawczą i kreacyjną7. Okres, w którym żyjemy określa mianem epoki postartystycznej. W poniższych opisach wystaw skupię się na tej koncepcji - nie tylko ze względu wrodzonego optymizmu Ludwińskiego, ale również jego powiązań ze środowiskiem wrocławskim.

Szerokie spektrum działań artystycznych w obrębie tematyki schyłku i kryzysu wartości pokazała kuratorka Mitu i melancholii, Jolanta Ciesielska, odwołująca się do modernistycznych wielkich narracji oraz ich przemijalności. Postrzega ona czas teraźniejszy jako mniej lub bardziej burzliwy moment zmian - okres przejściowy. Powoli docierają do nas konsekwencje utopijnych, modernistycznych wizji, co buduje w naszej świadomości uczucie niepewności. Roztaczano przed nami obraz nieskończonych miast zatopionych w zieleni, ludzi cieszących się swoim towarzystwem - odrzucających historyczne przywary ze względu na otaczające ich piękno. Zamiast tego, zmagamy się z mitem/symbolem postmodernizmu - zburzeniem w 1972 roku osiedla mieszkaniowego w St. Louis w stanie Missouri. Z jednej strony, wpatrujemy się w przeszłość z nutką melancholii i tęsknoty, z drugiej, cierpimy będąc niepewni swojego przyszłego statusu. Tym samym, nasze myśli gubią się w zawiłościach czasów, na które nie mamy wpływu, a nasze ciała nie są w stanie podjąć jakiejkolwiek decyzji mogącej zmienić stan rzeczy.

Grupa Sędzia Główny, Hommage á Zofia Kulik, fotografia barwna, 2007, MWW, wystawa Mit i melancholia, 2012, fot. Kamil Nowelli (źródło: materiały prasowe MWW)

Jolanta Ciesielska przedstawia artystów jako jednostki próbujące wyłamać się z tego błędnego koła bądź przynajmniej dostrzegające jego mechanizmy. Często przyjmują oni konkretne strategie umożliwiające wytrącenie umysłu ze stagnacji.
Czasami opierają się one na konfrontacji z przeszłością (grupa Sędzia Główny - Hommage á Natalia LL z 2006 i Hommage á Zofia Kulik z 2007), są próbą jej dekonstrukcji (Bogna Burska, Arachne, 2003), kiedy indziej, artysta ujarzmia czas nietuzinkowym humorem (Jerzy Kosałka, Niemcy już przyszli. Rekonstrukcja, 2008). Kryzys u Ciesielskiej objawia się nam przede wszystkim pod postacią melancholii, jednak nie do końca dotyczącej sztuki, np. Artur Malewski w Likantropie, zastanawia się nad statusem artysty w społeczeństwie, uciekając od zadawania pytań o sens własnej twórczości.

Po lewej: Grupa Sędzia Główny, Hommage á Natalia LL, fotografia barwna, 2006; po prawej: Artur Malewski, Likantrop, obiekt, 2001, MWW, wystawa Mit i melancholia, 2012, fot. Kamil Nowelli (źródło: materiały prasowe MWW)

W bardziej indywidualnym kierunku idą dwie wystawy zorganizowane w Studiu BWA, które nawiązują ze sobą dialog już na poziomie tytułów. Mowa tutaj o Coś się stało i późniejszej, jakby odpowiadającej na nieme pytanie, Wszystko będzie dobrze. Obydwie nawiązują do tematyki kryzysu osobowości, szczególnie związanego z codziennym życiem i rutyną. Ta pierwsza, jest wystawą nostalgiczną, posiadającą własny spowolniony rytm wybijany powtarzalnymi czynnościami. Natomiast druga, próbuje zapomnieć o wszystkim tonąc w alkoholowym przepychu, bawiąc się i eksperymentując do upadłego jak w filmach Bertolucciego, gdzie pod płaszczykiem błogiej beztroski gromadzą się coraz większe problemy.

Obydwie wystawy łączą artyści, których okres dorastania przypada na lata 90. Jednak Hanna Śliwińska i Hubert Pokrandt w przestrzeni Coś się stało jawią się nam jako osoby płynące z nurtem, znajdujące w swoich doczesnych życiach nutę smutnego spełnienia. Natomiast bohaterowie Wszystko będzie dobrze - Beata Rojek, Jaga Słowińska, Agnieszka Piksa, Anna Rymarz i Piotr Matkowski, idą bardziej w stronę frywolnego, studenckiego polotu ocierającego się o burtonowską fikcję.

