I Julie Powell (Amy Adams), i Julia Child (Streep) borykają się z niewiarą we własne siły, pogłębianą jeszcze przez obecność sił większych, ślepych, właściwych Wielkiej Historii. W czasach Julie jest to terroryzm (ujęcie strefy zero na początku filmu), w czasach Julii: McCarthyzm. Obydwie kobiety angażują się w – pozornie, jak dodadzą niektórzy – apolityczną działalność gotowania i pisania o nim. I to właśnie na tym polu osiągają sukces. Pozostają nietknięte politycznymi schorzeniami swoich czasów, mimo że już np. mąż Julii musi poddać się przesłuchaniu przed Komisją ds. Działalności Antyamerykańskiej.

Jest to film o tryumfie dwóch kobiet: Julia tryumfuje nad swą bezpłodnością (płacze z tłumionego żalu, gdy dowiaduje się o ciąży swej siostry), Julie natomiast – nad kulturą oderwaną od codziennego doświadczenia, skupioną na przeżywaniu wirtualnego _second life’u_ (koleżanki paplają do komórek i dyktafonów, nie do siebie nawzajem).

Oczywiście, bezpłodność i bezdzietność jest ukrytym tematem _Julie i Julii_ przez cały czas: kiedy Julia wyjmuje autorski egzemplarz swojego _opus magnum_ z koperty w scenie ostatniej, jest to symboliczny poród – tryumf kobiecej siły i intelektu nad naturą, ale i nad kulturą każącą rodzić, by w ogóle istnieć.
Charakterystyczne, że w przypadku Julie i jej męża o dzieciach w ogóle się nie mówi – męża gra Chris Messina, odrobinę wychudzony w porównaniu z _Sześcioma stopami pod ziemią_, (2001-05), co w świetle hobby jego filmowej żony jest dość paradoksalne. Pisarskie i kulinarne spełnienie Julie rozgrywa się poza dylematami i tragediami, które jeszcze Julię w latach pięćdziesiątych doprowadzały do łez. Czy to dobrze, czy źle – oto temat na wielki współczesny moralitet!

Tym, co ujęło mnie w tym filmie najbardziej, jest bezpardonowe niekwestionowanie jedzenia jako źródła przyjemności – bałem się, że scena gotowania homara zostanie okraszona jakimś tchórzliwym dialogiem sponsorowanym przez Green Peace, w stylu: „Bardzo smakuje mi ten homar, ale z każdym kęsem rozważam coraz to głębiej swoje okrucieństwo wobec niego”. Na szczęście tak się nie stało, jest nawet zabawne błaznowanie Messiny nad garnkiem!

Główne oszustwo filmu polega na ominięciu kwestii otyłości. Bohater _Super Size Me_ (2004) tył w oczach, jedząc codziennie parę hamburgerów – Julie Powell nie tyje ani dekagrama, mimo że zjada prawie pięćset dań w przeciągu nędznych 365 dni. Jedzenie jest w _Julie i Julii_ przyjemnością pozbawioną konsekwencji. Oczywiście, wszyscy chcemy w to wierzyć; ja także – i tylko dziwny fenomen kurczących się w szafie dżinsów podpowiada mi, że chyba jest inaczej.


_Julie i Julia_
reżyseria: Nora Ephron
scenariusz: Nora Ephron na podstawie książki Julie Powell i Alexa Prudhommea
zdjęcia: Stephen Goldblatt
grają: Amy Adams, Meryl Streep, Jane Lynch, Vanessa Ferlito, Chris Messina, Mary Lynn Rajskub, Stanley Tucci, Dave Annable, Linda Emond, Deborah Rush i inni.
kraj: USA
rok: 2009
czas trwania: 123 min
premiera w Polsce: 9 października 2009
United International Pictures Sp z o.o.

Więcej tekstów Michała Oleszczyka dostępnych jest na "Blogu Autora":http://michaloleszczyk.blogspot.com/








« powrót