Gdy cały świat patrzy na Indie – najludniejszą demokrację na świecie, wielkie źródło siły roboczej, centrum usług komputerowych i stolicę duchowej turystyki, Paulina Wilk, autorka reportaży, dziennikarka i felietonistka, w swojej debiutanckiej książce prowadzi na zaplecze indyjskiego sukcesu. W serii kilkunastu esejów, które powstały po latach podróży na subkontynent, w niezwykle barwny i wciągający sposób opisuje to, co stanowi o istocie i przewrotnym pięknie Indii. Z wrodzoną reporterską ciekawością zagląda Hindusom do garnków, łóżek i serc. Wyjaśnia, jak w kraju gdzie „jedno życie włazi na drugie”, a co roku na świat przychodzi tyle osób, ile zamieszkuje Australię, załatwia się sprawy najbardziej przyziemne i najintymniejsze. Gdzie myją się i wypróżniają miliony ludzi, którzy nie mają łazienek? Jak pójść na randkę, gdy za przedmałżeńską miłość grozi śmierć? Czym nakarmić gości, by nie wywołać wojny religijnej?
Paulina Wilk
Lalki w ogniu. Opowieści z Indii
Wydawnictwo Carta Blanca, 2011
Lalki w ogniu to piękny, ale i niezwykle prawdziwy portret współczesnych Indii – kraju wciąż podzielonego na panów i służących, rządzonego przez skrywane namiętności i tysiącletnie zabobony, gdzie politycy są posłuszni astrologom, geniusze chodzą bez butów, a miliony dziewczynek znikają bez wieści. Kto tam zajrzy, zobaczy wszystko. Więcej niż by chciał.
Rozdziały symbole
Książka Lalki w ogniu wydaje się mieć bardzo prostą konstrukcję. W szesnastu rozdziałach zawarto wiedzę autorki o indyjskim kawałku świata. Rozdziały ułożone są tak, żeby prezentować najważniejsze zagadnienia: od spraw błahych jak jedzenie, spanie, podróże czy mycie, do najistotniejszych – modlitwy, narodzin i śmierci. W poszczególnych tekstach autorka odwołuje się zarówno do zaobserwowanych przez nią historii oraz rozmów z ludźmi spotkanymi podczas wielu pobytów w Indiach, a także przytacza mity, przedstawia bogów i codzienne wierzenia.

Lalki w ogniu to także symboliczny tytuł, nawiązujący wieloznacznie do zakorzenionych społecznie i kulturowo zwyczajów oraz praktyk determinujących życie narodu nad Gangesem. Jak wszystko w Indiach - barwny i mocny, choć niekoniecznie wesoły. Ogień jest w indyjskiej tradycji siłą oczyszczającą, umożliwiającą odrodzenie, jest testem uczciwości. W Ramajanie – świętej księdze hinduizmu Sita, żona boga Ramy, posądzona o utratę czci i niewierność mężowi, rzuca się w ogień, by dowieść swej uczciwości. Agni – bóg ognia, ratuje ją, czym potwierdza, że Sita jest honorową kobietą. Tak rodzi się funkcjonujący i determinujący życie współczesnych indyjskich kobiet mit idealnej żony, podporządkowanej i oddanej do końca swemu mężowi. Mit ten sprawiał, że przez wiele lat w Indiach akceptowano zwyczaj „sati” - czyli palenie wciąż żyjących wdów na stosach pogrzebowych ich mężów (nie jest tajemnicą poliszynela, że pozostawiony przez wdowę posag trafiał do rąk krewnych). Lalka w ogniu to także ukochana, przywieziona z Anglii zabawka małej Indiry Gandhi, którą przyszła pani premier i narodowa bohaterka, jeszcze jako dziewczynka, dobrowolnie spaliła na znak utożsamienia się z Indiami przeciwko sile Korony Brytyjskiej.
