Wystawa została zorganizowana we współpracy z Patrimonio Nacional – instytucją powołaną w celu sprawowania opieki nad ruchomymi i nieruchomymi dobrami monarchii hiszpańskiej. Jest jedną z czterech organizowanych przez Muzeum Narodowe w Krakowie w celu uświetnienia polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Równolegle w Pałacu Królewskim w Madrycie można oglądać wystawę Polska. Skarby i kolekcje artystyczne, czyli złote czasy Rzeczypospolitej.

Początkowo organizatorzy Skarbów korony hiszpańskiej zastanawiali się, w jaki sposób zaaranżować ekspozycję – pojawił się nawet pomysł rekonstrukcji fragmentów pałacu. Uważam jednak, że ostateczny rezultat zaprezentowany widzom jest o wiele lepszym rozwiązaniem – postawiono na kolor i ornament, dzięki czemu skarby korony hiszpańskiej prezentują się iście po królewsku.


Ekspozycja jest niezwykle bogata i różnorodna, została podzielona na cztery części, odpowiadające czterem okresom historii Hiszpanii – od momentu budowania przyszłej potęgi i wzrostu znaczenia na arenie europejskiej (XV - XVI wiek), poprzez tzw. Złoty Wiek (ok. XVII wiek), panowanie dynastii Burbonów (XVIII wiek), aż do wojen napoleońskich (krwawe walki toczyły się na terenach Hiszpanii w latach 1808 – 1814, kiedy Napoleon osadził na tronie Hiszpanii swojego brata Józefa) i czasy Ancien Regime (XIX wiek).
Tak czytelny podział znacznie ułatwia poruszanie się po wystawie i pozwala lepiej zaobserwować i zrozumieć, jak kształtowały się i zmieniały gusta dworu królewskiego.

Szczególnie piękne dla oka są eksponaty reprezentujące rzemiosło artystyczne z charakterystycznym dla sztuki hiszpańskiej „horror vacui”, (lękiem przed pustą przestrzenią), co należy rozumieć jako zamiłowanie do niezwykle bogatej ornamentyki. Artyści, z właściwymi sobie wirtuozerią i wyczuciem, swobodnie łączyli różne materiały – kamienie szlachetne, złoto, srebro, kryształ górski (jak choćby w przepięknej, datowanej na 1585 rok szkatule Izabeli Klary Eugenii, córki króla Filipa II). Posługiwano się również intarsją (szkatuła na przybory do pisania, 1600 r., konsola wykonana przez włoskiego mistrza Bartolomeo Steccone, XVIII wiek). Warte uwagi są także dwa relikwiarze oraz pochodzące już z XIX wieku krzesło autorstwa Jose Lopez Garca i Andres del Peral.

Wydaje się, że to właśnie rzemiosło artystyczne i rzeźba najpełniej wyrażają charakterystyczne cechy hiszpańskiej sztuki – dekoracyjność, elegancję w warstwie formalnej oraz skłonność do patosu w przedstawieniu tematu. Popularne motywy rzeźbiarskie to przedstawienie Ecce Homo, Dzieciątko Jezus (także z narzędziami Męki Pańskiej - to motyw dosyć charakterystyczny) oraz motywy zaczerpnięte z antyku. Materiały rzeźbiarskie: brąz, marmur, drewno polichromowane. Na szczególną uwagę zasługuje ołtarz cesarza Karola V w formie tryptyku z płaskorzeźbami, ukazujący sceny z życia, męki i śmierci Chrystusa, w którym wyraźnie widać wpływy włoskiego Renesansu (m.in. zastosowanie perspektywy zbieżnej, operowanie bryłą i światłem).





















Lista nazwisk malarzy, których obrazy zostały zaprezentowane na wystawie jest imponująca: Diego Velázquez, Jose Ribera, Francisco de Zurbaran, Tycjan, El Greco, Paolo Veronese, Tintoretto, Francisco Goya, Jan Brueghel Aksamitny…Czy choćby istotny z „naszego” puntku widzenia Marcin Kober, autor portretów królewicza Władysława Wazy i Anny Marii Wazówny. Największe rozczarowanie wzbudzić mogą płótna właśnie Diego Velázqueza i Francisco Goi – w przypadku pierwszego artysty obraz „Poroże jelenia i inne trofea myśliwskie” jest bardzo mało znany i najprawdopodobniej został później przemalowany; zatem pierwotna kompozycja i zamysł nie dotrwały do naszych czasów, zaś dzieło Goi jest jednym z wczesnych i daleko mu do geniuszu jego późniejszych prac.

Należy także wspomnieć o imponującej kolekcji tapiserii, znajdującej się w posiadaniu monarchii hiszpańskiej, której przykłady (np. „Uczta Scypiona”) zostały oczywiście pokazane na wystawie.

Nie da się ukryć – Europa zawitała do Muzeum Narodowego – wystawa jest na bardzo wysokim, europejskim poziomie; na pewno nie powstydziłyby się jej zagraniczne muzea. Odwiedziłam Muzeum Narodowe dwukrotnie i za każdym razem towarzyszyła mi całkiem spora grupa zwiedzających – to fakt, który pokazuje, że inicjatywy wystawiennicze prezentujące tak wysoki poziom spotykają się z zainteresowaniem ze strony odbiorców. I to inicjatywy tak unikatowej jak prezentacja skarbów korony hiszpańskiej – sami organizatorzy przyznają, że stowarzyszenie Patrimonio Nacional stosunkowo rzadko godzi się na wypożyczenie zgromadzonych dóbr. Można zatem śmiało mówić o wyróżnieniu i prestiżu jaki spotkał Kraków i Muzeum Narodowe. Drodzy Czytelnicy – jeśli jeszcze nie widzieliście wystawy, śpieszcie do Muzeum i dajcie się ponieść magii królewskich skarbów! Wystawa potrwa już tylko do 9 października!