ArtKwadrtay są formą bardzo uniwersalną – sprawdzają się zarówno jako niewielkich rozmiarów vlepki, jak i jako „pełnoprawne” prace na wystawie. Galeria Biała zaprezentowała część z nich w postaci lightboxów. Moim zdaniem efekt był dosyć „szpitalny” – w końcu podobne „podświetlone pudło” wykorzystywane jest przez lekarzy do dokładniejszego odczytania zdjęcia rentgenowskiego. Nawet jeśli ten efekt był niezamierzony, bardzo współgrał z tym, czym w dużej mierze jest sztuka Bielaka – diagnozą stanu zarówno naszego społeczeństwa, jak i samego człowieka. „Doktor Bielak” na jednej ze ścian galerii namalował także kwadrat z hasłem: nie wierzę tabletkom. Tabletka namalowana poniżej, z wyraźnie zaznaczonym „krzyżykiem”, nasuwa także skojarzenia z hostią. Ta skojarzeniowa zabawa przywołuje również marksistowskie określenie religii jako opium dla mas. Naprzeciwko „tabletki” znajdują się wizerunki krzyża i stosu, a obok lightbox z zamkniętym „okiem Boga” i słowami: po prostu wstyd patrzeć.
W Galerii Białej zobaczyć można nie tylko ArtKwadraty, ale także olejne obrazy i to właśnie przy nich znajduje się „wyjaśnienie” tytułu wystawy. Przy obrazie przedstawiającym Karola Darwina czytamy:
SUBIMAGO – pierwsze po wylocie z wody, uskrzydlone stadium rozwoju jętki (łac. Ephemeroptera), która następnie po ostatnim przeobrażeniu osiąga formę owada w pełni rozwiniętego zwaną IMAGO.
Subimago jest więc fazą „prawie dojrzałą”, „tuż przed osiągnięciem dorosłości”. Obok widzimy lightboxy ze schematycznymi wizerunkami chłopca i dziewczynki – na to , że nie są to „dorosłe osobniki” wskazują kokardy we włosach dziewczynki. Nie jest istotne, czy zaliczymy ich do „dzieci” czy „młodzieży” – są w fazie liminalnej, znajdują się „na marginesie” życia społecznego. W tym okresie podlegamy władzy innych oraz jesteśmy „testowani” przez naszych „zwierzchników”. Niekoniecznie są to rodzice, ale także nauczyciele, wykładowcy, którzy upewniają się, że zanim wejdziemy w samodzielne życie, nabędziemy odpowiednich umiejętności, nauczymy się funkcjonować w społeczeństwie, ale również, że ukształtuje się nasz „kręgosłup moralny”.
Naprzeciwko Darwina widzimy także inne wizerunki – Ala Capone, King Konga, czy Frankensteina. Każda z tych postaci jest niezwykle trudna do oceny moralnej – Al Capone, choć stał na czele niebezpiecznego gangu, przez wielu jest uważany za postać pozytywną, głównie za sprawą działań na rzecz dzieci i bezdomnych (które były zaplanowaną akcją „wybielania wizerunku”) oraz „walki” z „głupim i niepotrzebnym” prawem, jakim była prohibicja. Obraz Bielaka przedstawia wizerunek Ala Capone na podstawie jednego z jego więziennych zdjęć. King Kong oraz Frankenstein to „potwory”, ale w rzeczywistości były one jedynie ofiarami ludzi – King Kong został porwany z Wyspy Czaszki przez ekipę filmową, a Frankensteina stworzył genialny naukowiec, który postanowił zabawić się w Boga. Te postaci także znajdują się na marginesie społeczeństwa, choć już inaczej rozumianym.
Obok wiszą także trzy obrazy przedstawiające coś na kształt szarych chmur lub gęstej mgły na tle ciemnego nieba. Wśród nich dostrzec możemy jednak wynurzające się maszyny, w tym na przykład rakietę dalekiego zasięgu. Wojna to także czas „marginalny”, kiedy normalne funkcjonowanie społeczeństwa zostaje na jakiś czas zawieszone, a szeregowi żołnierze, wykonujący często dramatyczne w skutkach rozkazy, znów stają się niemal niemożliwi do moralnej oceny.
Wspomniane prace korespondują z ArtKwadratem z drugiej sali – z wizerunkiem robota „mówiącego”: Jestem bezduszny, jestem bezgrzeszny. Każdy z obrazów Bielaka ukazuje „maszynę”: dzieci, którymi „sterują” rodzice, potwory, które zostały uczynione potworami przez człowieka, a także gangstera, który z jednej strony jest stereotypowym „człowiekiem bez serca”, a z drugiej – jest konsekwencją, wytworem wadliwie działającego systemu. Wśród nich postać główna – Karol Darwin. Twórca teorii ewolucji (i zarazem jej wytwór), który zakwestionował biblijny mit stworzenia człowieka, jest także tym, który zakwestionował jego moralność. Jeśli nie zostaliśmy stworzeni na kształt i podobieństwo Boga, to jak odróżnić dobro od zła, gdzie szukać źródeł moralności?