Dotrzeć do sedna sprawy
Wielu znanych i lubianych postawiło swą stopę na ghatach Gangesu lub zwiedziło najpiękniejsze pałace Rajasthanu, dotarło na Goa i do Bombaju, by móc później polecać atrakcje Indii. Paulina Wilk podróżowała do Indii w latach 2003-2011. Dzięki pobytom w miejscach niedostępnych dla turystów, rozmowom z setkami mieszkańców, bywaniu w domach zaprzyjaźnionych osób, oglądaniu, wąchaniu, przeżywaniu Indii od kuchni, od wewnątrz, jej wiedza i doświadczenie stały się niewymierne i niepowtarzalne. To nimi dzieli się autorka w szesnastu rozdziałach Lalek w ogniu. Snute przez Wilk opowieści poparte są latami studiowania indyjskiej historii, mitologii, polityki, stosunków wewnętrznych, nastrojów społecznych, dobrą orientacją w skomplikowanej plątaninie zależności, którym podlega na co dzień społeczeństwo indyjskie.
Nie trafisz na Goa
Paulina Wilk nie wymienia nazw i adresów, nie pisze o tym, jak dotrzeć czy trafić w opisywane miejsca. Wciela się w postać uważnego obserwatora, czasem współuczestnika wydarzeń. Przechadzając się po ulicach Bombaju, Bangalor, Czennaju, zapomnianych przez świat wiosek na Siundorbonach czy plażach Kerali, a przede wszystkim mieszkając w ukochanej Kalkucie - przygląda się życiu. To, co widzi, opisuje przepięknym, poetyckim językiem. Prezentuje codzienność i nadzwyczajność Indii, mówiąc o tym, co według niej w Indiach jest najciekawsze i najtrudniejsze zarazem. Swoją opowieść rozpoczyna od eseju Obyś była matką tysiąca synów – popularnego ślubnego życzenia dla panny młodej, który wyraża wszystko, co w Indiach najważniejsze: kult płodności, nieustanny kołowrotek istnienia oraz dominującą pozycję społeczną mężczyzny w świecie, którego nie reguluje żadna narzucona struktura, poza tą wewnętrzną i niewidzialną – kastową. W poszczególnych rozdziałach o odrobinę tajemniczo brzmiących tytułach dowiadujemy się, jak wygląda codzienna higiena w kraju, gdzie miliony ludzi nie ma dostępu do bieżącej wody, a toaleta to luksus (Poranna kąpiel bogów oraz Republika latryn), dlaczego biedny hindus to bardzo kolorowo ubrany hindus (Tajemnica haftowanej lamówki). Poznajemy skomplikowane relacje kulturowe i społeczne od kuchni (Tabu na talerzu) i z perspektywy salonu (Rodzinna partia szachów oraz Najpierw ślub, miłość rośnie z czasem), by wreszcie w niezwykle barwnych i poetyckich słowach móc przeczytać o tym, dlaczego to, że się ma coś do sprzedania jest sukcesem (Handluję, więc jestem), a prawdziwa bieda nie ma nawet kieszeni (Korowód nędzarzy). Wielobarwnego obrazu Indii dopełniają niezwykłe opowieści (Cmentarzysko książek) o wszechwładnej i wszechobecnej biurokracji (Czekam tu od wieków) oraz niezwykłej sile astrologii, która niejednokrotnie decyduje o losach tego wyjątkowego kraju (Nie czekaj na jutro, ono nie nadejdzie).
Czytając Lalki w ogniu odnosi się wrażenie, że fascynacja autorki Indiami to miłość wielce świadoma, ale i w swej bezwarunkowości – beznadziejna. Nią właśnie „zaraża” czytelnika, a ten ulega pięknu tego niedoskonałego, ale jakże fascynującego świata.

Paulina Wilk w 2004 roku ukończyła Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Obroniła pracę magisterską Status kobiet w Indiach współczesnych. Regulacje prawne a rzeczywistość. Od ośmiu lat pracuje w Dziale Kultury dziennika "Rzeczpospolita", gdzie zaczęła publikować jako recenzentka muzyczna. Jako jedna z najmłodszych autorek w poważnym, konserwatywnym tytule prasowym, pisała obszerne artykuły poświęcone subkulturze hiphopowej, breakdance’owi, graffiti, didżejom. Dziś jest wyrazistą, bezkompromisową recenzentką, autorką reportaży i esejów m.in. z Azji i Afryki, a także publicystką i stałą felietonistką magazynu "Plus Minus".