W przypadku SIATANISTÓW wszystko zaczęło się od słów: _Składamy hołd tym wszystkim, którzy z narażeniem i poświęceniem ratują gospodarkę, tym, którzy nie wahają się posłuchać wewnętrznego głosu przy wyborze górnej czy też dolnej półki, wreszcie tym wszystkim, dla których radość kupowania, używania i gromadzenia jest głównym powodem. Niech od dziś nie umyka codzienny piękny rytuał napełniania gustownych reklamówek, a radość przepełnia serca, kiedy pożądane towary przenoszone są w miejsce schronienia właśnie przy pomocy przyjemnie szeleszczących, lekkich jak piórko siat_.
Tekst ten rozwinął się potem w konkretną, wizualną formę. Rozwinięcie to przybrało postać malowidła przedstawiającego czterech młodzieńców, którzy śmiało patrzą w przyszłość dzierżąc w rękach czerwone, wypchane siaty. Jak niegdyś przodownicy pracy, tak dziś oni – przodownicy konsumpcji śmiało kroczą ku przyszłości, zbrojni w nowo nabyte, absolutnie potrzebne, absolutnie luksusowe i absolutnie okazyjne towary. Pod ich stopami widnieje napis „SIATANIŚCI”.
Łączenie słowa i obrazu jest jednym z najbardziej charakterystycznych zabiegów warszawskiego duetu artystycznego. Ich sztuka opiera się na trzech elementach: znaku graficznym, słowie oraz kontekście, w jakim te dwa pierwsze czynniki są osadzone.
Punktem wyjścia projektów Twożywa każdorazowo są zagadnienia stanowiące przedmiot dyskusji społecznej. Ich realizacje poruszają kwestie feminizmu, konsumpcjonizmu, gospodarki i religii. Tym razem Twożywo swe ironiczne spojrzenie kieruje na problem konsumpcjonizmu i stosunkowo młodej w Polsce kultury nabywania i spożywania. Reprezentanci tej kultury to właśnie tych czterech dzielnych młodzieńców z siatami w rękach. Ich wizerunki odwołują się w swej stylistyce do PRL–owskich malowideł reklamowych, wykorzystując archetyp zwycięscy – przodownika. Jednak widniejący pod spodem podpis SIATANIŚCI pozwala na ich natychmiastowe dookreślenie ich postawy społecznej. Neologizm SIATANIZM wywołuje odruchowe skojarzenia z religią, kultem, satanizmem i sekciarstwem. Staje się mianem dla nowej grupy społecznej, której życiowym credo brzmi „kupuję więc jestem”. To skłania nas do postrzegania konsumpcji jako nowego kultu, a dzisiejszej rzeczywistości jako epoki zmierzchu wartości duchowych.
Ujmowanie konsumpcji jako nowego kultu jest echem dyskusji społecznej, jaka toczy się wokół niego od dłuższego czas. Swym muralem Twożywo przyłącza się do debaty, ale robi to we właściwym sobie tonie. Obca im jest patetyczność i powaga wypowiedzi. Warszawski tandem artystyczny ma niezwykły talent obserwacji rzeczywistości, wyłapywania unoszących się w niej lęków, stereotypów, frustracji i ukazywania ich od strony absurdalnej podszewki. Dokonują penetracji naszego sposobu pojmowania świata, budowanego na komunikatach medialnych, wychwytują konstrukcje wizualne i językowe, budując z nich nowe całości o ironicznej wymowie.
Kategoria sztuki zaangażowanej zawiera w sobie imperatyw zajęcia pewnego stanowiska. Warszawska grupa unika jednak dookreśleń i jednoznacznych deklaracji. Ich twórczość jest aktualnym votum separatum, które nie zajmuje własnego stanowiska, a raczej którego stanowiskiem stałym jest opozycja do prawd promowanych przez obecne elity medialne. Ich działania nie stanowią jednak prostej krytyki, nie są jak slogany reklamowe, które mówią „to zrób, tamto zjedz, a tego nie ubieraj”. Twórczość warszawskiego tandemu artystycznego nie daje gotowych recept, a jedynie (albo aż) obnaża pewne mechanizmy i skłania do refleksji nad ich funkcjonowaniem. Nie chodzi tu o występowanie przeciw jakiejś konkretnej ideologii czy grupie społecznej. To nie konsumpcjonizm jest prawdziwym przedmiotem ironicznej realizacji Twożywa ale schematy myślowe, które wokół niego narosły. Twożywo nie wyszukuje sobie wrogów, nie walczy z żadnym konkretnym ugrupowaniem, ideologią, opcją polityczną czy stylem życia. Jeśli miałabym sprecyzować ich przeciwnika, to byłaby to głupota i marazm wraz ze śpiączką umysłową, w którą z taką lubością popadamy, z pogłębianiem stereotypów i przekuwaniem starych fałszywych sądów na nowe, jeszcze bardziej błędne. Wykorzystuje do tego wszelkie środki tekstualne i wizualne, wprowadzając zdrowy ferment w naszych umysłach. Artyści kolekcjonują znane nam z codziennego życia znaki wizualne i tekstualne, po czym odzierają je z ich naturalnej otoczki, zestawiają w nowy, całkowicie nieoczekiwany sposób, doprowadzając tym samym do zaburzenia widzenia. Doprowadzają do zburzenia starych ciągów myślowych i zmuszają do tworzenia nowych.
Oswoiliśmy się już z faktem, że kultura masowa kształtuje nasz styl życia. Problem w tym, że zasięg jej wpływów wykracza daleko poza sferę czysto konsumpcyjną, obejmując również obszar naszych przekonań i poglądów. Świat prezentowany w mediach to rzeczywistość dwuwymiarowa, składająca się z prostych alternatyw. Zaangażowanie społeczne sprowadzone zostało do kwestii prostego wyboru między "za" i "przeciw". W konsekwencji coraz rzadziej decydujemy się na samodzielną analizę zjawisk, ograniczając się do cytowania cudzych poglądów i powtarzania istniejących już haseł.
Ujmując ironicznie tematy takie jak gospodarka, konsumpcja, polityka czy feminizm warszawski tandem artystyczny pokazuje, że można mówić i rozmawiać o rzeczach ważnych bez uciekania się do kalek językowych. Prowadzona przez Twożywo kampania to ruch na rzecz walki z pustosłowiem, z automatyzmem w myśleniu i działaniu. Zdrowy ferment, który ich prace budzą w naszych umysłach to propozycja wyjścia poza puste i banalne wzory życia, to przypomnienie prostej prawdy, że aby funkcjonować w społeczeństwie nie trzeba określać czy jest się za czy przeciw, przystępować do mniejszości lub większości. Można stanąć z boku i spojrzeć na wszystko z przymrużeniem oka.
Fot. Mural grupy Twożywo (Aleksandra Suława)
« powrót