Gdy już pozwoliła sobie usiąść nago na jego ohydnej kanapie, przejść do łazienki, wiedząc, że Leonard gapi się na jej (niedoskonały) tyłek, zajrzeć do jego zarośniętej brudem lodówki, przeczytać wystające z maszyny do pisania błyskotliwe pół strony pracy z filozofii i słuchać, jak sika byczym strumieniem do muszli klozetowej, gdy minęły te trzy dni, Madeleine wiedziała na pewno, że się zakochała - polecamy Waszej uwadze gorący fragment powieści!