W 2010 roku nakładem a5 ukazał się kolejny wybór wierszy Szymborskiej, ułożony przez nią samą. W E-SPLOCIE tak pisaliśmy wtedy o jej poezji:
„Nadzwyczajność” świata w każdym jego przejawie stanowi nie tylko jeden z głównych motywów twórczości Szymborskiej, ale także decyduje o specyficznym pojmowaniu przez poetkę naczelnego obowiązku twórcy. Jest nim ciekawość, gotowość do stałego otwarcia na to, co może się zdarzyć, ciągła chęć eksperymentowania z rzeczywistością, zadziwienie wszystkim, co wokół się dzieje.
Niestety, nie da się w kilku akapitach wytłumaczyć, dlaczego wielowątkowa poezja Szymborskiej nie tylko jest ogromnie wartościowa, ale i niepodatna na zmiany czasu, w którym jest czytana.
Przeczytaj całość tekstu Justyny Tabaszewskiej.
W wielu wierszach – nie tylko tych najbardziej znanych, jak Kot w pustym mieszkaniu czy Nagrobek – Szymborska próbowała różnych sposobów mówienia o odchodzeniu i śmierci.
Pani Atropos?
Zgadza się, to ja.
Z trzech córek Konieczności
ma Pani w świecie opinię najgorszą.
Gruba przesada, moja ty poetko.
Kloto przędzie nić życia,
ale ta nić jest wątła,
nietrudno ją przeciąć.
Lachezis prętem wyznacza jej długość.
To nie są niewiniątka.
A jednak w rękach Pani są nożyce.
Skoro są, to robię z nich użytek.
Widzę, że nawet teraz, kiedy rozmawiamy...
Jestem pracoholiczką, taką mam naturę.
(...)
Nie szkoda Pani nitek przeciętych zbyt krótko?
Bardziej krótko, mniej krótko –
to tylko dla was różnica.
A gdyby ktoś silniejszy chciał pozbyć się Pani
i spróbował odesłać na emeryturę?
Nie zrozumiałam. Wyrażaj się jaśniej.
Spytam inaczej: ma Pani Zwierzchnika?
...Proszę o jakieś następne pytanie.
Nie mam już innych.
W takim razie żegnam.
A ściślej rzecz ujmując...
Wiem, wiem. Do widzenia.
fot. Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska