W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".
We wstępie do pierwszego tomu Garth Ennis pochwalił robotę, jaką Mark Millar wykonał przy Wolverinie. Irlandzki scenarzysta nie przepada, delikatnie mówiąc, za komiksami masowo schodzącymi z taśmy Marvela czy DC, ale akurat Wróg Publiczny miał prezentować inny poziom. I tymi pochwałami Ennis zrobił Millarowi niedźwiedzią przysługę, zawyżając moje oczekiwania wobec tej przeciętnej superbohaterskiej opowiastki, która zamiast pozytywnie zaskoczyć – rozczarowuje.