Studio BWA, Coś się stało, 2012, fot. Joanna Sokalska (źródło: z archiwum BWA Wrocław)

U obydwu grup, postawa wobec kryzysu wypływa z ich doświadczeń - z zawodu spowodowanego wtłaczaniem do głów młodych ludzi niepoprawnego, pozytywnego nastawienia wynikającego z zachłyśnięcia się zachodem w latach 90. Empiryczny stosunek do życia Śliwińskiej i Pokrandta, mający na celu ucieczkę od schematu, jest ich sposobem na rozliczenie się z teraźniejszością. Artyści widzą w błędzie jedną z najważniejszych sił poznawczych - prowadzącą do zrzucenia kurtyny niewiedzy. Jesteśmy serią pomyłek Co jeśli kruche, artystyczne spełnienie Śliwińskiej i Pokrandta prowadzi do odkrycia kolejnej, bolesnej prawdy?

Artyści Wszystko będzie dobrze próbują zapomnieć, odwrócić się plecami do kryzysu, jednak ten zawsze będzie przypominał o swoim istnieniu, kiedy w głowie przestanie szumieć alkohol lub inne używki. Cała wystawa jest bardzo ironiczna. Krzywe uśmiechy artystów uzmysławiają nam jak bardzo są oni świadomi. Nie mogąc sobie poradzić ze smutną rzeczywistością, szukają wsparcia w tłumie mających te same zmartwienia znajomych. Bawmy się, zapomnijmy, „wszystko będzie dobrze”.

Do równie ciekawego dialogu między wystawami dochodzi w BWA Awangardzie. Dwie odbywające się w tym samym czasie wystawy: Sausage Hero (kuratorzy: Piotr Stasiowski, Magdalena Zięba) i Disappoint of View, czyli stąd też źle widać (kuratorka: Anka Mituś) poruszają na jednym z poziomów interpretacyjnych problematykę kryzysu globalnego i jednostkowego.

Ta pierwsza przedstawia prace Piotra Skiby stworzone pod wpływem stypendialnej wyprawy do Nowego Jorku. Jego ówczesne odczucia, skupione w pryzmacie melancholii oraz artystycznego zawodu, prowadzą do szerszej refleksji dotyczącej statusu artysty we współczesnym społeczeństwie. Mechanizm wychodzenia od indywidualnych rozterek prowadzący do uniwersalnej puenty nadaje całej wystawie intymnego charakteru. Podobnie jak w przypadku Coś się stało, w zwiedzającym budzi się uczucie nostalgii, które jest budowane z poziomu empatii. Widząc melancholijne zmagania Piotra Skiby z art worldem, odwiedzającego mogła najść głębsza refleksja związana z pozycją outsidera w świecie. Za sprawą pacynki Rowlf the Dog, noszonej przez artystę na ręce i obrazów przedstawiających ludzi w sytuacjach wychodzących poza sferę publiczną, zwiedzający mimowolnie zastanawia się nad sytuacją Innego, równocześnie próbując się w nią wpisać.

Studio BWA, Coś się stało, 2012, fot. Joanna Sokalska (źródło: z archiwum BWA Wrocław)

Wystawa Disappoint of View, czyli stąd też źle widać, poświęcona twórczości Kamy Sokolnickiej, prezentuje kryzys widzenia. Mami zwiedzających subtelnymi kolażami, które dopiero przy bliższym spojrzeniu odkrywają przed nami prawdę, równocześnie niszcząc wcześniej tworzoną iluzję. Podobnie jak w przypadku Wszystko będzie dobrze i Sausage Hero, wystawa jest przesiąknięta atmosferą rozczarowania. Kama Sokolnicka stworzyła dzieła odwołujące się do egzotycznych miejsc, które za sprawą swej niedostępności wywołują w zwiedzającym uczucie nostalgii. Budzą się w nim wszystkie tęsknoty związane z tropikalnymi wakacjami oraz uczucia przeżywane dzięki przygodowej literaturze i kinematografii. Wszystkie te emocje zostały skoncentrowane w pracy Smutek tropików przedstawiającej stare namioty rozbite w rodzinnym ogrodzie artystki. Jednak Disappoint of View odwołuje się nie tylko do osobistych przeżyć zwiedzających. Już na poziomie tekstu kuratorskiego8 mocno zostaje podkreślone rozczarowanie światem po modernizmie. To właśnie z niego ma wynikać aktualny stan poszczególnych ludzi - niekończąca się nostalgia za utraconą utopią społeczeństwa idealnego.