Twarz Darwina nie jest wyraźnie namalowana, jest jakby cieniem, odciskiem. Być może jest to nawiązanie do odbitej na chuście twarzy Chrystusa. Jezus, będąc Bogiem, który wstąpił między ludzi, uczynił ich w pewnym sensie „nadludźmi”, potwierdzając ich boskie pochodzenie. Darwin, spokrewniając człowieka z małpą, odebrał mu tę boskość i uczynił go w pewnym sensie „podczłowiekiem”. Gdy spojrzymy na człowieka poprzez pryzmat tych dwóch skrajności, on sam jawi nam się jako osobnik w fazie subimago. Nietzsche, który stworzył swoją własną koncepcję nadczłowieka, w Tako rzecze Zaratustra pisał:
Czymże jest małpa dla człowieka? Pośmiewiskiem i sromem bolesnym. I temże powinien być człowiek dla nadczłowieka: pośmiewiskiem i wstydem bolesnym. Przebyliście drogę od robaka do człowieka i wiele jest w was jeszcze robaka. Byliście niegdyś małpami i dziś jest jeszcze człowiek bardziej małpą niźli jakakolwiek małpa. (…) Człowiek jest liną rozpiętą między zwierzęciem i nadczłowiekiem – liną ponad przepaścią. (…) Oto, co wielkiem jest w człowieku, iż jest on mostem a nie celem; oto, co w człowieku jest umiłowania godnem, że jest on przejściem i zanikiem [1].
Słowo „imago” oznacza dosłownie „wizerunek, obraz”, a więc także i „twarz”. Sylwetki ludzkie, które na ArtKwadratach rysuje Bielak nie mają twarzy. Z jednej strony ten brak twarzy jest uniwersalizujący, z drugiej – może oznaczać, że ludzie jeszcze do tej twarzy nie dojrzeli. Społeczeństwo, składające się z niedojrzałych osobników, siłą rzeczy także jest niedojrzałe. Nie znaczy to jednak wcale, że kiedykolwiek dojrzeje. Stan subimago w przypadku człowieka nie jest stanem przejściowym. Nie znaczy to, że na pozostaniu w fazie subimago może poprzestać. Aby w niej pozostać, wciąż musi się starać ją przekroczyć – inaczej wpadnie w „przepaść”.
Jeden z kwadratów Bielaka przedstawia dwóch mężczyzn stojących naprzeciwko siebie „na krawędzi”. Pomiędzy nimi znajduje się przepaść i napis: każdy, ma swój koniec świata. Pomimo tego, że każdy ma swój, jest on jednak wspólny tym mężczyznom. Jeżeli uda im się pokonać przepaść, przeskoczyć ją, wkroczą do nowego świata, choć będzie on dokładnie taki sam – pozostanie on w stanie subimago, ale będzie musiał dokonywać następnych skoków. W tym miejscu znów warto wrócić do Darwina i teorii ewolucji – człowiek, jak każde inne stworzenie, nie przestanie ewoluować i nie może „ewoluować wstecz”. Jeżeli się podda – przestanie istnieć, wpadnie w przepaść.
Dla tych, którzy nie mogą zobaczyć wystawy pozostaje przy okazji wizyty w Lublinie przejście się po Podwórku Sztuki przed Centrum Kultury w Lublinie, gdzie także możemy zobaczyć kwadraty Bielaka lub w Galerii Białej poprosić o możliwość obejrzenia tajemniczej Pracowni asystentów. Oraz zajrzeć na ulicę Junoszy, gdzie ścianę jednego z bloków ozdabia mural artysty, zatytułowany Ściana Wschodnia. Z twórczością Bielaka możemy się także spotkać w Lubelskim Informatorze Kulturalnym ZOOM, czy trójmiejskich Rejsach Dziennika Bałtyckiego, gdzie publikuje swoje ArtKwadraty.
Tomasz Bielak (ur. 1967) – malarz, grafik, streetartowiec. Absolwent Wydziału Malarstwa i Grafikii na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Mieszka i pracuje w Lublinie.
Tomasz Bielak, Subimago
wystawa czynna do 17.02.2012
od poniedziałku do soboty w godzinach 11:00-17:00
Galeria Biała
Centrum Kultury w Lublinie, ul. Narutowicza 32
zdjęcia: dzięki uprzejmości Galerii
[1] F.Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra, Kraków 2010, s. 10-11.