Zbiór esejów autorstwa Marioli Szydłowskiej pod tytułem _Między Broadwayem a Hollywood. Szkice o artystach z Polski w Stanach Zjednoczonych_, gromadzi i przybliża sylwetki rodaków, których kariery pączkowały w ojczyźnie, a rozkwitły za oceanem w pierwszej połowie XX wieku. Wśród nich znajdują się aktorzy i reżyserzy filmowi i teatralni, plastycy, śpiewaczki, tancerki, słowem – wszelkiego rodzaju artyści, którzy swe talenty rozwijali w powiązaniu ze sceną lub ekranem.

Zakres i dokładność poszukiwań, jakie przeprowadziła autorka, są imponujące. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że bogactwo zdobytych informacji zaciążyło raczej nad krótkimi esejami, niż uczyniło je ciekawszymi. Fascynujące – tak artystycznie, jak i prywatnie – sylwetki opisywanych bohaterów tracą bowiem kontury w natłoku nazw sztuk i filmów, instytucji, dat i imion osób trzecich, z których większość pozostaje nieznana i natychmiast odchodzi w niepamięć czytelnika. Choć Mariola Szydłowska zarzeka się, że zgromadzone w tomie teksty to nie analizy ani monografie, czyta się je raczej z dystansem właściwym naukowym rozprawom. Choć pierwsze akapity rozdziałów zapowiadają burzliwe biografie pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji, wysokich wzlotów i bolesnych upadków, romansów, podróży i blichtru, w miarę przewracania stron życiorysy artystów jakby wytracają impet i grzęzną między sceną a ekranem w nadmiarze tytułów i liczb, a zainteresowanie czytelnika słabnie.

Mimo że brak tym szkicom literackiego polotu, który ożywiałby postaci i ich losy, lektura książki przynosi zaskakujące odkrycia i daje jakieś wyobrażenie o barwności i zmienności życia bohaterów, stale rozpiętego między dwoma kontynentami.
Materiałem na pasjonujący film biograficzny są szczególnie dzieje Ganny Walskiej (naprawdę nazywała się Hanna Puacz), która kinomanom i bez podpowiedzi autorki przywiodłaby na myśl postać Susan Alexander z _Obywatela Kane’a_ Orsona Wellesa (i słusznie, bo była dla niej inspiracją). Zasłynęła jako niespełniona primadonna operowa, obdarzona przez krytyków przydomkiem „upiór z opery”, dziedziczka wielkich fortun, sześć razy zamężna, adorowana za egzotyczną urodę i silny charakter, a pod koniec życia jako założycielka przepięknego ogrodu botanicznego Lotusland. Równie ciekawy, choć pozbawiony tylu obyczajowych anegdot, jest szkic o Władysławie Teodorze Bendzie, bratanku Heleny Modrzejewskiej, który w Ameryce zasłynął jako rysownik i twórca oryginalnych masek teatralnych. W pamięć zapada też lżejszy w tonie tekst o Gildzie Gray (właśc. Marianna Michalska), twórczyni i królowej tańca shimmy, symbolu szalonych lat dwudziestych w Stanach Zjednoczonych, która, po wejściu na ekrany filmu _Gilda_ z Ritą Hayworth, wytoczyła Columbia Pictures proces o bezprawne wykorzystanie swojego życiorysu i plagiat sposobu tańca.

Zgodnie z tytułem wstępu książki: _Śladami zgasłych gwiazd_, Mariola Szydłowska wydobywa i odkurza również historie artystów kompletnie już dziś zapomnianych (na przykład Haliny Bruczówny czy Ludwiga Satza), co należy niewątpliwie do największych zalet tej publikacji, nawet jeśli opisywane kariery był krótkie lub niespełnione. Co ciekawe, wiele nazwisk powtarza się w różnych konfiguracjach w kilku rozdziałach, co świadczy o istnieniu pewnej zwartości i solidarności polskiego środowiska artystycznego, a także często podejmowanej współpracy i kultywowanych przyjaźniach.

Drugim wielkim plusem jest wielość i różnorodność cytowanych materiałów źródłowych: listów (nie tylko od lub do bohaterów, ale też nadawanych przez Iwaszkiewicza, Miłosza, Kossaka, Szymanowskiego), biografii, recenzji (_Jest bardzo przystojną, posiada piękne stylowe kostiumy, ale nie posiada_ […] _głosu, który by ją uprawniał do śpiewania w operze_ – to jedna z niepochlebnych opinii o Gannie Walskiej), artykułów prasowych z epoki, wspomnień i publikacji naukowych. Fragmenty te dostarczają historycznego i kulturowego tła, na którym tym wyraziściej zaznaczają się osobowości artystyczne bohaterów, chwalonych, krytykowanych, uwielbianych albo obgadywanych w prywatnej korespondencji, przy okazji dodając im ludzkiego rysu.

_Między Broadwayem a Hollywood_ to książka, która zaspokoi ciekawość pasjonatów kina i teatru, ale zniechęci czytelnika nastawionego na lekturę o charakterze beletrystycznym czy anegdotycznym. A szkoda, bo artyści fascynują nas nie tylko ze względu na swój twórczy dorobek, ale również z powodu nietuzinkowych osobowości ekscentryków, skandalistów, rewolucjonistów. Jedenaście perfekcyjnie udokumentowanych szkiców Marioli Szydłowskiej opisuje szczegółowo każdego bohatera, ale nie pozwala dotrzeć głębiej, poznać myśli, poczuć pulsującą krew i zobaczyć błysk w oku gwiazd sprzed wieku, słowem – traktować ich inaczej niż płaskie wizerunki z czarnobiałych fotografii.


_Między Broadwayem a Hollywood. Szkice o artystach z Polski w Stanach Zjednoczonych_
Mariola Szydłowska
wydawnictwo RABID 2009



"Fragment książki":http://splot.art.pl/e-splot/751/miedzy-broadwayem-a-hollywood







« powrót