Parafrazując znany bon mot Jerzego Szyłaka – Piotr Kowalski ma jedno spojrzenie na komiks – swoje własne. W wywiadzie, jak i podczas spotkania na festiwalu Komiksowa Warszawa, odniosłem wrażenie, że ma pewną wizję komiksu, którą z wielką wytrwałością i uporem realizuje. Nie ogląda się na innych. Nie boi się wyrażać kontrowersyjnych opinii o stanie polskiego komiksu. Zapewne nie we wszystkim ma rację, ale w jego wypowiedzi, wygłaszane z perspektywy rysownika, który odniósł sukces na wymagającym rynku frankofońskim, warto się wsłuchać. Choćby po to, by móc się z nimi nie zgodzić.