Pod koniec warto wspomnieć o dwóch mniejszych wystawach. Pierwsza z nich - Kryzys. Każdy ma taki na jaki zasługuje (kuratorki: Aleksandra Wałaszek, Weronika Kołodziej), przedstawia wideoartowy punkt widzenia młodych artystów. Zamiast skupiać się na konkretnych dziełach, spróbuje oddać nastrój panujący w trakcie zwiedzania. Wchodząc na ekspozycje, nasz wzrok musiał się przyzwyczaić do panującego tam mroku. W wydzielonych przestrzeniach zostały umieszczone poszczególne prace wideo. Niestety, nawet tak namacalna aranżacja nie zapobiegła rodzącemu się we mnie uczuciu bezradności. Artyści przede wszystkim skupili się na nurcie codzienności, dźwiękach z nią związanych i relacjach międzyludzkich. Zbyt wiele kryzysu w tym nie ma, za to prace zostały okraszone opisami, które silnie reprezentują wykwity posthumanistycznej „nowomowy”. Konceptualizm i postmodernistyczna metaforyka nadal zbierają spore żniwa.

Wszystko to wiążę się na jednej płaszczyźnie interpretacyjnej z I Have a Dream (kuratorka: Agnieszka Rayzacher) - wystawą opowiadającą o potrzebie rewolucji. Kryzys. Każdy ma taki na jaki zasługuje przedstawia prace poddające się rzeczywistości, czerpiące z niej inspiracje i często mówiące językiem powtarzalnej codzienności. Już Jerzy Ludwiński przewidział zwrot w tym kierunku cytując słowa Josepha Kosutha: „Sztuka nie jest CZYMŚ, sztuka jest WSZYSTKIM, za wyjątkiem tego, co może być do niej podobne”9, bo jakże inaczej można określić naszą rzeczywistość? Natomiast I Have a Dream mówi o zmęczeniu taką sytuacją, o buncie wynikającym z degeneracji wielkich narracji. Artyści biorący udział w projekcie nie mogą patrzeć na zastaną „sytuację polityczną, społeczną, obyczajową czy poniżające rozwiązania ekonomiczne”10. Żyjemy w okresie przejściowym jak zauważyła Jolanta Ciesielska w Micie i melancholii. Każda ze stron ma swoje racje.

Studio BWA, Wszystko będzie dobrze, 2012, fot. Joanna Sokalska (źródło: archiwum BWA Wrocław)

Przez wszystkie wystawy przemawia nostalgia, ten niezrozumiały smutek za już przeżytą, czasami straconą, przeszłością. Co ciekawe, wynika ona z teraźniejszości, dokładniej z rozczarowania aktualną sytuacją - w zależności od kontekstu - w wymiarze globalno-społecznym bądź indywidualno-tożsamościowym. Widma przyszłości, za sprawą swej nieuchwytności, tylko wzmacniają ten stan. W ten sposób zostajemy wciągnięci w obręb kafkowskiej rzeczywistości, jakby żyjąc z dnia na dzień, jednak z powodu zmęczenia i oczekiwania, nie jesteśmy w stanie rejestrować codzienności.

Kryzys można uznać za ostatnią wielką narrację, spadek po epoce postmodernizmu. Jego konteksty: globalny i indywidualny oddziałują na siebie nawzajem, tworząc przestrzeń, w której przyszło nam przeżywać teraźniejszość. Czy brnięcie w ten narkotyczny stan impasu może nam przekazać coś więcej, poza egzystencjalnymi bólami? Czy nastał czas rewolucji, rozlanej krwi i niespełnionych oczekiwań? Jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Obydwa zjawiska istnieją równolegle. Słowa wypowiedziane przez Jerzego Ludwińskiego, ponad trzydzieści lat temu nadal są aktualne: „być może jednak, że już dzisiaj nie zajmujemy się sztuką. Po prostu dlatego, że przegapiliśmy moment, kiedy przekształciła się ona w zupełnie coś innego, czego nie potrafimy nazwać. Jest jednak rzeczą pewną że to, czym zajmujemy się dzisiaj, posiada większe możliwości”11

Spis wystaw:

Coś się stało
Artyści biorący udział w wystawie: Hanna Śliwińska, Hubert Pokrandt
Studio BWA
17.02.12-02.03.12

Mit i melancholia
Artyści biorący udział w wystawie: Wojciech Bąkowski, Cezary Bodzianowski, Bogna Burska, Witosław Czerwonka, Krzysztof Gruse, Ryszard Grzyb, Grupa Klisza Werk (Jakub Grzywak i Mariusz Kubielas), Jerzy Kosałka, Kamil Kuskowski, Roman Lipski, Grupa Łódź Kaliska, Artur Malewski, Sławomir Marzec, Tomasz Mażewski, Andrzej Miastkowski, Agata Michowska, Marcin Mierzicki, Bartłomiej Otocki, Laura Pawela, Marek Rogulski, Jadwiga Sawicka, Grupa Sędzia Główny, Kama Sokolnicka, Piotr Szmitke, Grzegorz Sztwiertnia, Marcello Zammenhoff, Alicja Żebrowska
Kuratorka: Jolanta Ciesielska
Muzeum Współczesne Wrocław
17.02.12-09.04.12

Wszystko będzie dobrze
Artyści biorący udział w wystawie: Agnieszka Piksa, Beata Rojek, Anna Rymarz, Jaga Słowińska we współpracy z Piotrem Matkowskim
Kurator: Paweł Jarodzki
Studio BWA
22.03.12-06.04.12

Piotr Skiba
Sausage Hero
Kuratorzy: Magdalena Zięba, Piotr Stasiowski
Awangarda BWA Wrocław
09.03.12-15.04.12

Kama Sokolnicka
Disappoint of View, czyli stąd też źle widać
Kuratorka: Anna Mituś
Awangarda BWA Wrocław
09.03.12-15.04.12

Kryzys. Każdy ma taki na jaki zasługuje
Artyści biorący udział w wystawie: Sven Bergelt, Oliwia Beszczyńska, Christian Botale, Jake Dibeler, Anastasia Efstathiadi, Ginny Huo, Krzysztof Jagieło, Michael Koliner, Weronika Kołodziej, Tomasz Koszewik, Marcin Łaska, Sarah Miller, Mikołaj Podworny, Hilde Skevik, Ellen Henriette Suhrke, Kat Sotelo, Grzegorz Teszbir, Aleksandra Wałaszek
Kuratorki: Aleksandra Wałaszek, Weronika Kołodziej
Muzeum Współczesne Wrocław
19.05.12-28.05.12

I Have a Dream
Artyści biorący udział w wystawie: Stefan Constantinescu, Christoph Draeger, Regina José Galindo, Tomasz Kozak, Zuzanna Janin, NUG, Adrian Paci, Société Réaliste, Reynold Reynolds, Alicja Żebrowska
Kuratorka: Agnieszka Rayzacher
Muzeum Współczesne Wrocław
29.06.12-27.08.12

1 Paulina Bulak, „Essayer de”…zrozumieć estetykę potoczności [online]. Dostępne w Internecie:
http://kulturanatychmiastowa.pl/2011/03/essayer-de%E2%80%A6zrozumiec-estetyke-potocznosci/.
2 Zob.: Julia Kristeva, Potęga obrzydzenia. Esej o wstręcie, Kraków 2007; Jean Clair, De Immundo, Gdańsk 2007.
3 Donald Kuspit, Koniec sztuki, Gdańsk 2006.
4 Jean Baudrillard, Spisek sztuki, Warszawa 2006.
5 Zob.: Donald Kuspit, Postscriptum: porzucenie i odbudowa pracowni [w:] Koniec sztuki, Gdańsk 2006.
6 Jerzy Ludwiński, Sztuka w epoce postartystycznej i inne teksty, Poznań-Wrocław 2009, s. 189., s. 176-194.
7 Tamże, s. 62.
8 Anna Mituś, Disappoint of View, czyli stąd też źle widać. Wystawa Kamy Sokolnickiej [online]. Dostępny w Internecie:
http://www.bwa.wroc.pl/index.php?l=pl&id=619&b=1&w=1.
9 Jerzy Ludwiński, op. cit., s. 58.
10 Agnieszka Rayzacher, I Have a Dream [online]. Dostępne w Internecie:
http://muzeumwspolczesne.pl/mww/kalendarium/wystawa/%E2%80%9Ei-have-a-dream/.
11 Jerzy Ludwiński, op. cit., s. 66.