W historii sztuki przyjęło się mianem wizualizmu określać sztukę niefiguratywną lat 60., z tendencją do geometryzacji i prostych zestawień kolorystycznych. Ta ortodoksyjna forma sztuki optycznej dość szybko minęła, dając impulsy do śmiałych eksperymentów z matematycznymi wzorcami. Na wystawie Trójka można prześledzić zmiany, które zaszły w pracach kolejnych pokoleń wychowywanych w duchu rygorystycznej tradycji wizualizmu. Zestawienie trzech czeskich artystów jest nieprzypadkowe, istnieją pomiędzy nimi ścisłe powiązania oparte na relacji mistrza i uczniów. Wszyscy związani są z Uniwersytetem w Ostrawie. Ovčáček jest mentorem tego środowiska artystycznego, początki jego twórczości przypadają na lata 60. Zbyněk Janáček jest wychowankiem Ovčáčka, wspólnie założyli w 1993 Instytut Sztuk Pięknych przy Uniwersytecie. Marek Sibinský ukończył studia pod opieką Ovčáčka, a od 1998 jest pedagogiem na tamtejszym wydziale. Te relacje są ważnym punktem w interpretacji ich prac, w których widoczne są wzajemne inspiracje i oddziaływania,  przychylałabym się jednak ku bardziej indywidualnemu spojrzeniu na twórczość każdego z nich.



Na wystawie pokazane są reliefy, rzeźby oraz grafiki Eduarda Ovčáčka wykonane po 2000 roku. Reliefy złożone z kolorowych drewnianych listewek tworzą misterne konstrukcje zamknięte w białych ramach. Listewki przecinają się pod kątem prostym na różnych wysokościach, jedne są nieco bliżej, inne umieszczone w głębi; wyznaczają rygorystyczną siatkę geometryczną. Sztuczne oświetlenie wnętrza galerii rzuca cienie, tworząc wrażenie wibrowania sztywnej konstrukcji. Reliefy Ovčáčka przypominają kompozycje Mondriana, w których równowaga kierunków (tylko pion i poziom), kolor i abstrakcyjna geometryczna forma stanowiły podstawę neoplastycznego malarstwa. Mondrian pisał, że kierunki, naturalna wartość kolorów, światła i cienia stanowią o równowadze i proporcji [1]. U Ovčáčka barwy podkreślają konstrukcję, kierunki linii i ich zmiany. Tyle że Ovčáček wyłamał się z żelaznej zasady Mondriana: jeden relief na planie kwadratu zawieszono ukośnie. Siatka linii przesunęła się, nabrała dynamiki, geometryczny układ nie stracił jednak na trwałości. 

Zasadę rządzącą reliefami przeniósł Ovčáček w przestrzeń – na cokole umieszczono rzeźby, które stanowią przedłużenie idei równowagi kompozycji, „zamykają” przestrzeń w regularnej klatce kolorowych linii.
Minimalistyczne w środkach wyrazu prace składają się z listewek ułożonych w kształt sześcianu lub prostopadłościanu. Rzeźby te, podobnie jak reliefy, wykonane zostały w ciągu ostatnich dziesięciu lat, wydają się nieco anachroniczne. Przypominają raczej zabiegi iluzjonistyczne z lat 60. czy 70., twórczość takich osób jak Vasarely, Riley, czy Dekkers.



Obok reliefów zaprezentowano na wystawie także grafiki Ovčáčka – duże, o boku długości jednego metra wydruki cyfrowe na płótnie. Cała ich powierzchnia jest pokryta gęstą siecią form – są to najczęściej koła, ale artysta eksperymentował też z tekstem czy cyframi. Poprzez odpowiednią manipulację wielkością elementów, ich zagęszczeniem konstruuje artysta strukturę grafik, które wymagają zatrzymania się i przypatrzenia niuansom kompozycji. Płaszczyzna płótna początkowo przypomina monotonną powierzchnię, pokrytą równomiernym wzorem niczym tkanina nadrukiem. Po dłuższej chwili wpatrywania się widać, że wzór zamazuje się, zaciera, ulega zagęszczeniu lub odwrotnie staje się luźniejszy.

Na środku sali zainstalowano trzy lightboxy z plexi, których autorem jest Zbyněk Janáček. W każdym z nich znajdują się cienkie ekrany pokryte drobnymi poziomymi paseczkami w różnych kolorach. Konstrukcja wydawałaby się banalnie prosta, gdyby nie jeden zabieg – jeden z ekranów w każdym lightboxie jest przesunięty, pozaginany w kilku miejscach, co powoduje ciekawe optyczne zjawisko. Kolory dodatkowo wprowadzają efekt trójwymiarowości, przenikające się paski sprawiają wrażenie żyjących form. W katalogu do wystawy Boxy A Tisky w Galerii Sztuki w Ostrawie Martin Mikolášek opisał prace Janáčka jako świadome manipulacje najmniejszymi formami żywych istot, wibrujących i niewidzialnych dla ludzkiego oka [2]. Prace Janáčka stoją w przestrzeni sali wystawowej, co pozwala na swobodne obejrzenie ich ze wszystkich stron. To ustawienie eksponuje również ważny problem światła i jego wpływu na te obiekty [3]. Prześwitywanie, przenikanie barw z innych prac wzbogaca efekty iluzjonistyczne. Nagle pojawia się całe spektrum optycznych zjawisk – tęcza, widmo, powidoki, nakładanie się barw. Przy tak prostym technicznie zabiegu Janáček uzyskał maksimum iluzjonizmu. Janáček jest według mnie w dużej mierze naukowcem, jego prace świadczą o sporym zainteresowaniu matematycznymi zabiegami, wyliczeniami. Jak prace Ovčáčka jawią się jako bardziej intuicyjne (choć nadal podporządkowane pewnym geometrycznym zasadom), tak Janáček wydaje się szczególnie zahipnotyzowany matematycznymi rygorami i dyscypliną.



Zupełnie inne są prace najmłodszego artysty – Marka Sibinskiego (rocznik 1974). Po pierwsze są to obrazy-grafiki figuratywne, których bohaterami są ludzie (Shooter czy Winner). Czarno-białe, o rozmytym konturze figury wypełniają kadry. Nie widać rysów twarzy, dalekie uogólnienie wizerunku spowodowało depersonalizację przedstawionych postaci. Przez to obrazy nabrały uniwersalnego charakteru, ukazują pewne typy funkcjonujące w kulturze wizualnej – postaci zwyciężającego wyścig kolarza, biegnących ludzi czy siedzącej osoby. Grafiki  Sibinskiego formą przypominają fotoobrazy Gerharda Richtera z lat 60., które, utrzymane w szarej tonacji, malowane były ze zdjęć. Ich głównym celem było uwolnienie od subiektywizmu kompozycji, osiągnięcie maksymalnej wierności przedstawionej sytuacji [4]. Richtera interesowały zależności pomiędzy obrazem a fotografią, Sibinskiego problem granicy między grafiką a malarstwem i zestawienie tych dwóch technik. Widoczne jest to w cyklu grafik pokazanych na wystawie: Alien jest świetnym połączeniem refleksji nad codziennością z graficznym wycyzelowaniem (każdy kształt wydobyty jest za pomocą zmniejszających się okręgów, które są widoczne dopiero z bliskiej odległości). Praca ta jest przykładem niezwykłej świadomości warsztatu graficznego Sibinskiego. Jego eksperymenty z drukiem pokazują z kolei cykle Little Big Things, The Field, czy zupełnie abstrakcyjny Ritual, gdzie płaskie plamy koloru przenikają się, tworząc obiekt pośredni pomiędzy obrazem (widać splot płótna) a grafiką (płaskie plamy farby drukarskiej).



Wspólnym mianownikiem dla prac tych trzech artystów może być spojrzenie na kwestię abstrakcyjności grafik – śledzenie rozwoju tego zagadnienia od rygorystycznej geometrycznej fazy zimnej abstrakcji po powrót do figuratywności. Wszystkie prace zgromadzone na wystawie zostały wykonane po 2000 roku, dlatego łatwo jest je zestawić i porównać. Grafiki Ovčáčka wykazują cechy wczesnego op-artu, bazują na prostych zabiegach zwielokrotnienia wzoru, przez co bezpośrednio nawiązują do pierwotnych geometrycznych kompozycji. Janáček wprowadził do swoich prac problem światła, które zdecydowanie zmieniło sposób odbioru efektów wizualnych; pozostał przy doświadczeniach z przesuniętymi paskami. Sibinský zwrócił się ku figuratywności, a jednocześnie eksperymentuje z techniką i bada jej możliwości formalne. W jego pracach widoczna jest dbałość o detal każdego kształtu, a także powtarzalność wybranych motywów. Zebranie prac artystów trzech pokoleń z tego samego okresu jest dobrym pomysłem, by umożliwić obserwację różnorodnych podejść do podobnych problemów. Wystawa świetnie pokazuje przemiany zachodzące w środowisku czeskich grafików i może stać się inspiracją dla młodego pokolenia artystów zarówno czeskich, jak i polskich.


Trójka


30. czerwca – 20. lipca 2011

Galeria Pryzmat
ul. Łobzowska 3
31-139 Kraków


1. Por. P. Mondrian, Rzeczywistość naturalna i rzeczywistość abstrakcyjna [w:] Artyści o sztuce. Od Van Gogha do Picassa, opr. E. Grabska i H. Morawska, Warszawa 1969 , s. 412.
2. Por. M.  Mikolášek, Boxes and Prints in the Fine Arts Gallery in Ostrava [w:] „Boxy A Tisky” ( katalog wystawy) Ostrava 2010.
3. Ciekawą analizę światła w pracach Janáčka w kontekście średniowiecznych iluminacji w katedrach gotyckich  przeprowadziła Olga Badalíková w tekście „Light As a Central Theme/On the Work Of  Zbyněk Janáček” w katalogu wystawy „Boxy A Tisky”.
4. Por. G. Dziamski, Gerhard Richter [w:] Sztuka po końcu sztuki. Sztuka początku XXI, tenże, Galeria Miejska „Arsenał”, Poznań 2009, s. 116.



fot. Marek Sibinský